Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Nowy park w Wilanowie

16-08-2017 21:00 | Autor: dr Stanisław Abramczyk
Nowy park /jeszcze bez nazwy/ ma powstać na półtorahektarowej działce pomiędzy al. Wilanowską a ul. Przyczółkową i Klimczaka w Wilanowie. Na wykup tej działki - według informacji "Gazety Stołecznej" /26 VI 2017/ - Rada m. st. Warszwy przyznała 6 mln złotych. Teren ten, usytuowany wewnątrz rozbudowywanego wciąż Miasteczka Wilanów, należy do deweloperskiej firmy Polnord. Rozmowy w sprawie wykupu /między właścicielem a Zarządem Dzielnicy Wilanów/ trwają już od dłuższego czasu.

Firma żądała początkowo 20 mln zł, a zamówiony przez Dzielnicę operat szacunkowy wycenił wartość działki na 6 mln. zł. Czy dojdzie więc do transakcji i czy ziści się zamiar utworzenia tu parku, wykaże czas.

Dawniej były na tym obszarze w strefie Potoku Służewskiego i Podskarpia rozległe pola i łąki. Przez kilka lat – w ramach kreowanej z rozgłosem infrastruktury nowego Miasteczka Wilanów – usiłowano zapewnić tu funkcjonowanie tzw. Plaży Wilanowskiej w pobliżu Potoku. Teren wymoszczono więc warstwą piasku. Przez pewien czas działało letnie kino. Utworzono także plac zabaw dla dzieci. Wiosną 2017 r. piasek jednak zniknął, a teren obsiano trawą. Zmiany te włącznie z informacją o stołecznej dotacji finansowej i o negocjacjach w sprawie wykupu działki wskazują, że przygotowania do utworzenia parku są w toku. Oznacza to, że stołeczni i dzielnicowi włodarze samorządowi – po latach doświadczeń – sięgnęli /pod naciskiem faktów/ po rozum do głowy.

A to może /i oby tak się stało/ zaowocować chociażby częściową naprawą szkód wyrządzonych ekosystemowi Warszawy południowej. Dotychczasowe nonszalanckie podejście do tej strefy miasta, bogatego w wartości przyrodnicze i kulturowe, zaowocowało bowiem destrukcją i dalszymi zagrożeniami cennych walorów. Na skutek tego wody powierzchniowe tej strefy uległy obniżeniu, zanieczyszczeniu i zatruciu, a wzmagająca się antyekorozwojowa presja budowlana i transportowa sprawiły,że Wilanow – jeszcze niedawno uznawany za teren czysty – stał się miejscem najbardziej dotkniętym smogiem na całym Mazowszu. W pobliżu epicentrum tych negatywnych zaszłości znalazły się historyczny zespół pałacowo-ogrodowy króla Jana III Sobieskiego wraz z rozległym przedpolem i owa Plaża Wilanowska.

Czy jednak utworzenie parku na półtorahektarowej działce stanie się panaceum na zaistniałe schorzenia cywilizacyjne?

A mogło być inaczej już znacznie wcześniej, zgodnie z - preferowanymi na całym świecie - wymogami rozwoju zrównoważonego, ukierunkowanymi na zapewnienie optymalnych warunków zdrowia i życia ludziom, przyrodzie i kulturze. Mogłoby...Gdyby – o  czym często pisano także na łamach ""Biuletynu Wilanowskiego", "Passy" i innych tytułów – będący przedmiotem niniejszych uwag teren znalazł się, już wtedy w urzędowym władaniu ludzi rozumiejących właściwie współczesne trendy rozwojowe i troszczących się o przestawienie na ich tory WiIanowa i całej stolicy Polski.

Wtedy zaistniałyby tu nie wielce szkodliwe zaszłości inwestycyjne, a dopiero po wynikających z tego negatywnego procesu doświadczeniach zrodziłyby się starania o utworzenie nowego parku już nie na wielce ograniczonym areale, bo powstałby okazały park publiczny pn. Lasek na Potokiem.

Na początku XXI w. wysunięto przecież ze strony społecznej propozycje utworzenia takiego parku, obejmującego przestrzeń między Skarpą Ursynowską, ul. Przy Grobli, Arbuzową i al. Wilanowską. Za niezbędne uznano wydzielenie w tym parku części rekreacyjnej z odpowiednimi urządzeniami i części rezerwatowej, chroniącej m. in. bardzo rzadki gatunek motyla modraszka telejusa /którego stanowisko zidentyfikowano przy ul. Klimczaka/ i brzozy czarnej, występującej w kilku miejscach na łąkach wilanowskich. Podstawę Lasku nad Potokiem powinno stanowić celowe użytkowanie wód Potoku Służewskiego i jego dopływów oraz stawów i sadzawek. Taki park jest niezbędny dla całej Warszawy, a zwłaszcza dla wielkich - zbudowanych z pominięciem wymogów rozwoju zrównoważonego - osiedli: Ursynów, Służew, Arbuzowa, Stegny, Sadyba, Wilanów. Lasek nad Potokiem stałby się także znaczącym ogniwem ekosystemu stołecznego, o który tak usilnie troszczyli się prezydent Warszawy Stefan Starzyński /1934-1939/ i związani z nim urbaniści. W ich założeniach, szeroki pas zieleni naskarpowej i podskarpowej od Lasu Kabackiego do Łazienek Królewskich miał stać się strefą łączącą - usytuowane w układzie zachód-wschód - tzw. kliny oczyszczania i regeneracji powietrza niezbędne rozrastającej się Stolicy.

Niestety, zamiast tak rozumianej troski o Warszawę i jej otoczenie, w ostatnie dziesięciolecia dopuszczono do zaszłości wielce negatywnych, narażających coraz bardziej warunki zdrowia i życia ludzi, przyrody i kultury.

Czy więc zamiar utworzenia - wymienionego tu na wstępie - nowego parku w Wilanowie dowodzi, że już jesteśmy mądrzy po szkodzie? Chyba troszeczkę, bo szkody i dalsze zagrożenia są wciąż ewidentne. Wyrażają się m. in.:

- we wciąż trwającej dewastacji /obniżenie poziomu, wysychanie wód, zatrucie, zamieranie życia/, będących podstawą rozległego ekosystemu nad Potokiem Służewskim, jego dopływami, przyległymi stawami i sadzawkami /które niemal w całości już zniknęły/;

- w nasilającym się smogu, skutkującym groźnymi schorzeniami ludzi, zwierząt i roślin;

- w dopuszczeniu do lokalizacji międzynarodowej autostrady tranzytowej Berlin-Moskwa /Trasa A-2/ w powiązaniu z centralnym lotniskiem Okęcie w zurbanizowanej strukturze miasta, co jest wyjątkowo niebezpieczne w czasie pokoju /względy ekorozwojowe/, a jeszcze bardziej groźne na wypadek konfliktu zbrojnego /kiedy to taki - umieszczony w stolicy państwa wielki węzeł transportowy stałby się pierwszoplanowym obiektem zmasowanych uderzeń przeciwnika/.

Wróć