Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Odkorkować osiedle Kazury!

26-09-2018 23:44 | Autor: Piotr Karczewski
Zamknięto połączenie ulicy Braci Wagów z ulicą Płaskowickiej. Połączenie to będzie nieprzejezdne przez co najmniej rok z  powodu budowy tunelu POW. Samochody stoją w gigantycznym korku na ulicy Stryjeńskich – od Wąwozowej do ronda przy Płaskowickiej.

Stojąc w tym korku, przypomniałem sobie, że dwa lata temu, 4 października 2016 roku, złożyłem interpelację dotyczącą przedłużenia ulicy Belgradzkiej do ulicy Pileckiego. Już dwa lata temu łatwo można było przewidzieć, że podczas budowy POW ten odcinek Ursynowa się zakorkuje. Trudno zrozumieć dlaczego do dzisiaj nie rozwiązano tego problemu, chociażby tymczasowo i doprowadzono do zakorkowania Ursynowa.

Oczywiście, taka decyzja wymaga odwagi i zaangażowania, ponieważ „lokalni społecznicy” na pewno zaczęliby nastawiać mieszkańców osiedla Kazury przeciwko tej inwestycji. Podobna sytuacja była przy przenosinach Bazarku Na Dołku – wmawiano mieszkańcom ulicy Polaka, że będą szczury i bałagan. A teraz okazuje się, że sąsiedzi Bazarku są jego najliczniejszymi klientami. Wmawiano też mieszkańcom Ursynowa, że bazarek to mój prywatny biznes, a okazało się, że nie mam na bazarku żadnego interesu, nie jestem też w zarządzie stowarzyszenia, które je administruje. Ci quasi-społecznicy wszystko to robią po to, aby zaistnieć medialnie przed mieszkańcami. Dlatego tylko niewielu radnych decyduje się na konkretne i rzeczywiste działania na rzecz mieszkańców. Myślę, że ja już udowodniłem, iż nie boję się internetowego hejtu, czy ciągania po sądach. Jestem pewien, że mógłbym tego typu przedsięwzięcie doprowadzić do końca.

Wracając zaś do przedłużenia Belgradzkiej: teraz droga ta jest w zasadzie zbudowana tylko po to, aby kilka osób dojechało nią do ośrodka wsparcia. Po co dwie jezdnie po dwa pasy prowadzące do… bramy pobliskiego kościoła? Nie sądzę, aby ksiądz przewidział drogę dojazdową do ośrodka wsparcia, bardziej wierzę w to, że przewidział normalną drogę. Ksiądz proboszcz 15 lat temu wybudował bramę, która dopiero teraz będzie wykorzystywana. Wyraźnie wskazuje to więc, że pomysł przedłużenia Belgradzkiej pojawił się już dawno temu. Nowe połączenie byłoby daleko od lasu i sąsiadowałoby z osiedlem. Wzdłuż ulicy po jednej i drugiej stronie powinny powstać miejsca parkingowe. Dzięki temu powiększyłaby się liczba miejsc parkingowych dla mieszkańców osiedla Kazury, a z drugiej strony parking mógłby służyć mieszkańcom Ursynowa korzystającym z Parku Cichociemnych lub z trasy dla kolarzy górskich. Z kolei ruch na ulicach Stryjeńskich i Dereniowej odetkałby się i można by było tam wybudować tak potrzebne teraz ścieżki rowerowe. Wszystko, o czym tutaj napisałem, należałoby skonsultować z mieszkańcami Ursynowa. To oni w końcowej fazie powinni decydować o tym jak i czy w ogóle tego typu inwestycja może powstać.

Innym problemem mieszkańców osiedla Kazury jest ruch wewnętrzny w samym osiedlu. Kierowcy znający doskonale topografię Ursynowa omijają zakorkowane ulice, przejeżdżając przez środek tego osiedla. W jego centralnej części na miejskiej działce ma powstać nowy żłobek, do którego dojazd będzie mocno uciążliwy. Pojawiają się więc problemy tranzytowe na tym osiedlu i nie należy tego lekceważyć. Mieszkańcy mają do wyboru: stworzenie wewnątrz osiedla wyłącznie dróg jednokierunkowych, względnie całkowite wyłączenie ruchu samochodowego oraz postawienie szlabanów. Uważam, że należałoby wyłączyć drogi wewnętrzne z ruchu ogólnego – powinny być dostępne tylko dla mieszkańców; wprowadzić progi zwalniające i ograniczenie prędkości.  Należałoby wybudować też chodniki z prawdziwego zdarzenia, aby ludzie wychodząc z klatki nie wpadali bezpośrednio pod przejeżdżające samochody.

Reasumując: przedłużenie ulicy Belgradzkiej byłoby najszybszym i najprostszym wjazd em na południe dzielnicy, tak od strony Pileckiego jak i od strony obwodnicy. Może to odkorkować Ursynów i sprowadzić ulicę Stryjeńskich do kategorii ulicy lokalnej, a nie przelotowej. W związku z tym dojazd do nowego żłobka drogą lokalną nie byłby tak uciążliwy, jak z drogi głównej. Po osiedlu jeździliby tylko mieszkańcy, ponieważ reszta przejeżdżałaby przedłużoną Belgradzką. Na ulicy Stryjeńskich powstałby ciąg ścieżek rowerowych od lasu Kabackiego przez Dereniową i dalej w głąb Ursynowa. Pozostałoby tylko poszerzenie ulicy Płaskowickiej od ronda z Roentgena do Puławskiej i mielibyśmy odkorkowaną całą dzielnicę.

Wróć