Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Polacy pamiętają 17 września

18-09-2019 21:03 | Autor: Mirosław Miroński
Kiedy zasiadam do pisania tego felietonu, trwa dobra passa naszych siatkarzy. Za sobą mają wygrany mecz z Holandią, a wieczorem czeka ich następna próba – mecz z Czechami. Nie chcę niczego zapeszyć, dlatego powiem tylko, że mamy duże szanse. Co więcej, nasza drużyna, prowadzona przez Vitala Heynena, pokazała już swoje ogromne możliwości, tak więc pozostaje trzymać kciuki…

Przy wariancie optymistycznym fazę grupową nasz zespół może zakończyć mając na koncie pięć zwycięstw. Po meczu z Czechami będziemy wiedzieć więcej.

Najsilniejszymi przeciwnikami w grupie wydają się Holendrzy. Kiedyś bardzo mocna drużyna – medaliści olimpijscy z 1996 roku, dziś jednak w rankingach plasuje się za Polakami. Pozostali rywale w grupie D nie wydają się być dla nas zagrożeniem. To jednak jedynie teoria, a praktyka ma swoje prawa, bo to jest sport. Zwycięzcy są wyłaniani po zaciętej walce. Nikt nie odda skóry za darmo.

Co, może sprawić naszym zawodnikom kłopot, to nie tylko jeden, czy drugi rywal, ale też harmonogram turnieju. Trzeba pamiętać, że nasi grają niemal „w biegu”, bo tak jest ułożony plan spotkań w grupie D, w której znaleźliśmy się wraz z Holandią, Czechami, Estonią, Ukrainą, Czarnogórą. Tegoroczne mistrzostwa to prawdziwy młyn i próba wytrzymałości.

Turniej rozgrywany jest w czterech krajach, organizatorami są: Belgia, Francja, Holandia, Słowenia, a uczestniczą w nim aż 24 reprezentacje. Można się domyślać, czym kierowała się Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej (CEV), decydując się na taki plan mistrzostw, jednak przy takiej liczbie drużyn trudno oczekiwać, że poziom wszystkich ekip będzie wyrównany. No ale, jeśli ma na tym zyskać sama siatkówka, bo od tego wzrośnie jej popularność, to pozostaje życzyć wszystkim reprezentacjom powodzenia, a biało-czerwonym szczególnie.

Siatkówka to mój ulubiony sport. Po pierwsze – sam lubiłem grać w nią w młodości, po drugie – jest to niezwykle widowiskowa gra dobrze prezentująca się w telewizji. Akcja tutaj goni akcję, a do tego daje się w niej zauważyć różne ciekawe, najmniej oczekiwane zwroty. Pewne rzeczy dają się przewidzieć. Istnieje nawet, popularne wśród kibiców i komentatorów siatkówki powiedzenie – „Kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3”. Zwykle zasada ta potwierdza się, chociaż nie zawsze i to jest piękne w sporcie. Zmagania najlepszych drużyn w siatkówce są transmitowane również w naszych mediach. Choć emocje są wielkie, to jednak tylko sportowa rywalizacja.

Kolejna z ważnych dla Polaków rocznic – 17 września – przypomina, że rywalizacja o hegemonię w Europie przebiegała w zgoła odmienny sposób. Tego dnia, 80 lat temu (zgodnie z paktem Ribbentrop - Mołotow oraz tajnym załącznikiem do niego) Związek Sowiecki uderzył na zajętą walką z Niemcami Rzeczpospolitą, łamiąc tym samym wszystkie obowiązujące go umowy międzynarodowe. To przesądziło ostatecznie o losach Polski, która w obliczu napaści dwóch wrogów znalazła się w kleszczach. Agresorzy już wcześniej porozumieli się co do stref wpływów, a atak czerwonoarmistów przypieczętował IV rozbiór naszego kraju. Zdradziecką napaść poprzedziły propagandowe kłamstwa Sowietów, m. in. to, że państwo polskie nie istnieje, że Sowieci przyszli tu jako wyzwoliciele, a nie agresorzy. Niestety, kłamstwa te mają swój ciąg dalszy. Są wciąż powtarzane, a informacja o napaści na Polskę sowieckich żołdaków (w liczbie około 600 tysięcy), jest ukrywana przed obywatelami dzisiejszej Rosji. To jednak nie zwalnia nas Polaków z obowiązku pamiętania tych wydarzeń, nie tylko dla nas samych, ale też dla prawdy historycznej. Był to początek krwawego terroru, zwłaszcza na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej. Polaków mordowano, wywożono w głąb Rosji, na Sybir, do Kazachstanu. Wywieziono ponad pół miliona, a represje dotknęły około miliona naszych obywateli.

Musimy mieć świadomość, że prawda ta jest zupełnie nieznana opinii światowej, albo niewystarczająco znana. Dwa totalitarne reżimy „zafundowały” światu hekatombę, po której Polska i inne kraje Europy Środkowej dopiero teraz się otrząsają. Musimy pamiętać – kto był sprawcą, a kto ofiarą. Na kim ciąży odpowiedzialność moralna, a także materialna – odszkodowania wojenne, zadośćuczynienie.

Wróć