Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Łachmaniarzom już dziękujemy, na Służewiec ma powrócić tradycyjna elegancja

21-06-2017 21:06 | Autor: Tadeusz Porębski
W niedzielę na służewieckim torze po raz pierwszy w historii konie nie wystąpią w roli głównej. Wyjątkowo w tym dniu staną się wspaniałym tłem uroczystej gali z okazji oddania do użytkowania kompleksowo wyremontowanej trybuny honorowej. Służewiec czekał na tę chwilę od kilku dekad.

Punktem kulminacyjnym gali będzie gonitwa im. Gen. Władysława Andersa (godz. 17.30), Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych w latach 1944–1945 i 1946-1954, następcy Prezydenta RP na uchodźstwie w latach 1950–1954. Patronat nad wyścigiem, w którym będzie się ścigać osiem trzyletnich koni arabskich czystej krwi, objęła córka generała, pani Anna Maria Anders, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Pomiędzy gonitwą piątą a wyścigiem im. Gen. Władysława Andersa zaplanowana jest godzinna przerwa na pokazy kawaleryjskie – musztry, zawody we władaniu białą bronią, itp. W niedzielę mityng na Służewcu rozpocznie się o godz. 14.30, łącznie dwudniówka będzie liczyć 14 gonitw.

Uhonorowanie gen. Andersa na Służewcu jest strzałem w dziesiątkę, choć nieco spóźnionym. Był on bowiem nie tylko wybitnym wojskowym i wielkim Polakiem – patriotą, ale również miłośnikiem koni wyścigowych. Miał własną stajnię, w której stało 28 koni pełnej krwi angielskiej. Początkowo znajdowała się ona w Łańcucie, później przeniesiono ją na Służewiec. Generał większość koni zakupił w stadninie Alfreda hr. Potockiego w Albigowej i oddał je do treningu Zbigniewowi Michalczykowi, który po wojnie doznał od komunistycznych władz sporo przykrości za "wysługiwanie się wrogowi klasowemu". Jako hodowca generał zaistniał tylko raz, ale z sukcesem. Wyhodowana przez niego klacz "Stasia" przegrała prestiżową gonitwę Produce tylko do ogiera "Skarb", legendy przedwojennych wyścigów w Polsce.

Władysław Anders od dzieciństwa jeździł konno. Kariera wojskowa generała również związana była z kawalerią. W 1932 r. ówczesny pułkownik Anders został brązowym medalistą mistrzostw Wojska Polskiego. Władysław Anders wychował wielu doskonałych polskich kawalerzystów. Ekipa olimpijska, którą kierował na międzynarodowych zawodach w Nicei w 1925 r., odniosła wielki sukces zdobywając dla Polski aż cztery pierwsze nagrody. Jednym z członków tej ekipy był major Henryk Dobrzański (okupacyjny pseudonim "Hubal"), który wraz z trzema innymi jeźdźcami zdobył przechodni Puchar Narodów. Trofeum to polska ekipa zdobyła po raz pierwszy w historii. Generał Władysław Anders miał mnóstwo obowiązków, ale poza zawodowymi najwięcej czasu poświęcał swoim koniom, które były jego drugim życiem, równie ważnym jak wojskowe.

Organizator gonitw i dzierżawca zabytkowego hipodromu na Służewcu, spółka Totalizator Sportowy, zaktualizował ceny biletów i karnetów na zmodernizowaną trybunę honorową, która została zakwalifikowana jako Strefa A podzielona na parter oraz pierwsze i drugie piętro. Jednorazowy bilet na parter kosztuje w dni wyścigowe 15 zł, bilet rodzinny (2 osoby dorosłe + dziecko do 15 lat) 25 zł, natomiast za bilet jednorazowy w duże dni wyścigowe (Derby, Dzień Arabski, Wielka Warszawska) trzeba będzie zapłacić 40 zł, przy czym ilość biletów jest ograniczona. Pierwsze piętro Strefy A to – jednorazowy bilet 20 zł, rodzinny 30 zł. Karnet sezonowy na pierwsze piętro kosztuje 350 zł. Piętro drugie, tak zwane VIP–owskie, jest z definicji najdroższe – jednorazowe wejście 25 zł, bilet rodzinny 40 zł, karnet sezonowy 450 zł. Bilety wstępu na trybunę środkową (Strefa B) kosztują 5 zł. Dzieci i młodzież szkolna do 18 lat oraz seniorzy powyżej 60. roku życia wchodzą za darmo. Bilety do nabycia również na www.eventim.pl.

W związku z oddaniem do użytkowania odrestaurowanej trybuny honorowej (Strefa A) podjęta została decyzja o wprowadzeniu wzorem innych światowych torów tzw. dress code’u. I tak na trybunę honorową nie zostaną wpuszczone osoby w klapkach i sandałach, obuwiu sportowym, szortach, jeansach z dziurami i przetarciami, spodniach typu bojówki, koszulkach sportowych/klubowych, koszulkach bez kołnierzyków, kurtkach typu parka, wiatrówkach, dresach, leginsach zamiast spodni, czapkach narciarskich i bejsbolówkach, koszulach flanelowych, czy kamizelkach typu rybackiego. Generalnie nie obowiązuje formalny dress code (fraki i cylindry bądź garnitury, krawaty i kapelusze), ale od gości wymagany jest strój nazywany potocznie eleganckim. Takie zasady panują na każdej trybunie honorowej każdego liczącego się toru wyścigowego, bez względu na jego położenie geograficzne. Panom wybierającym się do Strefy A organizator gonitw sugeruje wybór koszuli z długim rękawem, spodni materiałowych oraz marynarek. Natomiast paniom proponuje wybór sukienek, długich spodni materiałowych bądź spódnic i bluzek.

Wróć