Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Pociągnij nosem

09-06-2021 20:48 | Autor: Mirosław Miroński
Często spaceruję pośród drzew i krzewów chcąc nie chcąc korzystam z wyjątkowego przywileju, za który w dodatku nie muszę płacić. No może pośrednio za to płacę w opłatach czynszowych i podatkach, mieszkając w zadrzewionej dzielnicy z wieloma parkami. Mimo wszystko, warto. Ten przywilej, o którym wspomniałem, to zapachy. Roztaczają je niezwykle intensywnie najrozmaitsze kwitnące właśnie teraz rośliny. Pogoda poprawiła się na tyle, można sobie pokontemplować idąc uliczkami w pobliżu kwitnących drzew i ozdobnych krzewów. W ogródkach nie brak kwiatów np. konwalii, bratków, dalii, pelargonii, różaneczników. O tej porze Warszawa tonie w kwiatach. Tworzą feerię barw i upajających wręcz woni. Dostarczają niezwykłych doznań płynących z zewsząd, z trawników miejskich, ogrodów, ogródeczków a nawet balkonów.

Przekwitają przybyłe z Azji forsycje, które zadomowiły się u nas tak dobrze, że niewielu mogłoby podejrzewać, iż to imigranci. W dodatku, nie jest pewne, czy przebywają tu legalnie, czy też nie, bo przybyły do nas tak dawno, że nikt już nie pamięta kiedy. Podobnie jak hortensje oraz magnolie, które również pochodzą z Azji, Rosną dziko również w Ameryce Północnej i Ameryce Południowej. Dziś, jako rośliny ozdobne uprawiane są na innych kontynentach, w tym także w Polsce. Zapewne nie wszyscy wiedzą, że nazwa tych drugich pochodzi od nazwiska francuskiego botanika Pierre'a Magnola. Przekwitają już bzy, mimo to wciąż roztaczają wokół swój charakterystyczny zapach. Kwitną rozmaite pnącza porastające parkany i płoty. Ostatnio zakwitły akacje. Tak naprawdę ich właściwa nazwa to robinia akacjowa albo grochodrzew akacjowy (ze względu na kształt kwiatów przypominających kwiaty grochu). Jej zapach w porze kwitnienia jest powalający i to nie tylko dla nas, ludzi. Białe kwiatki zwisające z wysoka przyciągają roje owadów, zwłaszcza pszczół. W tym roku robinie kwitną pięknie, a skrzydlate robotnice nie próżnują i uwijają się pośród białych kwiatów. Oj będzie pyszny miód! Pszczelarze zapewne już zacierają ręce. Niestety, botanicy przypisują robinii białej różne grzeszki. Pomimo, że jest już u nas od kilku wieków jest uznawana za gatunek silnie inwazyjny, ekspansywny. Zdaniem botaników wywiera szkodliwy wpływ na środowisko. Pospolita już u nas akacja potrafi przetrwać w niekorzystnych warunkach, nawet na piaszczystych wydmach.

Kwitną w wielkiej ilości rozmaite roślinki, których nazwy są znane chyba tylko hodowcom i botanikom. Mimo to, nawet niewprawni obserwatorzy mogą je podziwiać niewiele wiedząc lub nic o ich botanicznej proweniencji.

Czekam aż zakwitną moje ulubione jaśminy. Uwielbiam ich charakterystyczny zapach. Białe kwiatki pojawiają się niestety na krótko. Mimo to ich efemeryczna woń jest dla mnie szczególna. Sam nie wiem dlaczego aż tak bardzo.

Przez całe życie towarzyszą nam zapachy. Stanowią ważne źródło informacji o świecie. Bywają naturalne lub sztuczne, mogą być przyjemne albo przykre dla nosa. W drugim przypadku mówimy, że coś śmierdzi, a bardziej eufemistycznie, że pachnie smrodem. W języku młodzieżowym funkcjonują bardziej dosadne określenia na różne wonie. Słyszymy np.: ale wali, strasznie capi (od kozła, inaczej capa). Każde pokolenie ma lub miało swoje powiedzonka tego typu. Dawniej mówiono np., że coś jedzie lub zalatuje. Dziś te zwroty nie wydają się wystarczająco „trendy” (modne i na czasie), dlatego wymyślane są nowe. Tak czy inaczej, inwencji Polakom w kwestii zapachów lub smrodów nigdy nie brakowało i nadal nie brakuje. Co to to nie!

Zapach to ważny sygnał informujący np., że coś nadaje się do zjedzenia, że jest świeże lub przeciwnie, że jest zepsute i może być szkodliwe. Dzięki odpowiednio dobranym zapachom można wprowadzić kogoś w określony nastrój, poprawić samopoczucie, a nawet leczyć, co wykorzystywane jest w aromaterapii. Wpływ zapachów na psychikę wykorzystują coraz częściej firmy marketingowe. Dla nich zapach to jeszcze jeden sposób wpływania na klienta. Zapach obok reklam wizualnych i dźwiękowych stanowi nieodłączny element przestrzeni handlowych, sal konferencyjnych i wszelkich pomieszczeń, w których można oddziaływać na znających się tam ludzi. Wielkie sieci handlowe mają swoje zapachy dobrane przez specjalistów i traktują je na równi z innymi atrybutami jak logo, znak firmowy, krój pisma, własną kolorystykę. Gdy odwiedzimy którąkolwiek dużą galerię handlową, z pewnością zetkniemy się tam z tego typu zjawiskiem. Będzie to np. cięższy zapach typu tabak, odświeżający, owocowy, kwiatowy, morska bryza, egzotyczny zależnie od profilu danej firmy. Klienci zwykle postrzegają te zapachy jak przypadkowe mieszanki rozmaitych woni, tymczasem są to przemyślane zestawy mające na celu wprowadzenie ich w odpowiedni nastrój. Taki, który sprzyja robieniu zakupów. W połączeniu z muzyką płynącą z głośników i oświetleniem zapachy to obecnie ważna cześć marketingu. Oddziałują na zmysł powonienia, a klienci stają się bardziej podatni na promocyjne zachęty. Kupują artykuły i towary, których zapewne nie kupili bez tej całej marketingowej otoczki. Wiadomo, towar ładnie opakowany łatwiej się sprzedaje, a jeśli wszystko dokoła ładnie pachnie, to tym bardziej. Dotyczy to także wszelkiego rodzaju usług.

W wyniku ewolucji nasz gatunek stracił wiele ze swoich pierwotnych zdolności węchowych, mimo to nadal możemy cieszyć się zapachami, które oferuje natura i je rozpoznawać. Zapewne nie w takim stopniu jak obdarzony niepospolitym zmysłem węchu Jan Baptysta Grenuille z powieści Patricka Süskinda Pachnidło z 1985 roku zekranizowanej jedenaście lat później przez Toma Tykwera. No ale warto pociągnąć nosem, choćby na spacerze i sprawdzić naszą wrażliwość na zapachy oraz własną wiedzę o roślinach. Rozpoznawanie zapachów może być pouczające. Może być przednią zabawą nawet w grupie. Zbliżają się wakacje i urlopy, więc do dzieła!

Wróć