Dotychczas zbiórkę wsparło ponad 300 osób. Zgromadzona kwota to na tę chwilę niecałe 40 tysięcy złotych, czyli wciąż za mało, by wyremontować zniszczone przez pożar mieszkanie. Rodzina pogorzelców z Końskiego Jaru to dwoje emerytów, którzy opiekują się chorymi dziećmi. Marcowy pożar poważnie skomplikował ich i tak nieproste życie.
– Dokładnie pamiętam dzień, w którym ostatni raz położyłem się spać we własnym łóżku. Kilka godzin później stałem już osłupiały razem z moją rodziną patrząc na gęsty dym wydobywający się, z jak dotąd, bezpiecznego dla nas miejsca. W marcowy poranek straciliśmy nie tylko dach nad głową, ale też ubrania, meble, zdjęcia i wszystko, co zbieraliśmy latami – pisze 73-letni ojciec rodziny w opisie internetowej zbiórki pieniędzy.
Na prośbę pogorzelców w promocję zbiórki zaangażował się Urząd Dzielnicy. Plakat z informacją o potrzebie wsparcia poszkodowanych przez żywioł mieszkańców trafił na stronę internetową urzędu, do mediów społecznościowych oraz został wyeksponowany w budynku przy al. KEN 61.
– Mieszkańcy Ursynowa niejednokrotnie wykazywali się dużą ofiarnością i chęcią niesienia pomocy rodzinom, które znalazły się w podobnej sytuacji. Chcemy pomóc poszkodowanej rodzinie w dotarciu do jak największego grona osób z informacją o ich trudnym położeniu i potrzebach. Mam nadzieję, że to ułatwi zebranie kwoty pozwalającej na przeprowadzenie remontu i powrót do mieszkania - mówi Jakub Berent, wiceburmistrz Ursynowa.
Internetowa zbiórka pieniędzy prowadzona jest TUTAJ