Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

O strojach galowych i edukacji...

01-06-2021 20:00 | Autor: Mirosław Miroński
Zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Edukacji i Nauki od 31 maja br. uczniowie klas I-VIII powrócili do nauki stacjonarnej. Nauka odbywa się w reżimie sanitarnym. Ma to zapewnić bezpieczeństwo uczniom i nauczycielom. Wprawdzie kadra pedagogiczna powinna być już zaszczepiona, ale mimo wszystko… lepiej dmuchać na zimne, niż ponosić przykre konsekwencje zakażenia COVID- 19. Pandemia jest chyba w odwrocie, nie oznacza to jednak jej końca. Choć odnotowujemy wyraźny spadek liczby zakażeń, a liczba zgonów w ostatnich dniach spadła do zaledwie kilku osób, za wcześnie jest, by zapominać o środkach ostrożności. Życie pomału powraca na swoje tory, choć nie są one już takie same, jak przed pojawieniem się koronawirusa, jednak mamy powody do optymizmu.

Ilekroć na ulicach, w środkach komunikacji miejskiej i w innych miejscach publicznych pojawiają się uczniowie w strojach galowych, jest to znak, że w szkołach odbywają się jakieś egzaminy. Oczywiście, w grę mogą wchodzić także jakieś szkolne uroczystość np. związane z rozpoczęciem lub zakończeniem nauki etc. Jeśli chodzi o koniec roku szkolnego, to zbliża się on wielkimi krokami. Już niebawem stanie się faktem, będzie okazją do tego, by młodzież ubrała się reprezentacyjnie i pomaszerowała po cenzurki z ocenami. Pojawienie się młodzieży w galowych strojach w miejscach publicznych na początku maja to nieodłączny znak rozpoczynających się egzaminów maturalnych. Przypadają one tradycyjnie w porze kwitnienia kasztanów (tak naprawdę kasztanowców zwyczajnych albo, jak kto woli pospolitych). Nie wszyscy wiedzą, że kasztanowiec pospolity, zwyczajny, lub biały (Aesculus hippocastanum) pochodzi z Półwyspu Bałkańskiego, skąd przywędrował do nas za sprawą Turków, najeżdżających na Europę w XVI i XVII wieku. Paradoksalnie, stał się u nas drzewem dość pospolitym, podczas gdy w krajach skąd pochodzi pierwotnie jest obecnie rzadko spotykany. Jako gatunek ginący został objęty ochroną. Chociaż kasztanowiec nie ma znaczenia gospodarczego jest chętnie sadzony w przestrzeni miejskiej, w parkach, wzdłuż dróg i trotuarów. Jest to drzewo szybko dorastające do pokaźnych rozmiarów i być może z tego powodu stało się popularnym elementem europejskiego i także naszego krajobrazu. Przykładem jest Aleja Kasztanowa na warszawskich Kabatach, biegnąca częściowo wzdłuż ulicy K. Jeżewskiego. Jedna jej część łączy ulicę Jana Rosoła z aleją Komisji Edukacji Narodowej.

Legenda głosi, że aleja ta powstała w 1815 roku. Wtedy to posadzono kasztanowce wzdłuż drogi prowadzącej z Góry Kalwarii do Wilanowa i to im aleja zawdzięcza swą nazwę. Aleja miała zapewnić bezpieczeństwo Aleksandrowi I z dynastii Romanowów imperatorowi Rosji. Przyznaję, że nie wiem, ile w tym prawdy ani w jaki sposób wspomniane bezpieczeństwo miało być zapewnione.

Tak czy inaczej, kasztanowce są lubiane przez wszystkich, czy to ze względu na swoje białe kwiaty, czy to ze względu na kolczaste niczym jeż owoce i znajdujące się w nich okrągłe nasiona zwane kasztanami. Drzewa te dają cień, mają piękne i okazałe dłoniaste lub, jak kto woli palczaste liście. Ich kwitnięcie zbiega się w czasie z egzaminami maturalnymi, dawniej zwanymi też egzaminami dojrzałości. Warto przypomnieć, że kiedyś maturę zdawało się w wieku 18 lat. Przypadało to na osiągnięcie ustawowej pełnoletniości (licząc wg rocznika). Dziś to już nieaktualne, bo u od czasu reform w szkolnictwie maturę pisze się w wieku 19-20 lat (w zależności, czy kończy się liceum, czy technikum). Niezależnie od tego, niezwykła koincydencja pomiędzy ozdobnym drzewem i edukacją trwa od wielu lat.

Zostawmy jednak to ciekawe drzewo botanikom, a jeszcze lepiej dendrologom i skupmy się na edukacji. Edukacja w naszym kraju pozostawała przez kilka ostatnich dekad w oderwaniu od rzeczywistych potrzeb rynku pracy. Skutkiem tego była „nadprodukcja” wszelkiego rodzaju specjalistów np.: od marketingu i zarządzania, ekonomistów, socjologów etc. Brakowało zaś inżynierów, lekarzy, pielęgniarek i pielęgniarzy oraz innych zawodów medycznych. Likwidacja popularnych kiedyś zawodówek przyczyniła się do zanikania wielu potrzebnych profesji, jak: budowlańcy, technicy samochodowi, elektrycy, hydraulicy i wielu innych. Teraz trzeba to wszystko nadrabiać. Minie jednak wiele czasu, zanim poszczególne branże zapełnią się pracownikami tych profesji.

Egzaminy w szkołach – oprócz sprawdzenia wiedzy adeptów do dalszego kształcenia, podjęcia pracy zawodowej oraz okazji do założenia strojów galowych – pełnią też inną funkcję: dostarczają informacji o preferencjach uczniów. Oczywiście, chodzi o preferencje z zakresu planowania kariery. Tematy i zagadnienia wybierane przez podchodzących do egzaminów mówią wiele o tym, co młodzież chce robić w przyszłości, kim chce zostać, jeśli z powodzeniem uda jej się przebrnąć przez zadania egzaminacyjne.

Niedawno (25-27 maja) odbyły się egzaminy ósmoklasisty. Obejmowały język polski, matematykę, język obcy nowożytny. Do egzaminu ósmoklasisty zostało zgłoszonych ponad 360 400 uczniów z prawie 12 700 szkół.

Na tegoroczny egzamin ósmoklasisty we współpracy z okręgowymi komisjami egzaminacyjnymi Centralna Komisja przygotowała 115 różnego rodzaju arkuszy. Jak można było oczekiwać, największa grupa (96,66%) wybrała (jako język obcy) angielski. Na drugim miejscu znalazł się niemiecki (2,92%), a pozostałe łącznie (0,42%) ósmoklasistów.

To pokazuje, że język angielski staje się najbardziej popularnym językiem obcym w naszym kraju. Optymizmem napawa fakt, że młodzież zdaje sobie sprawę z jego przydatności. Może z czasem przestanie być to język obcy, a będzie to nasz drugi język? Podobnie jest już w wielu krajach europejskich, gdzie angielskim mówi znaczna część społeczeństwa. Tak czy inaczej, z pewnością warto się go uczyć.

Wróć