Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Powstańcza wierzba ze Skarpy Ursynowskiej

28-07-2021 21:19 | Autor: Piotr Celej
U podnóża skarpy wiślanej, na pograniczu Ursynowa i Wilanowa stoi okazała, wiekowa wierzba, zwana przez okolicznych mieszkańców powstańczą. Wiąże z nią się historia z pierwszych dni Powstania Warszawskiego. Ponad trzydzieści lat temu przy wierzbie na drewnie wyryto napis: „Dopóki czerni się ścieżka ku tej krzywej wierzbie, pod którą za Polskę oddaliście życie, dopóty ten naród godzien jest wolności.” Ścieżka wciąż jest wyraźna i przez cały rok na miejscu płoną znicze i leżą świeże kwiaty. Pamięć nie zanikła...

Wpadli w zasadzkę

Był dopiero drugi dzień powstania 1944 roku, gdy pięcioro powstańców z batalionu „Parasol” wpadło w zasadzkę przygotowaną przez Niemców. Polscy żołnierze mieli przydział do jednostki organizacyjnej na etacie kompanii batalionu „Moto” i podróżowali do wsi Wolica. Tereny tej dawnej wsi to obecnie część dzielnic Ursynów i Wilanów w obszarach MSI Natolin, Ursynów Centrum oraz Błonie Wilanowskie.

Młodzi powstańcy, wywodzący się z harcerstwa, wpadli niestety w przygotowaną przez Niemców zasadzkę. Na miejscu zginęła piątka Polaków. Byli to Andrzej Klawer ps. “Pedro”, Ludwik Michałowski “Wańka” i trójka nieznanych do dziś z imienia bohaterów. Szczątkowa dokumentacja niestety nie pomogła w identyfikacji powstańców. Wiadomo, że byli to członkowie batalionu “Parasol”. Podobno chłopcy dostali rozkaz przejścia przez to miejsce pod osłoną nocy. Chcąc dołączyć jak najszybciej do powstania, chłopcy wybrali dzień i to było przyczyną ich nieszczęścia.

Bardzo możliwe, że pozostali polegli powstańcy wcześniej przeszli podobną drogę co “Pedro” i “Wańka”. Była to prawdziwa elita wywodzącej się z harcerstwa patriotycznej młodzieży. Kapral podchorąży Andrzej Klawer ps. “Pedro” związany był z organizacją od samego początku - 1939 roku. W konspiracji początkowo żołnierz 1. SKCKM (1. Szturmowa Kompania Ciężkich Karabinów Maszynowych). Po dużej wsypie w kompanii, połączonej z aresztowaniem części jego żołnierzy przez Gestapo, w maju 1944 r. wszedł do oddziału specjalnego "Pegaz" Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, od lata 1944 r. przekształconego w batalion "Parasol". Był żołnierzem służby "Moto". Wzmiankowany oddział “Pegaz” to była specjalna jednostka nazywana często Anty-Gestapo. To ten oddział przygotował i przeprowadził m. in. słynny zamach na Franz Kutscherę, “kata Warszawy”, szefa SS i Policji na dystrykt warszawski. Możliwe, że “Pedro” również brał udział w akcjach specjalnych – w tym egzekucjach na denuncjatorach i niemieckich oprawcach. Powstaniec zmarł w wieku 21 lat.

Z kolei Ludwik Michałowski “Wańka” jest postacią mniej znaną w źródłach. Wiadomo, że przed wejściem w skład służby “Moto” był powiązany również z Kedywem, elitarnymi oddziałami Armi Krajowej. Wcześniej uczył się w Gimnazjum i Liceum im. H. Kołłątaja w Warszawie, ale brakuje szerszych informacji na jego temat. Zmarł na dziewięć dni przed 22 urodzinami.

Ludność wsi Wolica zadbała o ciała powstańców. Zostały one pochowane pod okoliczną wierzbą w pobliżu ul. Rzodkiewki.

Pamięć jest tożsamością

Ciała powstańców zostały ekshumowane po wojnie, ale ponad 200-letnia wierzba stała się miejscem pamięci. Znajdują się tu: krzyż, miejsce pamięci otoczone białym płotkiem, pamiątkowa tablica oraz wypielęgnowana zieleń. Okoliczni mieszkańcy dbają o mogiłę.

Niedawno w okolicy powstał dzięki budżetowi obywatelskiemu Park Pokoleń. Uporządkowano ścieżki, wykonano oznaczenie i postawiono ławki, w tym jedną vis a vis wierzby, która ukazuje spacerowiczom i miłośnikom historii dramatyzm historii Powstania Warszawskiego.

Wróć