PASSA: Gratulujemy wyboru, dużo zadań przed Panem, a wybory już za pasem. Czy w takim czasie uda się realnie coś jeszcze zrealizować dla mieszkańców?
ANTONI POMIANOWSKI: Wierzę, że tak. W przyszłym miesiącu Rada Warszawy będzie uchwalała budżet na rok 2018, zatem nic nie jest jeszcze przekreślone. Chcę ten najbliższy miesiąc wykorzystać właśnie na wywalczenie jak największych środków dla Ursynowa, a potem zająć się ich efektywnym wykorzystaniem. Wiem, że jest to duże wyzwanie, ale jestem na nie gotów.
O jakie dokładnie środki będzie Pan zabiegał?
Jak największe! Przede wszystkim będę się kierował obietnicami, jakie 3 lata temu wraz z Inicjatywą Mieszkańców Ursynowa (IMU) złożyliśmy mieszkańcom. Jednym z moich priorytetów jest bezpieczeństwo drogowe, od lat – z sukcesami – walczę m. in. o doświetlenie ursynowskich przejść dla pieszych. Kolejną sprawą jest park nad POW oraz modernizacja ul. Płaskowickiej po zakończeniu budowy tunelu. W obecnym planie ta ulica zostanie przywrócona do stanu obecnego, co jest kuriozalne. Marzy mi się też sala szermiercza przy Szkole Podstawowej nr 340 na ul. Lokajskiego.
A jak to się w ogóle stało, że został Pan nominowany na wiceburmistrza?
Jestem współzałożycielem i prezesem Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa, jedynego całkowicie oddolnego stowarzyszenia lokalnego w naszym dzielnicowym samorządzie. Od dawna chciałem działać na rzecz Ursynowa, bo spędziłem tu ponad połowę życia i uwielbiam naszą dzielnicę. Jednak nie przekonało mnie żadne istniejące ugrupowanie, bo skupiały się one na polityce, a nie działaniu dla mieszkańców. Na szczęście znalazłem grupę osób podobnie myślących, z którymi na początku 2014 roku założyliśmy IMU. Następnie wystartowaliśmy w jesiennych wyborach samorządowych i udało się wprowadzić do Rady Dzielnicy naszych reprezentantów.
Na koniec spytam – jak wrażenia z pierwszego dnia urzędowania?
Świetne! Czeka mnie ogrom pracy, ale działalność na rzecz Ursynowa sprawia mi ogromną satysfakcję! Planuję rozmawiać z mieszkańcami, aby realnie poznać problemy, z jakimi się borykają. Zachęcam także wszystkich do kontaktu, chętnie pochylę się nad każdym lokalnym tematem. Uważam, że przedstawiciele władz samorządowych powinni słuchać mieszkańców, bo z okien Urzędu Dzielnicy nie widać wszystkich istotnych spraw.