Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Nagroda dla barda

19-10-2016 20:42 | Autor: Mirosław Miroński
Z pewnością zaskoczeniem dla wielu osób była decyzja Akademii Szwedzkiej, która przyznała tegoroczną Literacką Nagrodę Nobla amerykańskiemu bardowi i poecie Bobowi Dylanowi. Co więcej, Robert Zimmerman, bo tak brzmi prawdziwe nazwisko laureata, nie kwapi się z jej odebraniem.

Odkąd ogłoszono werdykt Akademii, nie udało się jej przedstawicielom z nim skontaktować. Równie zaskakujące, jak decyzja kapituły noblowskiej, jest to, że Bob Dylan nie odbiera telefonów ani nie odpisuje na maile szacownej instytucji.

Czy oznacza to odmowę przyjęcia nagrody, czy być może wybitny muzyk jest zajęty czymś ważniejszym niż jakaś europejska nagroda? Choćby nawet była to Nagroda Nobla w dziedzinie literatury.

Cokolwiek jest przyczyną tej trochę dziwnej reakcji artysty, trzeba jednak zrozumieć, że gwiazdor tego formatu ma prawo miewać różne kaprysy i należy się z tym faktem pogodzić. Ba! Trzeba mu je po prostu wybaczyć.

Zasługi Dylana i jego wkład do światowej muzyki i kultury w ogóle jest bezsporny. Gdy 13 października obiegła świat informacja, że tegoroczny literacki Nobel został przyznany 75-letniemu amerykańskiego artyście Bobowi Dylanowi, nie wywołała ona szoku. Właściwie należy odnotować pozytywną reakcję na taką decyzją Szwedzkej Akademii. W uzasadnieniu podaje ona, że nagrodę przyznano za „tworzenie nowych form poetyckiej ekspresji w ramach wielkiej tradycji amerykańskiej pieśni”.

Zgodnie z własną tradycją Akademia Szwedzka próbowała przekazać wiadomość telefonicznie, lecz artysta telefonów nie odbierał. Czy je ignorował , czy nie słyszał? Nie wiadomo. Na mail odpowiedział zaś jego współpracownik.

Obojętność i brak reakcji ze strony muzyka powoduje, że cała sprawa budzi dodatkowe zainteresowanie światowej opini publicznej. Wątpliwości co do przyczyn takiego zachowania zwiększa fakt, że nie pojawiła się żadna wzmianka o nagrodzie na oficjalnej stronie internetowej Boba Dylana. Mimo że on sam pojawiał się publicznie. Jednak ani słowem nie wspomniał o Noblu. Ciekawość jest więc uzasadniona. Stale podsycają ją dociekliwe media śledzące losy literackiej nagrody 2016.

Niezależnie jednak od tego, czy wielki bard nagrodę przyjmie, czy też nie – sam fakt przyznania jej komuś takiemu, jak Bob Dylan, nie budzi większych kontrowersji. Może nie jest zgodny z wcześniejszymi przewidywaniami (zwłaszcza internautów) wskazujących na Harumi Murakamiego (Japonia), czy Ngugi Wa Thiong'o (Kenia) piszącego w afrykańskim języku kikuju. Na liście wskazywanych laureatów pojawiało się też nazwisko syryjskiego poety Adonisa oraz nazwisko nowojorskiego prozaika Philipa Rotha, który niedawno ostentacyjnie złamał pióro i ogłosił przejście na emeryturę. Pod uwagę brana była też Joyce Carol Oates, amerykańska powieściopisarka angażująca się w problematykę społeczną i kwestie rasy i płci.

Warto przypomnieć, że w minionym roku laureatką literackiej Nagrody Nobla została białoruska dziennikarka i pisarka Swietłana Aleksijewicz. Jest czternastą z kolei kobietą w historii wyróżniona tą nagrodą. Mimo, że tak jak nazwisko Boba Dylana pojawiałosię na listach bukmacherów jej wybór również był zaskoczeniem.

Zgodnie z zasadami, laureat musi potwierdzić, czy przyznaną mu Nagrodę Nobla przyjmie oraz czy przybędzie do Sztokholmu na ceremonię jej wręczenia. Jak wiadomo odbędzie się ona 10 grudnia tego roku.

Jak dotąd, w historii tej prestiżowej nagrody zdarzyły się dwukrotnie odmowy jej przyjęcia. Jednym z tych laureatów, którzy nie przyjęli wyróżnienia był Borys Pasternak, drugim zaś francuski pisarz Jean-Paul Sartre. Pomimo to, nie zostali oni wykluczeni z grona noblistów. Decyzje Akademii Szwedzkiej są bowiem uznawane za wiążące i ostateczne.

Swoją przygodę z muzyką Robert Zimmerman zaczynał od rocka, później zainteresował się amerykańskim folkiem. Ten potomek ukraińskich i litewskich emigrantów żydowskiego pochodzenia przybyłych do Ameryki świetnie odnalazł się świecie będącym mieszanką wielorakich tradycj. W młodości śpiewał (w lokalnych klubach) utwory Woody’ego Guthriego i Hanka Williamsa akompaniując sobie na gitarze. Na początku lat 60. minionego stulecia występował w klubach muzycznych w Greenwich Village. Przebieg je dalszej kariery jest dość dobrze znany. Mało kto wie jednak, że Bob Dylan jest człowiekiem o wszechstronnych zainteresowaniach i talentach artystycznych. Oprócz muzyki zajmuje się też malarstwem i rysunkiem. Prezentował m.in. serię szkiców węglem i ołówkiem (pt. Drawn Blank), powstałych w trakcie tras koncertowych. Kilka lat temu stworzył pięćdziesiąt obrazów (w technice akrylowej na płótnie) zatytułownych The Brazil Series, a następnie pokazał cykl The Asia Series. Niedawno wystawił cykl dwudziestu trzech obrazów poświęconych Orleanowi. Kilka lat temu portrety jego autorstwa przedstawiane były w londyńskiej National Portrait Gallery (trzynaście pastelowych portretów jego autorstwa). Do ostatnich plastycznych prac Dylana są siedem żelaznych bram, wykonanych ze starych przedmiotów zespawanych ze sobą. Bob Dylan jest również autorem cyklu trzydziestu kolaży Revisionist Art.

Wróć