Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Polegli, a jednak zwyciężyli...

05-08-2020 20:25 | Autor: Bogusław Lasocki
Kolejna, już 76. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, dała asumpt do ogólnowarszawskich uroczystości kultywujących pamięć narodową. Pomimo upływu lat, dzień 1. sierpnia jest wszyty w pamięć Warszawy – miasta duchowo niepokonanego – i jego mieszkańców, również tych urodzonych gdzie indziej.

Zryw krwią przesiąknięty

Powstanie Warszawskie 1944 roku było największym w całej historii Europy zrywem okupowanego miasta – a nawet państwa – ku wolności. Walki o zróżnicowanej intensywności miały miejsce w wielu miejscach Warszawy, w tym na Mokotowie. Nierówne boje trwały 63 dni.

Hitlerowcy okazywali niewyobrażalne barbarzyństwo. Na terenie klasztoru jezuitów przy ul. Rakowieckiej, w rejonie nieobjętym walkami, 2. sierpnia zamordowano około 40 osób – zakonników i przebywających tam innych osób. Metodycznie wyciągano i mordowano również mieszkańców kolejnych kamienic. W więzieniu przy Rakowieckiej zamordowano 600 osadzonych oraz wszystkich polskich strażników. Nieme miejsca niemieckich zbrodni na ludności cywilnej to bardzo wiele domów, między innymi przy ul. Madalińskiego, Belgijskiej, Olesińskiej, Dworkowej, Kazimierzowskiej, Puławskiej i wielu innych miejscach. Sprawcy tych mordów w większości przypadków uniknęli po wojnie kary lub zostali skazani na niewielkie kilkuletnie pobyty w więzieniu.

Szlak pamięci ursynowsko - mokotowski

Entuzjazm powstańców do walki przeciwko hitlerowskim ciemiężycielom nie wystarczył do nawiązania równej walki z potężnym wrogiem. Pomimo często dobrego wyszkolenia, zbyt krótki okres na bezpośrednie przygotowanie do walki spowodował słabą koordynację działań. Problem stanowił niedostatek broni ręcznej i prawie całkowity brak broni ciężkiej.

Pierwszy dzień Powstania, niestety, nie zapewnił zdobycia planowanych celów. Największe – względnie – sukcesy osiągnięto w Śródmieściu, na Starym Mieście i we wschodniej części Woli. Na Mokotowie kilka kompanii pułku Baszta obsadziło m. in. bloki mieszkalne w rejonie ulic Odyńca - Goszczyńskiego - Puławskiej i al. Niepodległości. Nie udało się jednak zdobyć terenu Wyścigów Konnych. Stacjonowała tam jednostka konna SS z 800-osobową obsadą z ciężkim sprzętem i bronią maszynową, mimo że niewątpliwym sukcesem było utrzymanie się tam i obrona przez kilka godzin.

Jednym z uczestników tych walk był zmarły 26 grudnia 2019 roku Eugeniusz Tyrański (pseudonim "Genek"). Kilka miesięcy przed jego śmiercią udało mi się odbyć z nim rozmowę.

– Pierwszego sierpnia najcięższe walki w Warszawie to były właściwie tutaj. Najcięższe ze względu na poniesione straty – mówił dla „Passy” uczestnik walk Eugeniusz Tyrajski. – Tu były dwie kompanie K1 i K3, które przesunęły się do Lasów Kabackich i Chojnowskich . Tam się przeorganizowały i wróciły na Mokotów do walk 18 sierpnia. A moja kompania to była K2. Myśmy zeszli na Czerniaków i na Sadybę i tam walczyliśmy do 2. września. Ja przeżyłem całkiem przypadkowo. Ludzie przebrali mnie w jakieś drelichowe ubranko, dali kombinerki, sznurek sterczał z kieszeni. Jak nas wyciągnęli z piwnicy razem z łączniczką, to dwóch Niemców rewidowało mnie i jeden z nich przepchnął mnie na lewą stronę, bo w sumie potraktowali mnie jako jakiegoś robotnika. Wtedy już czasami przestrzegali żeby nie zabijać cywilów. A tamtych innych rozstrzelali. W 1945 roku ze wspólnego grobu znajdującego się na terenie Wyścigów, wydobyto 150 ciał. Jesteśmy pewni, że ok. 100 jest z naszej "Baszty", my ponieśliśmy bardzo ciężkie straty – opowiadał "Genek" Eugeniusz Tyrajski.

Dokładnie w tym miejscu, w pobliżu wjazdu na teren Wyścigów Konnych, usytuowano głaz z tablicą pamiątkową poświęconą poległym 1 sierpnia Powstańcom (68 osób) pułku AK "Baszta" oraz tablicę pamięci pomordowanych w latach 1939 - 1945 na tym terenie. Natomiast w pobliżu na murze od strony ulicy Puławskiej umieszczona jest tablica "Pamięci więźniów politycznych w tym żołnierzy Armii Krajowej pomordowanych w latach 1945 - 1956 na terenie Wyścigów Konnych na Służewcu".

Tradycyjnie od lat, również w tym roku, ursynowskie uroczystości upamiętnienia Powstania Warszawskiego rozpoczęły się złożeniem wieńców pod głazem pamiątkowym. Jednak cień pandemii zrobił swoje, było dużo skromniej niż zwykle. Bez przedstawicieli władz stolicy, parlamentarzystów, posłów. W ciszy wieńce złożyli kombatanci Powstania, burmistrzowie i radni Ursynowa, przedstawiciele zarządu Mokotowa z burmistrzem Rafałem Miastowskim.

– Jest nadzieja, że będziemy się tutaj spotykać za rok, za dziesięć, za pięćdziesiąt, niezmiennie w tym samym albo nawet bardziej licznym gronie – powiedział do zgromadzonych burmistrz Ursynowa Robert Kempa. – To naprawdę ważne, byśmy pamiętali o tym, jaką lekcję dało nam Powstanie Warszawskie. I o tym, że Powstańcy nadal walczą, by Polska była lepszym krajem, walczą z tym, by język nienawiści i próby wykluczenia nie były obecne w naszej rzeczywistości – dodał Robert Kempa.

W uroczystości, jak zwykle, asystowali harcerze z drużyn ZHR. – Dla mnie to przede wszystkim dzień uczczenia pamięci tych, którzy stanęli w obronie naszego miasta podczas Powstania Warszawskiego. A 1 sierpnia o 17 czyli godzinie W, to jedna z dat walki o niepodległość Polski – powiedziała Halinka, harcerka z ZHR.

Symboliczny "Marsz Mokotowa"

Coroczne uroczystości "1 sierpnia" w Parku Dreszera i tradycyjny Marsz Mokotowa do poszczególnych mokotowskich miejsc pamięci były zawsze jedną z kluczowych pozycji obchodów rocznicy Powstania w Warszawie. Jednak w tym roku, ze względu na niebezpieczeństwo epidemiczne, zrezygnowano z przemarszu kombatanckiego. Symbolicznie ten uroczysty akt był zaznaczony w poszczególnych miejscach obecnością pocztu pułku Baszta. Mokotowskie uroczystości dzielnicowe rozpoczęły się przy pomniku Mokotów Walczący 1944 – symbolu sierpniowych i wrześniowych dni Powstania. W imieniu Powstańców, mieszkańców i samorządu Mokotowa wieńce i kwiaty złożyli przedstawiciele pułku Armii Krajowej "Baszta" i innych mokotowskich oddziałów powstańczych – Tadeusz Kostarski, Lidia Nahorska i Janusz Badura, którym towarzyszył Maciej Dębski wnuk pułkownika Eugeniusza Tyrajskiego. Kwiaty złożył także burmistrz dzielnicy Mokotów Rafał Miastowski wraz z przewodniczącym Rady Dzielnicy i wiceburmistrzami. Spośród gości wieńce złożyli również przedstawiciele Zarządu i Rady m. st. Warszawy, Zarządu i Rady Dzielnicy Ursynów, posłowie, przedstawiciele partii politycznych i organizacji społecznych.

Wieńce złożono również w innych mokotowskich miejscach martyrologii, m. in. przy tablicy poświęconej twórcom "Marszu Mokotowa" na elewacji Gołębnika - wieży zegarowej na ul. Puławskiej 59, przy Obelisku pamięci żołnierzy AK powstańców Mokotowa, przy tablicy na ul. Dworkowej i Zajączkowskiej „pod schodkami” pamięci setek ofiar poległych w czasie Powstania i przy tablicy pamięci rozstrzelanych przez hitlerowców małych dzieci w wieku 5-10 lat w sierpniu 1944 grupy (ul. Smetany).

W okresie trwania Powstania na terenach nieobjętych walkami Niemcy dokonywali w wielu miejscach miasta zbiorowych egzekucji i niezwykle brutalnych morderstw. Spośród ok. 200 tysięcy ofiar ludność cywilna stanowiła blisko 90 procent. Niemcy posunęli się do niespotykanego w historii ludobójstwa ludności cywilnej, szczególnie drastycznego podczas pierwszych dwóch tygodni sierpnia.

Ślady walk, pomimo upływu czasu, są jeszcze widoczne na Mokotowie w kilku miejscach. To przestrzeliny i ślady po kulach i odłamkach, widoczne na elewacjach budynków. Te miejsca tragicznej pamięci to na przykład budynki przy ul. Malczewskiego, Bałuckiego 25, Tenisowej 8, Olkuskiej 14. Byłoby dobrze, żeby podczas remontów elewacji, które kiedyś nastąpią, pozostawić choć fragmenty tych ran. Nic tak nie przemawia do młodego pokolenia, jak konkretny, namacalny ślad i przykład.

Ursynowska "Godzina W" i koncert

Dalsza część rocznicowych obchodów na Ursynowie odbyła się przy naszym ratuszu. Jeszcze przed godziną 17 zgromadziło się kilkaset osób – starszych, młodszych, niekiedy całymi rodzinami z maluszkami. W obecności członków zarządu i rady dzielnicy zgromadzonych powitał burmistrz Robert Kempa.

– Chciałem podziękować państwu za przyjście pomimo tego, że weekend, że jesteśmy w środku wakacji, pomimo tego, że mamy pandemię koronawirusa. To dowodzi, jak głęboko tkwi w nas tradycja Powstania Warszawskiego. Na pewno będziemy pamiętali o bohaterach Powstania - mówił burmistrz. Przy śpiewie pieśni "Bagnet na broń" zostały wciągnięte na maszty flagi – narodowa z kotwicą, symbolem Polski Walczącej, żółto czerwona flaga m. st. Warszawy i niebieska ze złotymi gwiazdami flaga Unii Europejskiej.

I już za chwilę – kolejne podniosłe wydarzenie, choć dla niektórych kontrowersyjne. To zatrzymanie na minutę w "godzinie W", czyli o 17, ruchu samochodowego na skrzyżowaniu przy ratuszu al. KEN z ul. Gandhi. Przy przeraźliwych dźwiękach syren z całej Warszawy rozbłysły czerwone i białe race, zapalone przez harcerzy z ZHR, kibiców, i inne młode osoby. Niektórych to razi, chcieliby chwili zadumy, wyciszenia. Inni jednak uważają, że bohaterom, którzy zginęli w boju, należy się salut. Jak salwa honorowa nad grobami chowanych bojowców. To sprawa temperamentu i formy wyrażania emocji. Tym bardziej, że wszystko odbyło się za zgodą i akceptacją zarządu dzielnicy i pod ochroną policji. Spokojnie i godnie.

Końcowym punktem ursynowskich obchodów był koncert i wspólne śpiewanie piosenek powstańczych. Na ratuszowy parking przybyło ponad 200 osób, z czego większość dostała się do wydzielonego "sterylnego" sektora w pobliżu estrady. Znane, lubiane i wzruszające piosenki wykonywały połączone chóry "Ars Chori" i "Ave" pod dyrekcją żywiołowego Zbigniewa Tupczyńskiego. "Pałacyk Michla", "Warszawo ma", "Sanitariuszka Małgorzatka" i inne były śpiewane wspólnie, a Zbigniew Tupczyński na zmianę dyrygował swoimi chórami i publicznością. Zaś słynne "Marsz Mokotowa" i " Warszawianka" zaśpiewano na stojąco. To było znakomite podsumowanie uroczystości rocznicowych.

Wróć