Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Naprawdę małe

18-05-2016 21:57 | Autor: Motowoj
Pomysł nasunął mi się niejako sam. Niejednokrotnie zdjęcie czeka na odpowiednią treść felietonu, tym razem było jednak odwrotnie. O samochodach w skali „mikro” już niegdyś pisałem, ale wówczas było więcej parametrów i przepisów. Dziś z nieco innej strony...

Jeśli nic nie uległo zmianie w ostatnim czasie, to najmniejszym kiedykolwiek produkowanym seryjnie samochodem, dopuszczonym do ruchu ulicznego, jest wciąż brytyjski Peel P50 z lat 60. XX wieku. Jego wyjątkowe, jak na samochód, wymiary to: długość 137 cm, szerokość 104 cm, wysokość 120 cm oraz waga 59 kg! Obiektywnie przyznać należy, że są to raczej parametry, które kojarzymy z plastikowym samochodem dla małych dzieci, napędzanym pedałami, no może ze względu na wagę – z napźdem akumulatorowym. Oryginalny P50 by³ produkowany w latach 1962-1965 przez firmź Peel Engineering Company na wyspie Man niedaleko wybrzeæy Wielkiej Brytanii. Dotar³em do informacji o 47 sprzedanych sztukach w cenie 199 £, co stanowi obecnie równowartość ok. 2200 $.

Do dzisiaj zachowała się mniej więcej połowa z nich, co obrazuje, jaką są rzadkością. Na jednej z aukcji, która miała miejsce 15 lutego 2013 roku, oryginalny egzemplarz z 1964 roku zmienił właściciela za „jedyne” 120.750 $. Niektóre źródła podają, że zachował się też ponoć co najmniej jeden egzemplarz modelu prototypowego, Peel P55 Saloon Scooter, który był nawet nieco mniejszy od modelu produkowanego seryjnie!

Pewną ciekawostką są osiągi tego mikrosamochodu, który posiadając silnik o pojemności 49 ccm, mocy 4,2 KM oraz 3-biegową manualną skrzynię biegów bez biegu wstecznego, osiągał prędkość maksymalną 61 km/h i zużywał około 2,8 litra paliwa na 100 km. Peel P50 to typowy trójkołowiec, który był nawet eksportowany do innych krajów. Dla przykładu w Finlandii zaklasyfikowano go do kategorii motorowerów. Był dostępny w trzech kolorach: Daytona White (biały), Dragon Red (czerwony) oraz Dark Blue (niebieski).

W roku 2007 Peel P50 pojawił się jako główny bohater programu Top Gear, w trakcie którego mający 196 cm wzrostu Jeremy Clarkson wsiadł do autka i przejechał nim przez centrum Londynu do pracy. Gdy dotarł do budynku BBC, wciągnął za sobą samochód do windy i wjechał nim do swojego biura! Odcinek z prezentacją Peel’a P50 znalazł się wówczas w trójce najpopularniejszych odcinków programu Top Gear.

Od kilku lat mikrosamochody są dostępne również w naszym kraju. Tymi najmniejszymi, zgodnie z obowiązującymi przepisami, mogą kierować osoby nawet od 14. roku życia. Większe i mocniejsze pojazdy przeznaczone są dla posiadaczy prawa jazdy kategorii B1, dostępnego dla osób mających co najmniej 16 lat. Pojazdy oferowane przez zachodnioeuropejskie marki wyposażeniem i ceną nie odbiegają od pojazdów normalnej wielkości!

Oprócz wielu zalet mikrosamochodów jest też druga strona medalu. Z oczywistych względów bezpieczeństwo poruszania się takim pojazdem jest zdecydowanie ograniczone w stosunku do najnowszych konstrukcji aut pełnowymiarowych. Przeprowadzone ostatnio przez Euro NCAP testy, pomimo odmiennej procedury, wykazały zdecydowanie większe zagrożenia występujące w mikroautach. Ocena dotyczy jedynie bezpieczeństwa dorosłych na przednich fotelach, a auta poddawane są dwóm próbom: zderzeniu pełną szerokością przodu z deformowalną przeszkodą przy prędkości 50 km/h oraz uderzeniu bocznemu w podobną barierę również przy 50 km/h. Wciąż tylko nieliczne mikrosamochody wyposażane są w poduszki powietrzne, a i te, jak wykazują testy w tego typu pojazdach, nie gwarantują wiele. Maksymalne osiągane w próbach wyniki to dwie gwiazdki. Dla porównania, podobnych rozmiarów Toyota iQ, otrzymała w normalnym teście, w roku 2009., komplet pięciu gwiazdek i 75% możliwych do zdobycia punktów.

W sztuce miniaturyzacji motoryzacji od wielu lat specjalizują się Japończycy. W Europie „moda” ta zakończyła się na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Japonia – to też jedyny kraj, w którym kupując auto, np. w Tokio, trzeba posiadać miejsce parkingowe! Taki wymóg nie dotyczy mikrosamochodów i stąd wynika głównie ich popularność w tym kraju. Japonia to też jedyny kraj na świecie, w którym parametry techniczne mikrosamochód są tak ściśle określone przez specjalne wytyczne ustawowe i rygorystycznie przestrzegane.

Przeglądając materiały o najmniejszych pojazdach, natrafiłem na dwie ciekawostki. W USA, grupa przedsiębiorców z Chicago wpadła na pomysł torby podróżnej wyposażonej w koła i mały silnik elektryczny. Takiej torby nie trzeba ciągnąć za sobą, lecz można na niej usiąść i przebyć do ośmiu kilometrów z prędkością do 13 km/h! Jak każdy „normalny pojazd elektryczny”, „Modobag” nadaje sie do ponownego naładowania i kontynuowania podróży.

Na ciekawy, zupełnie odmienny pomysł, wpadli Holendrzy. Po Amsterdamie jeżdżą rowery z pomalowanymi na żółto bagażnikami. Ich właściciele oferują turystom darmowe podwiezienie w uzgodnione miejsce. To nowa inicjatywa o nazwie „Yellow Backie”, promująca holenderską stolicę, jako miejsce, w którym turysta nigdy się nie zgubi i w razie potrzeby zawsze otrzyma pomoc.

Popularność mikrosamochodów wzrasta również w naszym kraju. Z pewnością będę powracał do tego tematu w kolejnych felietonach „MOTO-PASSY”...

Wróć