Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Media społecznościowe naszym wspólnym dobrem

20-01-2021 21:46 | Autor: Mirosław Miroński
Nie trzeba być szczególnie bystrym, by zauważyć, że znaleźliśmy się w centrum zdarzeń, na które nie mieliśmy wielkiego wpływu. Trochę mimo woli, a trochę dlatego, że w dobie globalizacji nasza chata nie jest już chatą z kraja. Jeszcze do niedawna mogłoby się tak wydawać. Teraz nikt chyba nie ma wątpliwości, że to, co dzieje się na świecie, dotyczy też nas i wywiera na nas wpływ większy niż myśleliśmy. Wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się z tzw. mediami społecznościowymi. Świadomie piszę „tak zwanymi”, bo cóż to za media społecznościowe, na które żadna społeczność nie ma wpływu. Oczywiście, poza właścicielami i korporacjami o globalnym zasięgu. A my, użytkownicy, możemy jedynie przyczyniać się do pomnażania majątku poszczególnych firm, wszyscy razem i każdy z osobna.

Otóż najwięksi dysponenci mediów internetowych w sposób niezauważalny dla przeciętnego użytkownika ugruntowały swoją monopolistyczną pozycję na rynku, a ich majątki przekraczają budżety niejednego państwa. Stało się to paradoksalnie, dzięki nam, użytkownikom. Zmonopolizowane firmy przestały być tym, czym miały być w teorii, czyli wielkimi komunikatorami, służącymi do swobodnej wymiany myśli i poglądów. Stały się narzędziem do uprawiania polityki i służą określonym grupom interesów. Ich właściciele i zarządcy coraz bardziej otwarcie wychodzą poza swoją dotychczasową działalność, wchodząc w rolę polityków i wywierają wpływ na życie społeczeństwa. Mogą też wpływać na wybory poszczególnych obywateli, rzucają rękawicę nawet najbardziej wpływowym osobom i instytucjom państwowym, co mogliśmy obserwować podczas wyborów prezydenckich w USA. Abstrahując od stosunku niektórych wyborców do samego Donalda Trumpa, na tym przykładzie widać, że w imię walki o demokrację można kogoś pozbawić prawa do wyrażania własnych poglądów w określonych mediach. To samo w sobie gryzie się, z podstawowym prawem każdego obywatela do wypowiedzi. Przykład zablokowania kont najważniejszego człowieka ze świata polityki przekonuje, jak potężny jest wpływ nowej siły, jaką stanowią giganci Internetowi, banki, i inne wielkie korporacje. Jedną decyzją właścicieli czy też zarządów mogą zablokować i ocenzurować działalność partii politycznych, organizacji, ugrupowań i instytucji państwa. Wystarczy do tego wykorzystać określony algorytm, który będzie spełniał wytyczone cele.

Media społecznościowe to określenie, które za sprawą ostatnich wydarzeń w USA znalazło się na ustach niemal wszystkich, na całym świecie. I z pewnością nie zejdą szybko z agendy rządów i społeczeństw. Proces wchodzenia coraz to szerzej w kolejne obszary życia zaczyna budzić sprzeciw dużej części Amerykanów, a także wielu obywateli w Europie. W tym także przywódców państw i rządów, liderów polityków, dziennikarzy, zwykłych obywateli dostrzegających zagrożenia dla wolności słowa.

Media społecznościowe to zjawisko na tyle nowe, że nie wszyscy nauczyli się z nich korzystać, ale ich popularność stale rośnie. Mimo że mamy do czynienia ze zjawiskiem nowym, zwłaszcza w porównaniu z mediami tradycyjnymi, jak prasa i wszelakimi wydawnictwami drukowanymi, telewizją oraz radiem, to właśnie media społecznościowe w ciągu nieco ponad dwóch dekad wyrosły na główną siłę medialną. To one decydują o dzisiejszym przekazie informacji w znacznie większym stopniu niż dotychczasowe środki przekazu. Potentaci tego rynku dorobili się niespotykanych majątków, zaś ich siła oddziaływania jest nieporównanie większa niż jakichkolwiek mediów tradycyjnych.

Technologie mediów społecznościowych przybierają różne formy, m.in.: blogów, sieci biznesowych, sieci społecznościowych, forów dyskusyjnych, portali filmowych i fotograficznych. Recenzują i opiniują produkty, usługi, kulturę, sport, gry etc. Są ważnym elementem marketingu i działań public relations. Stały się naszym wspólnym dobrem, dlatego powinniśmy zadbać o to, aby służyły nam jak najlepiej, aby nie były poddawane rozmaitym manipulacjom powodującym, że staną się karykaturą demokratycznych środków przekazu. Potrzebne są nowe regulacje prawne, regulujące ich zakres działania w poszczególnych krajach. Także u nas.

Wróć