Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Polityczny i erotyczny związek ostatniego polskiego króla i rosyjskiej carycy

12-04-2017 23:11 | Autor: Prof. dr hab. Lech Królikowski
Na jednym z kanałów telewizji edukacyjnej pokazywany jest serial „Katarzyna Wielka”. Ten serial rosyjskiej produkcji wydaje się interesujący, a zrobiono go z wielkim rozmachem i wyczuciem epoki. Katarzynę Wielką, czyli Zofię Augustę Fryderykę Anhalt-Zerbst, urodzoną w Szczecinie 21 kwietnia 1729 roku, prezentuje się z sympatią i szacunkiem. Jednym z bohaterów początkowych odcinków serialu jest Stanisław Poniatowski – późniejszy król Rzeczypospolitej. Był on wówczas sekretarzem angielskiego posła w Petersburgu – Williamsa.

Po rosyjskich sukcesach  w Inflantach w 1702 r. Piotr I postanowił zawładnąć rzeką Newą, stanowiącą dla Rosji wyjście na Bałtyk, a jednocześnie rozdzielającą szwedzkie posiadłości w Inflantach oraz w Finlandii. Za początek budowy miasta uznaje się dzień 16 maja (27 maja wg nowego stylu) 1703 r. Twierdzę i miasto budowano na terenie bagnistym, w niezwykle trudnych warunkach geologiczno-klimatycznych i w wyjątkowo niezdrowej okolicy, sprzyjającej szerzeniu się różnych chorób. Nieprzypadkowo więc zatrudnieni tu robotnicy umierali masowo; tylko w 1703 r. zmarło ich blisko 10 tysięcy. Pomimo licznych trudności miasto powstawało bardzo szybko. Rozwój Petersburga ruszył na dobre po 27 czerwca 1709 r., tj. po zwycięstwie pod Połtawą. Dwór carski przeniósł się nad Newę w 1712, Senat Rządzący w 1713,  natomiast korpus dyplomatyczny przenoszony był z Moskwy do 1718 roku. Car ukazami zobowiązał dostojników państwowych, szlachtę i rzemieślników do  przeprowadzki nad Newę i budowy domów. W 1710 r. car ukaz, zgodnie z którym poszczególne gubernie zobowiązane były do systematycznego przysyłania określonej liczby ludzi i pieniędzy na budowę nowej stolicy. Starając się, by Petersburg budowany był szybko i solidnie, m. in. z kamienia, w 1714 r. Piotr wydał zakaz wznoszenia w Rosji wszelkich budowli kamiennych, by kamieniarzy sprowadzić wyłącznie nad Newę.

Piotr Wielki zreformował Rosję i nadał jej imperialny charakter. Od jego czasów Rosja rosła w siłę, a sąsiedzi – w tym Rzeczpospolita, ale także Szwecja – byli coraz słabsi. Trzeci rozbiór polski podpisany został w Petersburgu 24 października 1795 r., a w rzeczywistości zapewne w Sali Malarstwa pałacu w Carskim Siole, gdzie Katarzyna podpisywała wszelkie dokumenty o charakterze międzynarodowym. Trzeba zauważyć, że wszystkie trzy rozbiory Polski oraz jej upadek dokonały się w czasie panowania tej  właśnie władczyni. Wszystkie też podpisane były w Petersburgu (I – 17 lutego 1772 r.; II – 23 stycznia 1793 r.; III – 24 października 1795 r.). W dniu 25 listopada 1795 r. (imieniny Katarzyny) w Grodnie abdykował król Stanisław August Poniatowski. W ten sposób przestało formalnie istnieć państwo polskie. Były król w połowie 1796 r. otrzymał polecenie carycy, aby  z dworem przenieść się do Moskwy. Zanim tam dotarł, 17 listopada 1796 r. Katarzyna II zmarła. 

Nowy car – Paweł Pierwszy – 5 grudnia 1796 r. napisał do Stanisława Augusta odręczny list,  w którym poprosił byłego króla by zechciał być przy jego boku w Petersburgu. Paweł po wstąpieniu na tron uwolnił polskich więźniów zamkniętych w twierdzy Pietropawłowskiej, m. in.: Kościuszkę, Kilińskiego, Mostowskiego, Sokolnickiego, Wawrzeckiego, Zakrzewskiego oraz patrona naszej dzielnicy – Juliana Ursyn-Niemcewicza. Byłym więźniom wypłacił nawet odszkodowanie. Kościuszko np. otrzymał 60 tys. rubli, co pozwoliło mu na podróż do Stanów Zjednoczonych w towarzystwie Niemcewicza.

Na rezydencję Stanisława Augusta przeznaczony został petersburski Pałac Marmurowy, podarowany niegdyś przez Katarzynę swemu kochankowi Grigorijowi Orłowowi, a w czasach sowieckich mieszczący Muzeum Lenina.

Relacje pomiędzy Pawłem I i eks-królem Poniatowskim nie są proste. Wynika to z faktu, iż Paweł kierował imperium, ale jednocześnie, nienawidząc swojej matki – Katarzyny Wielkiej, działał na przekór jej intencjom. Wiele jego działań wynikało właśnie  z tego faktu. Paweł znał niewątpliwie pikantne opowieści o erotycznych wyczynach swojej rodzicielki, toteż nie dziwi relacja z epoki, według której po dotarciu króla-więźnia 10 marca 1797 r. do miejsca przeznaczenia, tj. do Pałacu Marmurowego, czekał tam na niego cesarz Rosji Paweł I z rodziną. Według tych przekazów, następnego dnia podczas obiadu, który  Paweł wydał na cześć Poniatowskiego, cesarz miał przekonywać Stanisława Augusta, że jest jego synem. Fakt to bowiem powszechnie znany, iż Poniatowski przez 2,5 roku był kochankiem Katarzyny, która nawet urodziła mu córkę Annę.  Kochankowie rozstali się w sierpniu 1758 r., ale przez cały 1759 r. utrzymywali jeszcze ożywioną korespondencję, korzystając z pośrednictwa zaufanych dyplomatów. Wkrótce, bo w 1764 r. Katarzyna  doprowadziła, pod osłoną rosyjskich bagnetów, do wyboru Poniatowskiego na polski tron.  Wdzięczny król swoją koronację wyznaczył na 25 listopada, czyli na dzień imienin Katarzyny, a cesarzowa przekazała mu na pierwsze wydatki 100 tys. dukatów, czyli ok. 350 kilogramów złota.

Koronacja Pawła I miała miejsce w Moskwie 16 kwietnia 1797 r. „Dla Stanisława Augusta zbudowana została specjalna loża, tuż za lożą pary cesarskiej, skąd mógł wygodnie oglądać jedyne w swoim rodzaju widowisko”. Po powrocie do Petersburga eks-król aktywnie uczestniczył w życiu dworskim.

Maria Żywirska, autorka nadzwyczaj interesującej pracy o ostatnich latach Stanisława Augusta, tak opisała jego ostatnie godziny: „Król  (12 lutego 1798 r. – przyp. LK)  – jak zwykle rozpoczął swój codzienny, powszedni tryb życia. Rano, po tradycyjnym wypiciu filiżanki bulionu, przeszedł do swojego gabinetu, aby przejrzeć pocztę i oddać się pracy. Około 11-tej dostał ataku duszności i w południe stracił przytomność. Natychmiast dano znać carowi. Paweł przyjechał odwiedzić chorego i zastał go już w stanie beznadziejnym. (…) Agonia rozpoczęła się w późnych godzinach wieczornych;  o 11-tej wśród wielkich cierpień król zakończył życie”. Miał wówczas 66 lat.

„Już w dniu śmierci cesarska gwardia zaciągnęła wartę przy zwłokach króla. Nazajutrz, po dokonaniu sekcji, zabalsamowano zwłoki zmarłego, ubrano w mundur polskiej gwardii narodowej i przepasano błękitną wstęgą orderu Orła Białego. (…)  … Paweł w otoczeniu synów i najwyższych dygnitarzy dokonał skomplikowanego ceremoniału włożenia zmarłemu na głowę korony. Po czym złożono ciało na marach. Od tego dnia, na okres czterech tygodni, ogłoszono ogólną żałobę. (…) 8 marca, przy huku oddawanych salw armatnich i podniosłej muzyce, członkowie dworu królewskiego znieśli trumnę do podziemi nawy głównej, gdzie umieszczono ją w drugiej miedzianej i złoconej trumnie i zamknięto na klucz. Otwór w posadzce zakryto kamienna płytą … .”

Stanisław August Poniatowski pochowany został w podziemiach katolickiego kościoła Św. Katarzyny, pod budowę którego kamień węgielny wmurowano  16 lipca 1763 roku.  Uroczysta konsekracja kościoła dokonana przez nuncjusza papieskiego miała miejsce 7 października 1783 r. Caryca Katarzyna II wydała akt urzędowy gwarantujący parafii wieczne prawo do swobodnego odprawiania nabożeństw katolickich. Wszystkie zabudowania wokół kościoła przekazała do wiekuistego użytkowania wspólnocie parafialnej. Kościół i istniejącą przy nim szkołę zwolniła z płacenia podatków.

Kościół Św. Katarzyny w Petersburgu został oficjalnie zamknięty (przeznaczony do remontu) 31 października 1938 r. Wówczas także drogami dyplomatycznymi ustalono z władzami Polski, że prochy Stanisława Augusta wrócą do ojczyzny. W kraju nie bardzo wiedziano, co zrobić z taką przesyłką, albowiem w odczuciu wielu Polaków Stanisław August Poniatowski nie kwalifikował się, aby jego doczesne szczątki złożyć na Wawelu. Ostatecznie trumnę umieszczono w parafialnym kościele w Wołczynie, a więc w miejscowości, gdzie się urodził. Po II wojnie światowej Wołczyn znalazł się w ZSRR. Tamtejszy kościół został zdewastowany, a królewska trumna zniszczona. Nieliczne ocalałe relikty zostały po 1990 r. sprowadzone do Warszawy i złożone w kościele Św. Jana na Starym Mieście. Profesor Marek Kwiatkowski symboliczną mogiłę króla urządził w Parku Łazienkowskim, opodal królewskiego pałacu, w miejscu, w którym swój grób zaplanował ostatni polski monarcha.

Petersburski kościół Św. Katarzyny zwrócony został katolikom w 1992 r. Zamknięty od 1938 r. uległ znacznej dewastacji, a później także pożarowi. Zwrócony został w bardzo złym stanie. Od tego czasu trwają prace rekonstrukcyjne, w wyniku czego wnętrze kościoła jest prawie przywrócone do poprzedniego stanu. Uporządkowano i wyremontowano podziemia. Urządzono tam symboliczne miejsce, gdzie niegdyś stał sarkofag Stanisława Augusta. Kościół znajduje się obecnie we władaniu ojców dominikanów.

Katarzyna II zwana Wielką zmarła w Carskim Siole 6 (17) listopada 1796 r. w  wieku 67 lat. Pochowana jest w soborze św. Św. Piotra i Pawła na terenie Twierdzy Pietropawłowskiej.

Imperatorowa słynęła z bardzo bujnego życia erotycznego. Jej ostatnim kochankiem był Płaton Zubow. Ona miała 60, a  on 21 lat. Za zasługi dla monarchii w wieku 25 lat Zubow uzyskał dowództwo artylerii, floty czarnomorskiej i generał-gubernatorstwo w Noworosyjsku.  Pod koniec życia Katarzyny otrzymał tytuł książęcy i nadania ziem w objętej II rozbiorem części Polski.

Płaton Zubow ze swoim młodszym bratem Walerianem zamierzał po śmierci Katarzyny odsunąć od tronu Pawła – syna carycy, co było wolą zmarłej. Wielki Książę Paweł był jednak przewidujący, toteż już w ostatnich godzinach życia Katarzyny, w obecności swoich synów Aleksandra i Konstantego oraz kamerdynera Tulpina i Płatona Zubowa rozkazał m. in. opieczętować wszystkie prywatne i służbowe papiery carycy. Zamknięto je następnie w gabinecie cesarzowej, a klucz od niego przekazano Pawłowi. Tym sposobem zdołał on przejąć inicjatywę i zaskoczyć Zubowów. Tym razem wygrał Paweł, ale był to chyba ostatni jego tryumf. Po pięciu latach nieudolnych rządów został odsunięty od władzy i zamordowany, podobno przez własnego syna. To tylko domysły, albowiem dzieje dynastii Romanowów są pełne mrocznych tajemnic, dlatego m. in. warto obejrzeć wspomniany na wstępie serial „Katarzyna Wielka”.

Wróć