My chcemy Boga! Wzniosłe słowa,
Mogłyby świadczyć o jedności,
Lecz Polska nie jest dziś gotowa
Czcić razem Dzień Niepodległości.
Bóg za pobożność chciał Polakom,
Dziękować, schodząc z piedestału,
Nagle usłyszał: Śmierć lewakom!
Jebać uchodźców! Bić pedałów!
My chcemy Boga, panno święta.
O, usłysz naszych wołań głos…
A byle ćpun po kilku skrętach,
Wyzywa, lży, zadaje cios.
My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach…
Ty siadaj, Kulson, bo wpier…
Polska für Polen! Reszta w piach!
My chcemy Boga w naszym kraju…
Rozmowa w marszu będzie trudna.
Wrzeszczą pijani lub na haju:
Europa biała lub bezludna!
Cena za wolność jest wysoka.
Zobaczcie tylko, ilu z nas
O nowy modli się holocaust!
Sieg Heil! – znów głosząc czystość ras.
My chcemy Boga! Milcz, bluźnierco!
Bóg nie wytrzymał, zmarszczył brew.
Patriotyzm obcy waszym sercom!
Dziwnie fałszywie brzmi wasz śpiew.
Skąd nagle macie tylu wrogów?
Muszę milczenie w końcu przerwać.
Zamiast mnie słuchać, służyć Bogu,
Rząd dusz sprawują różne ścierwa.
Hańba! Dziś rasizm budzi sprzeciw!
Na faszyzm nie ma przyzwolenia!
Czy są w was jeszcze Boże dzieci?
Miłość bliźniego bez znaczenia?
Tak was uczyłem? Wszystko na nic!
Śpiewacie, żyjąc ponad stan:
My chcemy Boga, my poddani…
On naszym królem, on nasz Pan!
Co za obłuda! Zwykłe żule!
Czy mój dekalog jest wam znany?
Nie chcę być dłużej waszym królem.
I nie chcę takich mieć poddanych!
Quo vadis, Polsko? Byłaś wzorem,
Teraz się stajesz byle jaka.
Nie idź tą drogą. Zawróć w porę.
Bóg się zasmucił. I zapłakał.
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)
Także na Facebooku