Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Nie tylko jadłodzielnia...

17-03-2021 19:56 | Autor: Piotr Celej
Jak grzyby po deszczu rosną grupy dla freegan oraz dzielących się niepotrzebnymi dla siebie rzeczami. Czy jednak ta zmiana jest przedsmakiem nowego społeczeństwa, gdzie nie ma aż tyle miejsca na konsumpcjonizm?

Futurolodzy są zgodni – po kryzysie klimatycznym, który ma nastąpić około lat 2035-2045 – nastąpi przemodelowanie stylu w jakim żyjemy. Kapitalizm oparty na konsumpcji nie będzie w stanie dłużej być atrakcyjny w obliczu zagrożeń związanych z nadmierną eksploatacją naszej planety. Do głosu dojdą ruchy alternatywne, proponujące inne modele ekonomiczne i społeczne.

Niezależnie od tego, czy zmiany będą ewolucyjne, czy rewolucyjne – ich nadejście wydaje się nieuchronne. Swoistymi pierwiosnkami nowego ładu są punkty jadłodzielni czy ruchy oddolne skierowane na rzecz redystrybucji niepotrzebnej żywności oraz dóbr materialnych. Znajdziemy takie i w Warszawie. Najliczniejsza zrzesza prawie 100 tysięcy osób.

Freeganie

Freeganizm to oddolny ruch antykonsumpcyjny, który powstał pod koniec ubiegłego wieku. Definicja opierała się niegdyś na weganizmie, czyli odrzuceniu produktów pochodzenia odzwierzęcego, chociaż obecnie jest to szerzej interpretowane. Ten styl życia opiera się na odrzuceniu kupowania żywności w sklepach i korzystaniu z tego, co ma trafić na wysypisko śmieci. Jeszcze parę lat temu większości osób takie zachowania kojarzyły się jedynie z “grzebaniem po śmietnikach”, ale nie jest to do końca prawdą. Oczywiście, freeganie korzystają z żywności wyrzucanej przez markety i dyskonty, ale rozwój social mediów i świadomości ekologicznej w społeczeństwie doprowadził do rozwoju ruchu. Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHiD) szacuje, że rocznie marnuje się ok. 300 tys. ton dobrej żywności. W Warszawie działa kilka grup facebookowych, których członkowie dzielą się tym, czego sami nie chcą lub nie mogą zjeść. Na największej mamy nawet kilkadziesiąt postów dziennie.

Znajdziemy na nich naprawdę wszystko. Od połowy pizzy, która “nie podeszła” zamawiającemu, poprzez efekty porządków w zamrażalniku. Nie zawsze są to produkty przeterminowane – analiza postów świadczy wręcz odwrotnie. Głównie jest to pożywienie, które z jakiś powodów trafiłoby do śmietnika, ale właściciel woli je oddać niż wyrzucić. Żywność zazwyczaj znajduje szybko nowych właścicieli i podstawową zasadą jest darmowe przekazanie.

Uwaga! Śmieciarka jedzie

Jeszcze większą popularnością cieszą się grupy facebookowe mające w swej nazwie “śmieciarka jedzie”. Największa w Warszawie zrzesza aż 97 tysięcy użytkowników! Codziennie pojawia się na niej ponad 300 postów, w których sąsiedzi “znajdują drugi dom” dla rzeczy niepotrzebnych. Zdarzają się też wpisy traktujące o “skarbach” czekających przy wiatach przystankowych. Znajdziemy tu mnóstwo rzeczy: od ubranek dla dzieci, wózków i zabawek, przez sprzęt elektroniczny (zdarzają się nawet działające drukarki czy laptopy), aż po rzeczy home and decor i wiele, wiele innych. Podobnie jak grupy freegańskie wszystko odbywa się na zasadzie „oddam za darmo”.

– Dla mnie uczestnictwo w takim ruchu to nie tylko dawanie rzeczom drugiego życia, ale też troska o naszą planetę i poznawanie nowych ludzi. Na grupie upolowałam m.in. toster, szklanki do piwa i parę książek – opowiada Magda z Mokotowa.

Grupy “śmieciarka jedzie” powstają jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Znajdziemy wśród nich również i takie, które dotyczą Ursynowa czy Mokotowa. Wystarczy poszukać przez pasek na Facebooku.

Wróć