Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Nasz Ursynów wyciąga rękę do sąsiadów

02-08-2018 17:02 | Autor: red.
Rozmawiamy z Piotrem Machajem.

PASSA: Podobno jako stowarzyszenie Nasz Ursynów rzucacie hasło jedności działania ugrupowań społecznych w dzielnicy w obliczu wyborów samorządowych...

PIOTR MACHAJ, prezes Stowarzyszenia Nasz Ursynów: Prawdopodobna data wyborów 21 października sprawia, że to już rzecz pilna. Jako ruch miejski byliśmy pionierami nie tylko na Ursynowie, ale w całej Warszawie, wystartowawszy w 2006 roku. Potrafiliśmy przekonać społeczeństwo, żeby zaufało spontanicznie powstałej organizacji, nie będącej partią polityczną. Inspiracją do założenia Naszego Ursynowa było pamiętne spotkanie w Domu Sztuki, na którym mieszkańcy ulic Koński Jar i Nutki wystąpili w obronie zielonych terenów pod Kopą Cwila, przeciwstawiając się ich zabudowie. Za namową tych właśnie mieszkańców założyliśmy stowarzyszenie, wystawiając swoją reprezentację w wyborach do samorządu 2006. Od razu udało się osiągnąć duży sukces, bo uzyskaliśmy aż 6 mandatów w Radzie Dzielnicy.

Wsparliście społeczność walczącą o utrzymanie zielonego charakteru pięknego terenu pod Kopą. Czy ostatecznie udało się obronić ten teren przez zabetonowaniem?

Tak, jak najbardziej i do dzisiaj nie tylko mieszkańcy Nutki i Końskiego Jaru, ale cały Ursynów mogą się cieszyć, mając w rejonie Kopy jakby swoją dzielnicową agorę, gdzie przecież odbywają się coroczne Dni Ursynowa i wiele innych imprez. Przy okazji przypomnę, że w pierwszym programie naszego stowarzyszenia były również dwa arcyważne punkty: metro nocą i Szpital Południowy. To my zaczęliśmy naciskać na władze miasta w tych sprawach, no i pierwsza została załatwiona niemalże od ręki, a druga jest właśnie w stadium realizacji. W kolejnym podejściu wyborczym zdobyliśmy w dzielnicy aż 10 mandatów i weszliśmy do koalicji sprawującej przez cztery. W wyborach 2014 nasz wynik też nie był zły – zdobyliśmy siedem mandatów – i znowu zostaliśmy drugą siłą w obrębie rady. Nasze sukcesy stały się zachętą do zakładania innych ugrupowań miejskich na Ursynowie, które poszły jakby za naszym przykładem.

Ale w związku z tym doszło do rozdrobnienia sił społecznych, co chyba nie jest korzystne w perspektywie kolejnych wyborów...

Oczywiście, bowiem system D 'Hondta, obowiązujący w wyborach samorządowych, preferuje partie, zwłaszcza duże, a znikome szanse daje takim małym organizacjom jak te na Ursynowie, w następstwie czego głos społeczny przegrywa w większości wypadków z głosem partyjnym. No i w efekcie do władz lokalnych trafiają ludzie przynoszeni w teczkach, a niejednokrotnie przy podejmowaniu decyzji interes partyjny przeważa nad interesem mieszkańców. Zatem, podchodząc do sprawy pragmatycznie, zwracam się na łamach „Passy”, jako największej platformy prasowej Ursynowa, o zwarcie szeregów przez istniejące w dzielnicy ugrupowania społeczne. Krótko mówiąc, Nasz Ursynów wyciąga rękę do: Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa, Projektu Ursynów, Otwartego Ursynowa oraz Miasta Ursynów. Zamiast pozostawać w rozdrobnieniu, zjednoczmy się, żeby w wyborach zdobyć jak najwięcej mandatów jako połączone ugrupowanie, bo przecież w jedności siła.

Wróć