Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Mieszkańcy Wilanowa i hałas z POW

27-01-2021 21:31 | Autor: Piotr Celej
Mieszkający w okolicach Południowej Obwodnicy Warszawy – po otwarciu trasy – narzekają na hałas i apelują do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o ustawienie ekranów akustycznych. Wspierają ich radni z Wilanowa.

Problem może wzrosnąć po otwarciu odcinka A i umożliwieniu ruchu pojazdów powyżej 3,5 tony. W grudniu została otwarta część POW, zmieniając całkowicie ruch w tej części miasta. Dla jednych to wspaniały moment, możliwość ominięcia korków, wyjazd w kierunku wschodnim, dla innych łatwość w przemieszczaniu się pomiędzy południowymi dzielnicami Warszawy, a dla mieszkających najbliżej arterii – koszmar nieprzespanych nocy. We wtorek 26 stycznia odbyło się spotkanie mieszkańców i radnych, którzy wystosowali apel do GDDKiA. Pierwotne założenia zakładały ustawienie ekranów akustycznych praktycznie na całym przebiegu trasy S-2 przez dzielnicę Wilanów. Wydane decyzje środowiskowe to potwierdzały. Późniejsze rozwiązania jednak pominęły budowę ekranów. Wynikało to przede wszystkim z oszczędności.

GDDKiA nie rozumie zabudowy?

Rada Dzielnicy Wilanów od początku sprzeciwiała się zarzuceniu budowy ekranów akustycznych, podejmując stosowne uchwały i wnioskując do GDDKiA w sprawie budowy ekranów. Było to równo 4 lata temu, 31 stycznia 2017 roku. Dyrekcja odmówiła i argumentowała to faktem, że na terenach bezpośrednio przylegających do trasy S-2 nie ma wielu zabudowań. Co istotne, instytucja nie brała przy tym pod uwagę miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz wydanych już warunków zabudowy i pozwoleń na budowę. Problem dotyczy też zabudowy jednorodzinnej w okolicach Wawra i Powsina. Często w domach odległych nawet o kilkaset metrów od drogi szybkiego ruchu słychać hałas.

Na spotkaniu mieszkańców radny Wilanowa Paweł Czarnecki zapowiedział wspólne działanie dwóch dzielnic – Wilanowa i Wawra w sprawie większego ekranowania przebiegającej trasy. Innym rozwiązaniem byłoby nasadzenie zieleni lub wprowadzenie odcinkowego pomiaru prędkości celem zmniejszenia prędkości, a co za tym idzie również hałasu. Obecnie GDDKiA odpowiedziała radnym i mieszkańcom, że w ciągu 12-18 miesięcy od uzyskania ostatecznego pozwolenia na realizację wszystkich zadań przeprowadzi porealizacyjną analizę akustyczną. Ekrany mogłyby powstać za najwcześniej kilka lat.

Nie chcemy czekać kilka lat! Cały proces zakończenia i oddania do użytku całości inwestycji oraz przeprowadzenie niezbędnej procedury pomiarowej, formalnej i przetargowej, zakończonej wykonaniem dodatkowych ekranów będzie właśnie tyle trwał. Apelujemy o rozpoczęcie tych pomiarów wcześniej, gdyż mamy uzasadnione przekonanie, że analiza wykaże przekroczenia dopuszczalnych norm hałasu, szczególnie po otwarciu odcinka A i otwarciu ruchu dla pojazdów powyżej 3,5 ton. Jesteśmy przekonani, że niezbędne są dodatkowe ekrany, które wypełnią „dziury” w obecnej zabudowie dźwiękochłonnej, dlatego stworzyliśmy petycję skierowaną do dyrektora GDDKiA, ministra infrastruktury, marszałka województwa mazowieckiego oraz Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska o zabezpieczenie mieszkańców Wilanowa przed hałasem płynącym z Południowej Obwodnicy Warszawy – mówi Urszula Włodarska-Sęk, radna z Wilanowa.

Zapytaliśmy Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad o rozwiązania przygotowywane dla obniżenia poziomu hałasu. Odesłano nas do strony internetowej GDDKiA, gdzie znajduje się artykuł pt. “Ekrany akustyczne powstają zgodnie z przepisami”. W swym brzmieniu jest spełnieniem staropolskiego przysłowia: “Od Annasza do Kajfasza”, bowiem drogowcy tłumaczą, że ekrany nie powstaną od razu, ale to wina pozwoleń i decyzji administracyjnych. Znajdziemy w artykule ogólne deklaracje o podstawowych elementach procesu inwestycyjnego, do których zalicza się ochrona środowiska. Pod uwagę mają być brane między innymi aspekty związane z ochroną wód, gleb, powietrza, zabytków czy stanu akustycznego środowiska. Urzędnicy GDDKiA tłumaczą, że wszelkie działania są zgodne z decyzjami administracyjnymi. Powstanie ekranów będzie więc uzależnione od procesu pomiarowego. “Aby jakiekolwiek pomiary mogły być podstawą do stwierdzenia przekroczenia norm hałasu, muszą być wykonane odpowiednią aparaturą pomiarową oraz w określony sposób wskazany w regulacjach prawnych. Wyniki pomiarów wykonanych np. za pomocą urządzeń nieposiadających właściwej kalibracji lub wykonane w niewłaściwych warunkach atmosferycznych, nie mogą być podstawą do nałożenia obowiązku dobudowy lub rozbudowy ekranów.“ Następnie znajdziemy nawet przedruk wykazu norm hałasowych obowiązujących w Polsce, by w ostatnim, napisanym pogrubioną czcionką zdaniu podsumować: “Reasumując, nie mogliśmy podczas realizacji ani po jej zakończeniu wybudować mniej lub więcej ekranów akustycznych czy też zmienić ich lokalizację lub wysokość. Zabezpieczenia powstały w oparciu o wydane decyzje, postanowienia i pozwolenia.”

Problem również z obietnicą Jakiego?

Na horyzoncie Obwodnicy Południowej znajduje się także kwestia filtrów spalin przy tunelu na Ursynowie, będącym częścią trasy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiedziała ogłoszenie przetargu na pomiary jakości powietrza przy dwóch ursynowskich wyrzutniach, wybudowanych przy wylotach z tunelu. To jednak ma potrwać i jeśli filtry się w ogóle pojawią, to dopiero za około trzy lata.

Radni Ursynowa są przeciwni takiemu rozwiązaniu i przypominają obietnice kandydującego na prezydenta Warszwy Patryka Jakiego oraz deklaracje ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka z PiS. Politycy zapowiadali, że “filtry są załatwione”, tymczasem mieszkańcy Ursynowa będą musieli poczekać, wdychając również spaliny z tunelu. Przypomnijmy, że w połowie stycznia 2021 w centrum stężenie szkodliwego pyłu PM10 wyniosło 174 mikrogramów na metr sześcienny (dopuszczalna dzienna wartość to 50, a próg alarmowy to 150), zaś na Ursynowie 166 mikrogramów na metr sześcienny.

Wróć