Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Polonia przetrwała dwie wojny światowe

17-03-2021 19:57 | Autor: Katarzyna Nowińska
Od poniedziałku 15 marca w Warszawie znowu zamknięte muszą być takie placówki – jak muzea, instytucje kultury, galerie sztuki, galerie handlowe czy hotele. Są jednak hotele, które są czymś więcej niż tylko obiektem branży turystycznej, są hotele, które są ważną częścią historii naszego miasta.

Ta wytworna warszawska dama ma już prawie 108 lat. Ponieważ jednak w swym życiu przeszła kilka poważnych operacji plastycznych oraz liftingów, nikt z Państwa pewnie nie dałby jej aż tylu wiosen. Ach, ileż ona w swym życiu widziała, ile pamięta, ile mogłaby nam opowiedzieć, gdyby tylko budynki potrafiły mówić…

Zlokalizowany w Śródmieściu Warszawy przy Alejach Jerozolimskich 45, praktycznie vis-a-vis Pałacu Kultury i Nauki i Dworca Centralnego, Polonia Palace, jest drugim po Bristolu najstarszym hotelem stolicy. Wybór nazwy hotelu był dość śmiałym posunięciem ówczesnego głównego inwestora obiektu – hrabiego Konstantego Gabriela Przeździeckiego, ponieważ 14 lipca 1913 roku, gdy Hotel Polonia Palace witał w swych progach pierwszych gości, Polska była przecież pod zaborami, a Warszawa podlegała jurysdykcji Cesarstwa Rosyjskiego. Nic więc dziwnego, że nazwa wzbudziła wielki entuzjazm i przysporzyła hotelowi od razu sporo sympatii wśród mieszkańców Warszawy. Polonia szczyciła się tym, że w każdym ze swych 160 pokoi (teraz w hotelu jest ich 206) goście mogli korzystać z ciepłej i zimnej wody oraz z telefonu. Ponadto hotel oferował wiele dodatkowych atrakcji i udogodnień, które wcale nie były w tym czasie standardem: kawiarnia, restauracja, salon fryzjerski dla pań, salon fryzjerski dla panów, perfumeria, winiarnia oraz pralnia. Niewątpliwie jednak od samego początku największą dumą Polonii była imponująca sala balowa z marmurowymi kominkami. Właśnie w tej sali przez lata bawiła się „STO-LY-CA”. To tutaj koncerty dawał Jan Kiepura i tutaj w 1928 roku odbył się słynny bal autorów dramatycznych, który swym udziałem zaszczycili Jan Lechoń, Stefan Żeromski, Ludwik Solski, Kornel Makuszyński, Maria Pawlikowska, Józef Węgrzyn oraz Tadeusz Boy-Żeleński. 27 stycznia 1929 roku w tej właśnie sali balowej odbyły się pierwsze w historii wybory Miss Polonia. Tytuł najpiękniejszej Polki zdobyła Władysława Kostakówna, skromna urzędniczka Miejskiej Kasy Oszczędnościowej w Warszawie, która w walce o koronę Miss Polonia pokonała wiele hrabianek i arystokratek. W wielce szacownym jury konkursu zasiedli najwybitniejsi przedstawiciele świata artystycznego II Rzeczypospolitej: pisarz Tadeusz Boy-Żeleński (przewodniczący jury), malarze Karol Frycz i Tadeusz Pruszkowski, rzeźbiarze Henryk Kuna i Edward Wittig oraz literaci Zdzisław Kleszczyński i Jerzy Zagórski.

W czasie II wojny światowej Polonia miała sporo szczęścia. Praktycznie w ogóle nie ucierpiała w czasie bombardowań Warszawy w 1939 roku. Z racji położenia w samym sercu miasta i bliskości głównego Dworca Kolejowego, okupanci wybrali budynek hotelu na siedzibę biur dla swych oficerów. Szczęśliwie też Niemcy nie zdążyli zniszczyć Polonii, uciekając z miasta. W czasie Powstania Warszawskiego hotel pełnił funkcję szpitala oraz bazy zaopatrzeniowej dla powstańców i ludności walczącej stolicy. Hotelu nie udało się też splądrować Armii Czerwonej po wkroczeniu do miasta. Stało się tak za sprawą zaradnych pracowników hotelu, którzy powrócili z obozu przejściowego w Pruszkowie, gdzie przebywali od momentu zakończenia Powstania Warszawskiego i zamknęli hotel na cztery spusty. Już 13 kwietnia 1945 roku Polonia witała znowu w swych progach gości. I to jakich gości!!! Jako że w tamtym czasie większość stolicy leżała w gruzach (całkowicie zniszczonych było 90% obiektów przemysłowych i 72% budynków mieszkalnych), ówczesne władze zdecydowały o umieszczeniu w Polonii wszystkich działających wtedy w Polsce przedstawicielstw dyplomatycznych. Nie były to jednak standardy, do których przywykli dyplomaci. Tylko część apartamentów dysponowała własną łazienką z wanną, tak więc zarówno o poranku, jak i wieczorem do ogólnodostępnej łazienkarni na każdym piętrze ustawiała się kolejka odzianych w eleganckie szlafroczki i kapcie hotelowe ambasadorów, konsulów, radców prawnych i innych urzędników (a może i jakaś szlafmyca się trafiła, kto wie, widok w każdym bądź razie z pewnością bezcenny).

Przedstawiciele dyplomatyczni niektórych państw otrzymali wyjątkowo mało przestrzeni i tak, na przykład, ambasador Czechosłowacji zmuszony był mieszkać, pracować i prowadzić biuro prasowe w jednym ciasnym pokoju. Najwięcej, bo 30 pokoi, otrzymała ambasada amerykańska. Osobne piętro zajmowała też ambasada brytyjska, która miała do swej dyspozycji 19 pokoi. Do polskiego MSZ podobno kilkakrotnie trafiały skargi ze strony różnych przedstawicielstw dyplomatycznych na wyjątkowo hałaśliwych przedstawicieli Bułgarii, którzy nocami notorycznie urządzali imprezy, podczas których zdarzały im się różne szaleństwa typu gra na harmonii albo improwizacja śpiewów chóralnych.

Tętniący życiem hotel, pełen ludzi, ruchu i gwaru napawał wielu warszawiaków poczuciem „powrotu do przedwojennej normalności”. Do hotelowej kawiarni i klubu nocnego w podziemiach (tzw. „dołek”) powoli zaczęli wracać Ci spośród stałych bywalców, którym udało się przeżyć wojnę. Pojawiali się też powracający z frontu żołnierze Armii Andersa. Z drugiej znowu strony hotelowe progi zaczęli zaszczycać dygnitarze nowej władzy, w tym w szczególności oficerowie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Obecność tak wielu dostojnych gości musiała przyciągać tu siłą rzeczy handlarzy walutą i złotem oraz prostytutki.

Począwszy od 1953 roku hotel został zobligowany do obsługi wszystkich bankietów dla dygnitarzy „zaprzyjaźnionych narodów”. Hotelowa kuchnia przygotowywała więc posiłki nie tylko na rauty, odbywające się w samej Polonii, ale również i w innych miejscach Warszawy – na przykład na pamiętne przyjęcie wydane na cześć pierwszego premiera Chińskiej Republiki Ludowej Zhou En-laia, odbywające się w Teatrze Wielkim. We wspomnianym wydarzeniu udział wzięło 800 gości, a na stołach pojawiły się, między innymi pasztety i wędliny ułożone w pokaźnych rozmiarów obraz, przedstawiający karetę, do której zaprzęgnięta była szóstka koni. Dodatlkową atrakcję stanowiły płonące lody w kształcie łodzi z przepiękną świecącą lampką w środku.

W 1955 roku w hotelu Polonia Palace zakwaterowano uczestników V Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina: 74 pianistów z 25 krajów. Aby zapewnić wszystkim artystom komfort przygotowań do konkursu, całe szóste piętro hotelu opróżniono z mebli i wstawiono tam kilkanaście fortepianów. Na jednym z nich ćwiczył zwycięzca konkursu 23-letni Adam Harasiewicz.

W latach 60-tych i 70-tych w Polonii urządzano liczne bankiety, konferencje naukowe, kongresy, zjazdy techników, hutników, związków zawodowych oraz targi książki. Zatrzymywali się tu artyści koncertujący w Warszawie albo przyjeżdżający tu ze swymi spektaklami, sportowcy, dziennikarze i literaci. W księdze gości hotelowych przybywało nazwisk znanych osób, takich jak chociażby: Zbigniewem Boniek, Grzegorz Lato, Jan Tomaszewski, Roman Polański, Zbigniew Wodecki, Seweryn Krajewski, Bernard Dornowski, Krzysztof Klenczon, Jan Pospieszalski czy Andrzej Zieliński.

Przymiarki do pierwszego generalnego remontu Polonii rozpoczęto za czasów Gomułki, ale szczegółowe plany przygotowano i remont przeprowadzono dopiero za czasów Gierka. Kolejne remonty odbyły się w latach 2004 i 2010. Zastosowano kilka innowacyjnych rozwiązań, które pozwoliły wygospodarować dodatkową przestrzeń, w której zorganizowano obecne lobby hotelowe. Przede wszystkim, jednak, dołożono wszelkich starań, by jak najdokładniej odrestaurować większość starych elementów, aby zachować historyczny, unikatowy klimat budynku – ważnego świadka i uczestnika dziejów naszej stolicy.

Wróć