Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Myśleć globalnie, działać lokalnie

06-05-2020 22:06 | Autor: red.
Rozmowa z Szymonem Hołownią, jedynym niezależnym kandydatem na prezydenta.

Mówił Pan wielokrotnie, że chce robić “inną politykę”. Czyli jaką?

Chcę prowadzić politykę, w której obywatele odzyskują swój głos. Chcę, aby świadomi i aktywni obywatele stali się w polityce podmiotem, a nie przedmiotem rządów skłóconych ze sobą partii. Dlatego tak ważne jest dla mnie słuchanie ludzi i skupianie się na lokalnych inicjatywach. Chcę myśleć globalnie, ale działać lokalnie. I takie lokalne działania od miesięcy prowadzimy we wszystkich 16 województwach w ramach Ekipy Szymona. Jedną z naszych lokalnych grup jest bardzo prężnie działająca Ekipa Szymona Warszawa. To świetni ludzie. W każdej dzielnicy mamy już taką grupę. Najmłodsi, to licealiści. Nasza najstarsza wolontariuszka, pani Iza Płatkowska jest osobą dobrze przedwojenną. Oczywiście w tej chwili wolontariusze rozdają nasze banery, które, notabene, rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Jednak działania Ekipy Szymona to coś znacznie więcej niż wyborcza robota. Rozkręcili nasze Ekipy z Sąsiedztwa, czyli akcję robienia zakupów starszym osobom. Rozdawali koperty życia, podarowali potrzebującym “koszyki wielkanocne” z jedzeniem na Święta. Choćby teraz organizują kolejną zbiórkę ubrań i żywności dla osób w kryzysie bezdomności. Jeśli ktoś chciałby pomóc, to zapraszam do naszego biura przy Nowym Świecie 2, które, choć na co dzień zamknięte, otwiera się na kilka godzin na potrzeby właśnie takich akcji. Pani Iza prowadzi specjalny telefon wsparcia dla osób starszych, którym bywa bardzo ciężko w wymuszonej przez epidemię samotności. Doskonale wiem, ile dobrej energii i wiary w życie potrafi przekazać ta niesamowita osoba! Wiem, jak nasi wolontariusze przywracają wiarę w ludzi tym, którzy doświadczają wykluczenia z powodu bezdomności czy biedy. To wszystko jest polityka. Taka, jaką ja chcę robić. Nie ze strukturami złożonymi z partyjnych towarzyszy, ale z ludźmi, którzy są tu, teraz, z sąsiadami, znajomymi i potrzebującymi.  Z obywatelkami i obywatelami.

W Pana programie ważne miejsce zajmuje samorząd lokalny. Dlaczego?

Moim zdaniem to samorząd, a nie władza centralna, jest fundamentem naszego państwa. Samorząd skupiony na głosie obywateli zna najlepiej ich potrzeby. Jako prezydent zamierzam bronić samorządów przed ograniczaniem ich praw przez rząd i nie podpiszę żadnej ustawy, która zwiększy wydatki samorządów bez wskazania źródła, z którego ma pochodzić ich finansowanie. Będę strzegł samorządów przed centralizacją działań publicznych oraz walczył o zwiększenie subwencji dla tych, które ucierpiały wskutek pandemii. Wspólnie z samorządowcami z całej Polski stworzyliśmy Kartę Samorządową zawierającą wszystkie te punkty. Poparły ją już dziesiątki samorządowców w kraju, w tym aktywni samorządowcy warszawscy. Przedstawiam tam bardzo konkretne rozwiązania, również finansowe, które mają na celu wzmocnienie samorządu lokalnego i zatrzymanie postępującej centralizacji państwa.

Jakim prezydentem zamierza być Szymon Hołownia?

Prezydentura nie jest o prezydencie, ale o tym, że bez 38 milionów różnych Polaków i Polek, Polska po prostu się nie uda. Chcę być prezydentem różnych Polaków. Jesteśmy różni i tacy różni musimy się nauczyć ze sobą żyć. Chcę być prezydentem, który wreszcie skończy z partyjniactwem niszczącym Polskę. Partie muszą wrócić na swoje miejsce i państwo musi wrócić na swoje miejsce, bo jest własnością obywateli, a nie łupem zmieniających się raz na cztery lata ekip. Na swoje miejsce musi wrócić Kościół. Dosyć już uroczystości, gdzie nie wiadomo kto jest premierem, a kto biskupem.

Polityka to nie jest teatr. To nie jest cyrk. Polityka to nasze życie. Władza, czyli ludzie wynajęci przez nas do pracy, musi rozwiązywać problemy ludzi, a nie je tworzyć. I w końcu chcę być prezydentem, który myśli w kategorii pokolenia, nie kadencji. Myśli nie o tym, jak zachować swój stołek na następne kilka lat, ale o przyszłości naszych dzieci i wnuków. O tym, czy one będą miały powietrze do oddychania, wodę do picia i wiedzę – jak odróżnić fakty od propagandy i fake newsów.

A jeśli nie uda się Panu zwyciężyć w wyborach prezydenckich, zamierza Pan zostać w polityce?

Oczywiście. Zamierzam dalej działać z wykorzystaniem tego wsparcia i tego zaufania, którym już teraz obdarzyły mnie tysiące Polek i Polaków – nie zamierzam się wycofywać. Już wkrótce opowiem więcej o tym, jakie mamy plany na czas po kampanii. Dziś mogę tylko powiedzieć, że to, co widzicie teraz, to dopiero początek. Nie za mną, ale wokół mnie, stoi dziś w Polsce siedem tysięcy wolontariuszy. Codziennie przychodzą nowi. Na moim wieczornym live kilka dni temu pojawiło się 56 tysięcy ludzi w jednym momencie. To są ludzie, którzy podobnie jak ja, uwierzyli, że to nasz kraj, że my, wspólnie możemy go zmienić. Mimo tego wszystkiego, co prezes i jego ludzie robią z Polską, my wiemy, że nas jest więcej.

Zamierza pan w tych wyborach walczyć do końca?

Musimy walczyć do końca. Udowodnimy, że mimo krętactw PiS, naprawdę możemy wygrać te wybory. Pokażmy innym i sobie samym, że nas, dumnych obywateli Rzeczypospolitej, jest więcej niż ustrojowych krętaczy. Że potrafimy zwyciężać. Polskiej demokracji nie stać na bezczynność. Nasza historia dobitnie pokazuje, że Polacy potrafią być skuteczni, gdy nie poddają się apatii. Polska teraz potrzebuje nowego prezydenta. Nie mamy więcej czasu. Za 5 lat będzie za późno. Dlatego proszę – chodźcie nie ZA mną, ale ZE mną. Samo się nie zrobi.

Wróć