Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Ogórkiem po Warszawie

05-07-2023 23:28 | Autor: Mirosław Miroński
Uganiamy się za nowoczesnością, jednak rzeczy starsze, które wyszły z użycia, także mają swój urok. Najogólniej mówiąc, im bardziej o nich zapominamy, stają się tym ciekawsze. Patyna czasu sprawia, że zyskują na urodzie. Nabierają ponownie atrakcyjności. Wiele przykładów znajdziemy na to zjawisko spoglądając na rozmaite starocie po latach. Dla jednych, mają wartość kolekcjonerską, u innych wywołują wzruszenie. Przysłowiowa łezka w oku kręci się na widok niejednego rupiecia, który spokojnie przeleżał sobie na gdzieś na strychu. Zapomniany i pokryty kurzem mógł tam spoczywać przez całe dekady aż do momentu, kiedy na niego ktoś się natknie. Niechciane, niepotrzebne i nieprzydatne przedmioty i urządzenia zwykle lądują w piwnicy, w miejsca, gdzie rzadko ktokolwiek zagląda. Starzeją się szybciej niż my sami, a na ich miejsce pojawiają się młodsze, bardziej nowoczesne, często bardziej energooszczędne. Ten ostatni czynnik sprawia, że nikt nie m a ochoty po nie wracać, aby znów mogły nam służyć.

Kiedy odwiedzamy muzea techniki napotykamy przedmioty i sprzęty, które były nam bliskie przez długi czas, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić. Były niby członkowie rodziny. Któż nie pamięta radia Szarotka, słynnego gramofonu Bambino, pralki Frani, pierwszych telewizorów noszących nazwy kamieni, jak czarnobiały Ametyst, czy kolorowy Rubin. Typowe lampy stojące z abażurem, wersalki, spawane z drutu grubości ołówka powykręcane na wszelkie sposoby kwietniki wieszane na ścianach lub stojące budzą wzruszenie i mieszane uczucia estetyczne, kiedy dziś patrzymy na te wynalazki dawnych metaloplastyków. Choć trzeba przyznać, że wzornictwo lat 60. albo 70. nie było wcale złe. Ba! W tej kwestii my Polacy mamy czym się poszczycić. Odwiedzając muzea i wystawy wzornictwa z tamtych lat znajdziemy wiele znakomitych przykładów. Do niektórych wzorów chętnie wracają producenci mebli, AGD i inni. Wzruszamy się widząc je ponownie po latach i właśnie to wzruszenie powoduje, że chcemy przywrócić je z do dawnej świetności i dać im drugie życie. przywrócić je do dawnej świetności. Ma to również aspekt naukowy, bowiem przedmioty i urządzenia są częścią naszej historii, niemymi świadkami upływającego życia. Upływający czas tylko dodaje im powagi.

Jeśli chcemy sobie przypomnieć coś więcej z tamtych lat np. jak wyglądały ówczesne autobusy i sama jazda można wybrać się na wycieczkę legendarnym Ogórkiem. Niezwykłą atrakcję przygotowali organizatorzy wydarzenia, jakim jest podróż po Pradze artefaktem z czasów PRL = autobusem zwanym trafnie (ze względu na kształt) Ogórkiem.

Można wiec wybrać się w podróż po Pradze samemu, ze znajomymi lub z rodziną. Warto zrobić wielopokoleniową wycieczkę samemu lub zrobić komuś prezent fundując tę oryginalną formę spędzenia czasu. To znakomity pomysł na wieczór panieński, czy też kawalerski, na spotkanie integracyjne dla pracowników, na aktywne i przyjemne spotkanie w gronie przyjaciół.

Projekt „Ogórkiem po Warszawie” to pomysł dwóch entuzjastów historii stolicy. Pierwszy z nich jest warszawskim przewodnikiem, twórcą portalu „Butem po Wawie” i organizatorem popularnych spacerów miejskich, drugi zaś jest właścicielem właściciel firmy WPT1313. Należące do niego, charakterystyczne żółte „taksówki” marki Fiat 125p obwożą turystów po najciekawszych miejscach naszego miasta. Przy czym są to miejsca nie wszystkim znane. Trwają wakacje, a wraz z nimi nasze dzieci mają więcej czasu wolnego. Może warto wykorzystać tego rodzaju możliwość, jaką jest podróż po Warszawie swoistym reliktem przeszłości aby zaszczepić w nich chęć poznawania tego niezwykłego miasta. To doskonała alternatywa dla siedzenia w domu przy komputerze, czy z konsolą w rękach.

Bilety na niezapomnianą wycieczkę Ogórkiem po Pradze już są dostępne. Więcej informacji można znaleźć w Internecie. Podobnych pomysłów dla siebie i na prezent dla innych znajdziemy bez trudu więcej. Trzeba tylko poszukać.

Wróć