Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Nie ma mocnych na Dragona

31-07-2019 21:45 | Autor: Tadeusz Porębski
Czteroletni ogier Dragon był zdecydowanym faworytem tegorocznych Derby dla koni arabskich czystej krwi i nie zawiódł swoich zwolenników. Jego zwycięstwo nawet przez moment nie było zagrożone. To niewątpliwie duży talent i jego potyczki z arabami ze starszych roczników, szczególnie zagranicznej hodowli, zapowiadają się pasjonująco.

Dragon jest własnością Zbigniewa Górskiego, pasjonata i hodowcy koni wyścigowych. Jego wygrana dodatkowo uświetniła jubileusz 50-lecia pracy w zawodzie trenera Macieja Janikowskiego, który od debiutu na torze prowadzi ogiera od zwycięstwa do zwycięstwa. Fetował on zwycięstwo w arabskich Derby po raz trzeci (Europejczyk w 1986 r. i rok później Wilczur). Dragon dosiadany był przez znajdującego się w tym sezonie w wybornej formie Aleksandra Reznikowa. Na marginesie można dodać, że w tym roku triumf w Derby zanotowali dwaj trenerzy właśnie obchodzący jubileusz półwiecza pracy w zawodzie. W niedzielę 7 lipca Derby dla koni pełnej krwi angielskiej wygrała klacz Nemezis trenowana przez Andrzeja Walickiego. To zaiste wyjątkowy i bardzo szczęśliwy zbieg okoliczności, że Błękitna Wstęga zawisła w tym sezonie właśnie na dachach stajni kierowanych przez tych dwóch niezwykle zasłużonych dla polskich wyścigów konnych trenerów.

W tegorocznych Derby dla arabów wystartowało tylko 7 koni z Dragonem jako zdecydowanym faworytem, dlatego wyścig nie przyniósł specjalnych emocji. Jedynym zagrożeniem dla Dragona, mającego za sobą spektakularne zwycięstwo w nagrodzie Janowa, był trenowany przez Piotra Piątkowskiego ogier Han Bersael pod czeskim internacjonałem Tomášem Lukáškiem. Wyścig poprowadził zapisany mocno na wyrost pękaty Cesio, który podobnie jak w biegu o nagrodę Janowa wyłamał na pierwszym zakręcie "w krzaki" i został przez dżokeja zatrzymany. Na czoło wyszedł Dodge galopując w spacerowym tempie. W końcówce bardzo szybki Dragon wystrzelił jak z katapulty i nie dał rywalom powąchać własnego ogona. Zgodnie z przewidywaniami drugi na celowniku był Han Bersael, a trzeci niespodziewanie nieliczony w totalizatorze Om Marakesh.

W odróżnieniu od arabskich Derby porównawcza nagroda Syreny (1400 m), w której zmierzyły się trzyletnie i starsze folbluty, była niezwykle emocjonująca. Triumfowała starszyzna. Pięcioletni Umberto Caro tuż przed celownikiem dopadł ostro finiszującą rówieśniczkę Incepcję i wygrał o nos. Trzecia była trzyletnia klacz z Węgier Crushing Power, a czwarty czteroletni Xawery. Umberto Caro dosiadał Wiaczesław Szymczuk, który jest także trenerem ogiera. Miniona dwudniówka była rekordowa, do aż 21 gonitw zapisano prawie 200 koni. Organizacja mityngu bez zastrzeżeń.

Foto: Beata Nikonorow

Wróć