Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Południowa Obwodnica Warszawy pięknieje

26-08-2020 21:31 | Autor: Bogusław Lasocki
- Tak, patrzę na to wszystko z optymizmem - stwierdził Tomasz Żuchowski p.o. dyrektor Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, którego zapytałem o ocenę perspektyw finalizowania budowy Obwodnicy. Stan inwestycji, z którym dziennikarze warszawscy mogli zapoznać się podczas dokonanej 21 sierpnia wizytacji wszystkich odcinków budowy POW, faktycznie uzasadnia optymizm dyr. Żuchowskiego. Niestety, o ile dwa odcinki zadaniowe Południowej Obwodnicy Warszawy prezentują się bardzo obiecująco, zaawansowanie na Ursynowie bardzo negatywnie odstaje od postępu prac na pozostałych odcinkach.

Zakres prac robi wrażenie

Południowa Obwodnica Warszawy to potężna inwestycja, posiadająca w budowie łącznie 18, 5 km dróg. Prace podzielono na trzy zadania A, B i C. Zadanie A realizowane przez firmę Astaldi to część ursynowsko-wilanowska obejmująca budowę fragmentu drogi o długości ok. 4,6 km od węzła Puławska (bez węzła) do węzła Przyczółkowa (bez węzła), dwóch węzłów drogowych – Ursynów Zachód i Ursynów Wschód oraz tunelu pod Ursynowem. Tunel o długości ok. 2,3 km poprowadzony m.in. pod linią metra, będzie najdłuższym tunelem w Polsce. Każda z dwóch jezdni będzie mieć szerokości ok. 14,5 metra, po trzy pasy ruchu i pas awaryjny o szerokości ok. 3,75 metra. Zadanie B realizowane przez konsorcjum Gulermak i Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów, obejmuje budowę fragmentu drogi o długości 6,45 km od węzła Przyczółkowa do węzła Wał Miedzeszyński wraz z węzłami oraz mostu przez Wisłę. Most Południowy w ciągu trasy S2 będzie mieć długość ok. 1,5 km i ok. 45,8 metra szerokości. W obu kierunkach kierowcy będą mieć do dyspozycji po 4 pasy ruchu. Dodatkowo z obu stron został zaplanowany ciąg pieszo – rowerowy. Zadanie C obejmuje zaprojektowanie i budowę odcinka o długości ok. ok. 7,45 km wraz z budową dwóch estakad nad Mazowieckim Parkiem Krajobrazowym. Zadanie C, realizowane przez Warbud SA, obejmuje budowę fragmentu drogi o długości 7,45 km od węzła Wał Miedzeszyński (bez węzła) do węzła Lubelska (bez węzła), dwóch estakad nad Mazowieckim Parkiem Krajobrazowym oraz węzła Patriotów na przecięciu z linią PKP i ul. Patriotów. Na całej długości powstaną dwie jezdnie po trzy pasy ruchu. Wartość całej inwestycji sięga 2,7 mld zł, przy czym ponad 40 procent to koszty budowy odcinka ursynowsko - wilanowskiego.

Piątkowa wizytacja budowy POW umożliwiła bezpośrednią ocenę stanu zaawansowania inwestycji.

- Plan jest taki abyśmy od Lubelska do ulicy Przyczółkowej, łącznie z obiektem na Wiśle, pojechali tymi odcinkami jeszcze z końcem tego roku - mówił Tomasz Żuchowski p.o. dyrektora Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, rozpoczynając spotkanie z mediami. - Natomiast dla 4,5 km odcinka dotunelowego czyli od ulicy Przyczółkowej do węzła Puławska plan jest taki, byśmy pojechali do połowy przyszłego roku. Liczę na to, że sumarycznie doczekamy chwili, kiedy uroczyste przecięcie wstęgi będzie mogło nastąpić na odcinku tunelowym, a jeszcze z końcem tego roku na poprzednich odcinkach – zapowiadał Tomasz Żuchowski, p.o. dyrektora GDDKiA.

POW będzie piękna

Rozgrzebane jeszcze ursynowsko-wilanowskie fragmenty POW w żadnym stopniu nie oddają rozmachu wykonanych prac na pozostałych odcinkach. Już sam węzeł Patriotów, gdzie rozpoczął się rajd dziennikarski, ukazuje zakres wykonanych prac. Dwa ronda i dojazdy, estakady, wiadukty - jeszcze w stanie surowym, ale bliskim ukończenia. A to przecież tylko jeden z fragmentów tej rozległej inwestycji.

Kierujemy się na wschód trasą zadania C, w stronę węzła Lubelska. Miejsce robi wrażenie. Węzeł ten, nie należący do projektu POW, będzie pełnić bardzo ważne funkcje komunikacyjne, łącząc obwodnicę, trasę A17 oraz wschodni odcinek autostrady A2. Z zapowiedzi wynika, że wszystkie te odcinki zostaną udostępnione nieco później - do końca bieżącego roku. Opóźnienie oddania tego odcinka (przesunięte na 22 grudnia) zostało spowodowane powiększeniem zakresu inwestycji o rozszerzenie wiaduktu kolejowego, umożliwiającego dodanie dwóch torów linii otwockiej. Zaawansowanie prac na tym odcinku przekracza 91 procent. Patrząc na całość zadania C, pomiędzy węzłami Lubelska i Wał Miedzeszyński, brakuje jedynie krótkiego odcinka nawierzchni w obrębie tak zwanej "wanny szczelnej" na węźle Patriotów. Na węźle Patriotów wykonywane są już kapy chodnikowe, ustawiane krawężniki i koryta odwodnieniowe, trasy kablowe. Rozpoczęto już demontaż części szalunków oraz prace umożliwiające eksploatację komunikacyjną, w tym montaż ekranów akustycznych, oświetlenia drogowego, oznakowania pionowego. W najbliższym czasie, po uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie, zostanie otworzona ulica Patriotów po wschodniej stronie z jednoczesnym zamknięciem objazdu po stronie zachodniej.

Ponad dwukilometrowy odcinek drogi ekspresowej przechodzi dwoma estakadami przez teren Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Na obu ułożona jest ostatnia (ścieralna) warstwa nawierzchni. Na dłuższej, prawie 400-metrowej estakadzie, trwa montaż niezbędnej infrastruktury drogowej. Wzdłuż tego odcinka S2 prowadzone jest humusowanie wraz z obsiewem skarp, poboczy i pasa rozdziału jezdni.

Gładką jak stół nawierzchnią dojeżdżamy do granicy zadania C i B. Właściwie jest to granica symboliczna, gdyż poza oznaczeniem początków i końców poszczególnych zadań, dalej prowadzi również prawie ukończona trasa. Już z daleka widoczny jest zarys budowanego Mostu Południowego.

Nowy most dla Warszawy

Nowy most czyli Most Południowy, bardzo przyda się Warszawie. Realizując swoje podstawowe funkcje związane z obsługą POW, zapewni również możliwość skrócenia przejazdów na drugi brzeg z innych rejonów stolicy. Most na Wiśle ma około 1,5 km długości i tam właśnie dzieje się najwięcej. W tej chwili finalizowane są prace betoniarskie. W ostatnim czasie zabetonowano jeden z dwóch zworników – elementów łączących w całość most zbudowany na podporach nurtowych. Po stronie Wilanowa zbrojony jest drugi zwornik. Jednocześnie ustawiane są krawężniki, wykonywana jest kapa chodnikowa oraz montowane kotwy i deski gzymsowe, a płyta mostu przygotowywana jest pod układanie papy. Na obu zachodnich nitkach mostu nad terenem zalewowym oraz na południowej nitce po wschodniej stronie mostu położono już asfalt twardolany. Trwa budowa kładek pieszo-rowerowych przy moście.

Zwiedzający budowę dziennikarze oraz kierownictwo GDDKiA zostali przywitani przez reprezentanta spółki Gulermak dyrektora Bulenta Ozdemira w asyście rzecznika prasowego.

- Jesteśmy w tej chwili na styku Mostu Południowego z obiektem głównym - powiedział Bartosz Sawicki rzecznik Gulermak. - Dla całego kontraktu już ponad 90 procent prac jest zakończonych, Wawer i Wilanów połączone są w 100 procentach. Właściwie brakuje tylko malowanek, oznakowania i jesteśmy już gotowi. Zostały już złożone do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego (WINB ) wnioski o pozwolenie na użytkowanie, jesteśmy już po odbiorach straży, inspekcji sanitarnej i innych niezbędnych służb, czekamy na odbiory WINB. Czekamy w tej chwili na zakończenie prac na moście głównym - to są te ostatnie brakujące procenty. Z końcem tego roku ruch powinien być puszczony i połączymy się z odcinkami realizowanymi przez pozostałe konsorcja - wyjaśniał rzecznik prasowy Gulermak.

Deklaracje te znajdują potwierdzenie w widocznych faktach. Na wszystkich obiektach, zarówno po stronie Wilanowa jak i Wawra, przeprowadzono próby obciążeniowe. Praktycznie wszystkie obiekty zostały już ukończone. Na obiektach inżynierskich, za wyjątkiem mostu, zakończono także prace związane z układaniem warstwy ścieralnej. Aktualnie prowadzone są jedynie drobne roboty wykończeniowe.

Swojego zadowolenia nie ukrywał reprezentujący Gulermak dyrektor Bulent Ozdemir. W rozmowie ze mną podkreślał bardzo dobrą współpracę z Polakami. - Ja w Polsce mieszkam już ponad 20 lat - opowiadał dyrektor Bulent Ozdemir. - Mam obywatelstwo polskie i czuję się jako Polak, to jest mój kraj. Nie mam problemów językowych i to mi ułatwia dobre relacje i współpracę z projektantami, wykonawcami. Ten projekt jest bardzo ważny i strategiczny nie tylko dla Warszawy, ale i dla Polski. Jako firma Gulermak jesteśmy dumni, że dobrze wykonaliśmy swoją pracę i w terminie ją zakończymy. Obecnie realizujemy w Polsce również inne projekty, na przykład Północną Obwodnicę w Krakowie czy tunele linii metra. Są to niewątpliwie ważne i strategiczne projekty - opowiadał dyrektor Bulent Ozdemir.

Wszystko w koło było ładne. Powierzchnia mostu, gładkie jezdnie, dużo przestrzeni i w wyobraźni łatwy do uzyskania obraz, że za rok o tej porze będą tędy jeździć sznury samochodów. Dalszy przejazd do zachodniego końca zadania B był komfortowy. W sumie w Warszawie nie często można jeździć po tak równej, gładkiej powierzchni. Kolejny podjazd i znaleźliśmy się nad ulicą Przyczółkową. Jeszcze chwila i w oddali zaczęły pojawiać się charakterystyczne zabudowania Ursynowa. Tuż za węzłem Przyczółkowa dojechaliśmy do zachodniej granicy zadania B.

Wilanów, Ursynów czyli proza życia

Dyrektor Bulent Ozdemir, jako dobry gospodarz, odprowadził nas do granic swojego odcinka czyli zadania B, pomachał ręką na pożegnanie. Znów przejazd zygzakiem przez wygrodzenia i ... znaleźliśmy się na szutrowej drodze, wysypanej jakimś kruszywem. Hej, hej, jesteśmy w domu! To wilanowsko - ursynowskie zadanie A, za które odpowiada Astaldi! No cóż, jesteśmy w domu... Jednak już za chwilę pomyślałem z tęsknotą nawet o tej szuterowej jezdni.

Ale najpierw rzuciły się w oczy zabudowania wilanowskiego osiedla z prawej strony, na południe od ulicy Herbu Janina, aż do projektowanej ulicy św. Urszuli Ledóchowskiej. Stoi tam kilka czteropiętrowych budynków, bardzo sympatycznych. Mieszkańcy płacili zapewne ponad 10 tys. zł za metr, obiecywano im bliskość przyrody, bliskość natury, sarenki, zajączki, ptaszki pod oknami... Cóż, nie spojrzeli w plany miejscowe i teraz kilkadziesiąt metrów od okien mają jezdnię POW. Najśmieszniej wygląda przedłużenie jeszcze nieistniejącego, projektowanego nowego odcinka ulicy Ledóchowskiej, dla której utworzono już przejazd pod trasą. Poziom jezdni nad przejazdem sięga I piętra pobliskich budynków, a gdy pojawią się ekrany dźwiękochłonne, pewnie i II piętro będzie przysłonięte. A ludzie z parteru słońca na niebie nie zobaczą od jesieni do wiosny, może dopiero kiedyś w środku lata, bo wtedy jest najwyżej. To są konsekwencje pazerności deweloperów przy braku nadzoru publicznego nad nimi, no i gapiostwa mieszkańców, którzy nie sprawdzili, co im wyrośnie za kilka lat pod oknami.

Tuż za ulicą (w budowie) Ledóchowskiej i wybudowaną już stacją paliw, zaczęła wyłaniać się przytłaczająca, wielka góra ziemi. Kawałek obok - kolejna - tym razem z wierzchnią warstwą jałowych trawników, nazywanych przez uprzejmość humusem. Szuter zaczął mieszać się z jakimś błotem, piaskiem, dojeżdżamy do wlotu tunelu POW. Kolejna niespodzianka - szuter całkowicie zniknął. Za to jechaliśmy w jakimś drobnym pyle, jakby z mąki, który jeszcze przed wjazdem do tunelu prawie całkowicie ograniczał widoczność. Jeszcze kilkadziesiąt metrów, już w tunelu pył zaczął znikać, pojawiło się za to jakieś błotniste klepisko. No tak, płyta denna jeszcze nie położona, ale dało się jechać. Kolejne kilkaset metrów, wreszcie wylane betonem podłoże. OK, dotarliśmy w głąb tunelu. A tunel jak tunel. Oświetlony, przebity do końca, efekty miesięcy pracy widać, ale finału nie widać wcale, tak jak i robotników, których kilkuosobowe grupki pokazywały się co jakiś czas przy pracy. Jednak w stosunku do ilości pracowników, widocznych na odcinkach C i B (mimo, że praca tam jest już finalizowana!!!) było ich bardzo mało. Wyjazd z tunelu ukazał obraz również nie optymistyczny. Surowe betonowe podłoże i ściany wskazywały, że jeszcze dużo pracy trzeba będzie tu włożyć.

Spotkanie z Astaldi w tle

Zatrzymaliśmy się kilkadziesiąt metrów od połączenia z przebudowywaną dotychczasową "nawrotką" z S2 nad Puławską. Spojrzenie do tyłu w stronę Ursynowa i wlotu do tunelu... Wrażenie jakby jakiś pomór, czy coś podobnego. Ani jednego rzucającego się w oczy pracownika w zasięgu wzroku, tylko błękit nieba, słońce, szary beton ścian bocznych, zapylone betonowe podłoże i pustka. W tle, z boku, grupka oficjeli i dziennikarzy w żółtych lub pomarańczowych kamizelkach . I trochę w głębi, w kierunku Pileckiego, przytłaczający szary prostopadłościan wyrzutni spalin, która będzie czasem uszczęśliwiać mieszkańców rejonu ulicy Polskie Drogi, a inny razem mieszkańców osiedla Wyżyny.

Po przeciwnej stronie, na dotychczasowym ursynowskim zjeździe z S-2, praca była owszem nawet intensywna. Robotnicy przygotowywali tam zbrojenie dla betonowych ścian i łączników "starej" S-2 z nowym zjazdem do tunelu i rozjazdowymi estakadami. Widok budujący, ale niestety tylko tam.

Pojawili się również przedstawiciele Astaldi, z obecną dyrektor polskiego oddziału Astaldi panią Aleksandrą Kralkowską. Z tego co pamiętam, nie powiedziała ani słowa, zresztą stała, jakby była zasmucona. Za to wypowiedź podsumowująca Tomasza Żuchowskiego p.o. dyrektora GDDKiA była bardzo konkretna i wyrazista.

- Jesteśmy na ostatnim odcinku, wyjechaliśmy z tunelu - zwrócił uwagę dyrektor Żuchowski. - Plan jest taki, abyśmy od węzła Lubelska do węzła Przyczółkowa, włącznie z obiektem na Wiśle (tzn. mostem - BL), pojechali do końca tego roku. Natomiast dla odcinka tunelowego, od węzła Przyczółkowa do węzła Puławska, plan jest taki, abyśmy pojechali do połowy przyszłego roku. Jak państwo zapewne widzieli, najwięcej jest pracy przed naszymi partnerami realizującymi odcinek A czyli tunel. Natomiast powiem w ten sposób: nie ma wyjścia, musimy stanąć na wysokości zadania, i te roboty, ich ogrom, który jest po prostu wykonać. Technicznie i technologicznie jest to możliwe. Natomiast wymaga to większego zaangażowania pracowniczego, aby ta inwestycja mogła być w pełni funkcjonalna i bezpieczna dla kierowców. Chcę tylko podkreślić, że Południowa Obwodnica Warszawy - zarówno jeśli chodzi o technologię, jak i zakres prac inżynierskich - różni się, jest znacznie szersza niż budowanie powiedzmy zwykłej drogi w polu. Jest masa rozwiązań i myśli inżynierskich, które są bardzo skomplikowane, czasochłonne i pieniądzochłonne - powiedział p.o. dyrektor GDDKiA Tomasz Żuchowski.

Mamy zatem z ust dyrektora GDDKiA kolejne konkrety, zarówno organizacyjne, jak i harmonogramowe. Zadanie A, głównie ursynowski tunel - powinno zostać wykonane i udostępnione do końca II kwartału 2021 roku. Będzie to możliwe, gdy nastąpi większe zaangażowanie pracownicze. Po prostu musi być więcej pracujących osób. Myślę, że dyr. Żuchowski również zwrócił uwagę na znikomą ilość pracowników widocznych na odcinku A. Co dalej będzie, zależy już od obecnego kierownictwa Astaldi.

Na koniec podaje się deserek, zwykle jakąś wisienkę na torcie. Tym razem będzie ziarenko pieprzu albo papryczka chili. Po moim pytaniu o filtry spalin odpowiedź Tomasza Mołdysza dyrektora kontraktu z Astaldi była jednoznaczna: - Instalacja filtrów spalin w wyrzutniach jeszcze przed oddaniem POW do użytku jest niemożliwa - stwierdził dyrektor Mołdysz. - Mówimy teraz "nie", bo jest to niemożliwe nawet od strony formalno-prawnej. Musi powstać dokument potwierdzający, że jest konkretny problem, że urządzenia będące w obiekcie nie wystarczają z punktu widzenia założonej wcześniej wydajności. Dopiero wówczas może powstać nowa decyzja co zbudować i dlaczego - wyjaśniał dyrektor Tomasz Mołdysz z Astaldi.

Tak wygląda konkret z filtrami na dzisiaj. A więc najpierw musi być oddana do eksploatacji cała inwestycja, powiedzmy realistycznie kiedyś w 2021 roku. Potem od jesieni do wiosny 2021 musi coś wyniknąć ze smogiem i spalinami. Jeśli ursynowianie się zaprą, może decyzja byłaby w końcu 2021 roku. Dalej byłoby szukanie środków (już mamy 2022), umieszczenie w planie finansowym - najwcześniej na 2023 rok. Już w 2023 ogłoszenie przetargu na projekt, przetarg na wykonanie - może koniec 2023 roku. To termin najbardziej optymistyczny. Ale jedno jest ważne. To będzie okres przedwyborczy. Więc politycy znów będą się prześcigać w obietnicach. To będzie szansa dla sprytniejszych. Czy znów politycy będą górą?

Wróć