Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Nie pozwolimy rozjeżdżać naszej enklawy Kazury!

29-11-2017 21:45 | Autor: Bogusław Lasocki
Jeszcze kilkanaście lat temu, więc stosunkowo niedawno, osiedle Kazury mogło uchodzić za dosyć spokojny, nawet uprzywilejowany rejon Ursynowa. Bliskość Lasu Kabackiego i spacerowych terenów zielonych były rekompensatą tranzytowego ruchu samochodów, skracających sobie drogę z wiecznie zatłoczonych ul. Pileckiego i Płaskowickiej w kierunku Kabat.

Intensyfikacja w ostatnich latach ruchu samochodów i perturbacje komunikacyjne związane z przygotowaniami do budowy POW spowodowały jednak, że coraz więcej kierowców zaczęło korzystać z możliwości sprawniejszego przejazdu przez osiedle. Nic więc dziwnego, że perspektywa udostępnienia w ciągu dwóch lat nowego żłobka, zlokalizowanego w centrum enklawy Kazury, i spodziewany w związku z tym jeszcze większy ruch samochodów w obrębie osiedla, spowodowały eskalację protestów mieszkańców.

Każda ze stron sporu – mieszkańcy enklawy Kazury, władze spółdzielni "Wyżyny" i władze Dzielnicy – broni uparcie swoich stanowisk. I trudno im się dziwić. Mieszkańcy chcą ograniczenia ruchu tranzytowego przez osiedle, proponując wprowadzenie strefy zamieszkania i szlabany na kartę. Spółdzielnia nie zgadza się na strefę zamieszkania ze względu na zmniejszenie liczby – i tak niewystarczającej – miejsc parkingowych, oraz oceniając szlabany na kartę jako rozwiązanie kosztowne i zawodne, jednakże proponuje nową organizację ruchu. Byłoby to wprowadzenie w newralgicznych punktach osiedla ruchu jednokierunkowego, a w środku osiedla całkowite wyłączenie ruchu, oraz umieszczenie progów i znaków ograniczeń prędkości. Z kolei władze Dzielnicy zwracają uwagę, że do żłobka musi być zapewniony dojazd służb miejskich i samochodów dostawczych.

Przelaniem się czary goryczy dla mieszkańców osiedla Kazury stał się może nie tyle żłobek – bo wobec deficytu miejsc wszyscy chcą, żeby był, ale perspektywa i skutki jeszcze większego napływu samochodów dowożących i odwożących dzieci. To dodatek pogłębiający uzasadniony niepokój, dotyczący skutków eskalacji tranzytu z Kabat do wylotowej ul. Pileckiego i problemu likwidacji kilkuset miejsc parkingowych w związku z budową Południowej Obwodnicy Warszawy.

Być może, jakiś przełom nastąpi w konsekwencji ostatniego spotkania mieszkańców enklawy Kazury z przedstawicielami spółdzielni Wyżyny, poświęconemu sprawom dojazdu do żłobka, a w praktyce – ograniczeniu tranzytu przez osiedle. Głównym postulatem mieszkańców jest ograniczenie ruchu samochodów wewnątrz enklawy Kazury, w tym dojazdu do żłobka  pomiędzy budynkami Kazury 6 i 8. W przedstawionych pisemnie uwagach mieszkańcy zwracają się o "... utrzymanie charakteru tej części osiedla Kazury, dotychczas jednej z najlepiej chronionych od nadmiernego obciążenia ruchem samochodów (...) Zależy nam na ogólnoosiedlowym ograniczeniu ruchu. Otworzenie kolejnego wjazdu przyczyni się do zwiększenia komunikacyjnej dostępności enklawy Kazury. Spotęguje już istniejące uciążliwości, a w rezultacie wymusi poszukiwanie sposobu ograniczenia przejezdności osiedla dla dodatkowej trasy. Dlatego tak ważna jest dla nas zmiana organizacji obsługi komunikacyjnej żłobka, zanim potok zupełnie nowych samochodów napłynie w osiedle Kazury".

Na spotkaniu tym mieszkańcy przedstawili jak zwykle wiele pomysłów rozwiązania problemów komunikacyjnych enklawy. Warto zwrócić uwagę na zgodny głos dyskutantów promujących pozostawianie samochodów osób przyjezdnych na parkingach na obrzeżach enklawy. Dotyczyłoby to również rodziców odprowadzających dzieci do żłobka, a odległość ok. 100 m do pokonania na piechotę pomiędzy parkingiem i żłobkiem miałaby dodatkowy walor zdrowotny i rekreacyjny, zwłaszcza dla rodziców zasiedziałych za kierownicą samochodu.  Jest szansa, że przynajmniej część postulatów będzie wykorzystana już w najbliższym czasie. W dniu 7 grudnia odbędzie sie w Urzędzie Dzielnicy posiedzenie Komisji Inwestycji Komunalnych i Transportu Rady Dzielnicy, poświęcone m. in. omówieniu rozwiązań komunikacyjnych dla inwestycji budowy żłobka przy ul. Kazury 9. Natomiast ze względu na liczne kontrowersje dotyczące obsługi komunikacyjnej żłobka, sprawa ta znajdzie się prawdopodobnie w porządku obrad listopadowego posiedzenia Rady Dzielnicy.

Niewątpliwie, sytuacja drożności komunikacyjnej Ursynowa jest trudna, a w związku z budową Południowej Obwodnicy Warszawy będzie – na sporo najbliższych lat – coraz trudniejsza. Niwelowanie czy przynajmniej łagodzenie skutków wymaga bardzo przemyślanych i rozważnych działań, a przynajmniej niepsucia istniejącej  infrastruktury komunikacyjnej. Ostatnio dosyć często jeżdżę w godzinach szczytu samochodem właśnie w rejonie osiedla Kazury – ulicami Pileckiego, Płaskowickiej, Stryjeńskich. Patrząc na ul. Stryjeńskich jako na swoisty 'bajpas' komunikacyjny w kierunku Kabat, odpędzam czarne wspomnienia i refleksje, jak wyglądałaby jej przepustowość, gdyby spełniły się marzenia tzw. radykalnych rowerzystów (wymalowania pasów rowerowych na jezdni i  ograniczenia ruchu samochodów do jednego pasma). To przecież liczni mieszkańcy enklawy Kazury wsparli działania aktywistów Stowarzyszenia "Projektu Ursynów", dzięki czemu udało się obronić przed nierozważnymi pomysłami przepustowość tej, jakże ważnej obecnie arterii komunikacyjnej. Gdyby ul. Stryjeńskich nie została obroniona, ruch samochodowy w jeszcze większym stopniu szukałby już teraz tranzytu właśnie przez ... osiedle Kazury!!! A wtedy jedyną perspektywą uwolnienia tej enklawy od samochodowej nawały byłoby chyba tylko wybudowanie łącznika ul. Pileckiego z ul. Belgradzką – biegnącego pomiędzy południowymi zabudowaniami osiedla Kazury i Górką Kazurką ("Trzech Szczytów"), pod oknami domów mieszkalnych...

Wróć