Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Powstańcze kalendarium - upadek

02-10-2019 21:28 | Autor: Mirosław Miroński
W natłoku rozmaitych wydarzeń niektóre umykają naszej uwadze, szczególnie, gdy mamy końcówkę kampanii wyborczej. W takim okresie, wiadomo - dzieją się rzeczy, które w znacznej mierze zajmują większą część opinii publicznej. Na ten czas przypada też niezwykle ważna, choć tragiczna rocznica zakończenia Powstania Warszawskiego. Wydarzenia tragicznego, trudnego do opisania i oceny ze względu na swoją złożoność.

W naszej historii, a także w historii świata nie było drugiego takiego wydarzenia. Powstanie Warszawskie było największym zbrojnym zrywem warszawiaków przeciwko okupantowi. Było aktem desperacji mieszkańców stolicy doprowadzonych do granicy wytrzymałości, którzy mimo represji ze strony Niemców wciąż odczuwali niepohamowaną potrzebę wolności. Oczywiście, w grę wchodziły też inne ważne czynniki: polityczne, militarne, ale dla przeciętnego warszawiaka odgrywały one rolę drugoplanową. Najważniejsze było wyparcie słabnącego już militarnie wroga i odbicie Warszawy. Brakowało zapasów żywności, broni, amunicji nie było nadziei na pomoc aliantów. Z powodu braku możliwości prowadzenia dalszej walki 2 października 1944 roku działania wojenne przerwano. Generał Tadeusz Bór-Komorowski, dowódca Armii Krajowej już 28 września podjął decyzję o negocjacjach z Niemcami.

2 października 1944 r. w Ożarowie zawarto układ o zaprzestaniu działań wojennych, który z polskiej strony podpisał płk Kazimierz Iranek-Osmecki. Powstańczym oddziałom AK Niemcy przyznali status wojska, zaś oficerom przyznano prawo noszenia białej broni. Żołnierzom zagwarantowano korzystanie z praw wynikających z Konwencji Genewskiej, tym samym stwierdzono, że nie będą ścigani za swoje działania w czasie powstania ani w okresie je poprzedzającym. Niemcy zobowiązali się do niestosowania odpowiedzialności zbiorowej wobec ludności cywilnej Warszawy.

Straty odnotowano po obydwu stronach polskiej i niemieckiej. Straty po stronie polskiej były ogromne. Zginęły tysiące mieszkańców, zniszczona została Warszawa. Tuż po kapitulacji specjalne oddziały niemieckie niszczyły stolicę - budynek po budynku, wysadzając je i podpalając. Palono, niszczono i pustoszono archiwa, muzea. Wywożono ocalałe jeszcze dzieła sztuki, rabowano to, co przedstawiała jakąkolwiek wartość.

Ludność ewakuowano do obozów, wywożono do pracy przymusowej, na roboty w głąb III Rzeszy.

Bilans powstania to tysiące zabitych, rannych, setki tysięcy wywiezionych do obozów pracy, poddawanych represjom, uwięzionych, mordowanych przez wycofujących się Niemców, i wchodzących na ich miejsce sowietów. Polacy, którzy walczyli o swoje miasto i o swój kraj stali się ofiarami prześladowań, kolejnego totalitaryzmu, tym razem czerwonego. Byli torturowani, mordowani skrycie w więziennych kazamatach. Odmawiano im człowieczeństwa. Złowrogie odium „wrogów ludu” rzucono również na rodziny, pozbawiając ich członków możliwości do normalnego życia. Świat odgrodził się od Polski oraz innych krajów Europy Środkowej zaporą składającą się z granic, zasieków, drutów... Dzięki tej izolacji nic nie burzyło sumienia zwycięskich mocarstw przez kilkadziesiąt lat.

Do dziś toczy się dyskusja - czy było warto? Co ciekawe, takich pytań nie stawiają sobie sami powstańcy ani ludność Warszawy, która powstanie przeżyła. Dla nich było ono naturalną konsekwencją okupacji, reakcją na terror stosowany przez hitlerowców wobec narodu polskiego, próbą przeciwstawienia się bezwzględnemu najeźdźcy w imię godności i honoru.

Sam zadawałem podobne pytania powstańcom - czy było warto? Jak czują się w nowej Polsce? Czy o taką ojczyznę walczyli?

Wszyscy odpowiadali, że tak samo postąpiliby po raz drugi, że najważniejsza jest dla nich Polska. Od tamtej pory upłynęło już wiele lat. Przy życiu pozostali już zapewne tylko nieliczni, dzięki którym idea wolnej Polski nie zginęła. To oni nie wahali się chwycić za broń w jej obronie.

Wróć