Mam wątpliwości. Chodzi o to,
Czy wciąż się mogę czuć patriotą?
Bo to, co dziś spotykam wszędzie,
Świadczy, że chyba jestem w błędzie.
Kocham Ojczyznę, kocham Kraków,
Z sukcesów cieszę się Rodaków,
I całym życiem Polsce służę,
Z harcerskim krzyżem na mundurze.
Mama w teatrze narodowym
Dbała o piękno polskiej mowy.
I choć to dziś przypadek rzadki,
Wyssałem polskość z mlekiem matki.
Ojciec, gdy byłem chłopcem małym,
Uczył, że znak mój – orzeł biały.
Walczył w Powstaniu, był w niewoli,
Stąd mam szacunek do symboli.
To, że Polakiem był Kościuszko,
Kopernik, Chopin i Moniuszko,
Napełnia dumą moją duszę,
A hymn jest zawsze źródłem wzruszeń.
Przodkom zawdzięczam, jako żywo,
Swą pracowitość i uczciwość,
Co przekazałem, w słuszność wierząc,
Synowi, uczniom i harcerzom.
Co z tego? To się już nie liczy.
Patriotyzm mnie już nie dotyczy.
Inne zalety są dziś w cenie,
Większym patriotą jest szaleniec.
By się uważać za patriotę,
Trzeba obrzucać innych błotem,
Skłócić Polaków. Co tu kryć?
Lepiej podjudzać, szczuć i lżyć.
A ja? Nie kłamię w blasku flesza,
Publicznie Polski nie ośmieszam.
Nie chcę powtarzać każdej bredni,
Obarczać winą rząd poprzedni.
Chyba patriotą już nie jestem,
Bo się nie witam znanym gestem,
Musiałbym szalik mieć klubowy
I chodzić z kijem bejsbolowym.
Dzisiaj patrioci z ONR-u,
Nie czczą prawdziwych bohaterów,
Raczej wygwiżdżą i wybuczą,
Nietolerancji za to uczą.
Dowody tworzy się niezbite,
By zdeptać każdy autorytet.
Zniszczyć z kretesem. Chcieć to móc.
Może być tylko jeden wódz.
Dziś patriotyzmu są symbolem
Nieuki w szkole i kibole.
Ten, który pracą się nie skalał,
Żąda, bym z kraju wyp…
Prawdziwy Polak! Biały kruk.
A kto nie z nami, ten nasz wróg.
Więc co się jeszcze musi stać?
Patriota roku… K… m…!