Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Mural z Krawczykiem na Ursynowie

29-03-2023 21:15 | Autor: Wojciech Dąbrowski
Za tydzień, 5 kwietnia, miną dwa lata od śmierci Krzysztofa Krawczyka, jednego z najpopularniejszych i bardzo lubianych piosenkarzy, nazywanego polskim Elvisem i polskim Tomem Jonesem.

Pod koniec lat siedemdziesiątych był naszym ursynowskim sąsiadem. Mieszkał na osiedlu Jary przy ul. Pięciolinii 10 i nagrał wówczas na płytę piosenki „Witamy na Ursynowie” i „Znalazłem ciebie na Ursynowie”.

Zaraz po jego śmierci pojawiła się inicjatywa upamiętnienia piosenkarza muralem i oto po dwóch latach pomysł doczekał się realizacji. Oficjalne odsłonięcie przewidziane jest 12 kwietnia. Zastrzegam się od razu, że jestem jak najbardziej zwolennikiem tej idei i fakt odsłonięcia muralu chciałbym pochwalić i przyjąć z entuzjazmem.

Zwycięzcą konkursu na mural jest Agencja Nietak – Malowanie artystyczne, reklamująca się jako pierwsza w Polsce firma upowszechniająca sztukę uliczną graffiti. Nie zamierzam oceniać pracy, nie wszystkie twory plastyczne muszą mi się podobać, ale… umieszczenie muralu na ścianie budynku przy ulicy Barwnej uważam za absurdalne. Tam mieści się Ursynoteka i Muzeum Patrona Ursynowa Juliana Ursyna Niemcewicza i to jego postać powinna witać ursynowskich gości i zapraszać do zwiedzania muzeum. Wchodzenie do tego muzeum przez mural z Krawczykiem jest nieporozumieniem. Nikt z mieszkańcami i pracownikami Ursynoteki tego nie konsultował.

Pierwotnie proponowano umieszczenie muralu na ścianie budynku przy ul. Pięciolinii, dobrze widocznej od strony ulicy Surowieckiego, w pobliżu miejsca gdzie Krawczyk mieszkał, w dodatku ulica mająca muzyczną nazwę nadawałaby się do tego celu znacznie lepiej. Ale jak widać wśród decydentów przeważają… (tu redakcyjna cenzura nie pozwala mi na precyzyjne wyrażenie swoich myśli). Ponieważ jednak mieszkam w pobliżu i będę musiał, chcąc nie chcąc, mijać ten mural wielokrotnie, za każdym razem będę głośno wypowiadał pod adresem realizatorów pomysłu kilka niecenzuralnych słów. A można było uhonorować Krawczyka bez zgrzytu.

Wróć