Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Kto ma nas w nosie...

25-11-2020 20:49 | Autor: Mirosław Miroński
Z wirusem na co dzień dociągnęliśmy niemal do końca roku. Już za kilka tygodni Boże Narodzenie i Sylwester. A za chwilę Nowy Rok. Wszystko na to wskazuje, że tym razem przebiegną one inaczej niż dotąd, chociaż jeszcze nie wiadomo jak. Wiele zależy od rozwoju sytuacji związanej z pandemią. Najprawdopodobniej święta spędzimy w gronie najbliższej rodziny, domowników, raczej bez gości z zewnątrz. Także wieczór sylwestrowy a po nim bale karnawałowe z pewnością nie będą możliwe w formie, do jakiej przywykliśmy. Tak więc pozostają zabawy we własnym gronie, na tzw. białej sali, czyli w domu. Zapewne pociechą będą dostępne atrakcje online i w TV – etc. My, Polacy, jesteśmy pomysłowi, na pewno sobie poradzimy w kwestii zabawy.

Mówiąc całkiem serio, warto poświęcić niektóre przyjemności po to, aby wraz z końcem pandemii móc zacząć wszystko na nowo. Pomocna w tym niewątpliwie będzie szczepionka przeciw koronawirusowi. Tak naprawdę, to kilka szczepionek pochodzących od różnych producentów. To one mają spowodować zahamowanie transmisji wirusa. Do czasu wprowadzenia ich na polski rynek pozostają nam wszelkie dostępne sposoby ochrony zalecane przez epidemiologów, w tym stosowanie się do obostrzeń. To najlepsze, co można w tej sytuacji zrobić w walce z rozprzestrzeniającą się wciąż chorobą.

Ilekroć wchodzę do sklepu typu market, zastanawiam się – czy przypadkiem znajdujących się w nim klientów coś nie opętało. Wydawać by się mogło, że zasady obowiązujące w dobie koronawirusa są jasne i łatwe do przyswojenia dla każdego. Nie trzeba być szczególnie błyskotliwym, żeby wiedzieć, że ich nieprzestrzeganie, a tym bardziej łamanie nikomu nie przyniesie korzyści. Może być groźne, a nawet zabójcze, zarówno dla osoby, która im się nie podporządkowuje, jak też pozostałych osób. Niezrozumiałe jest, że nawet w godzinach 10-12, przewidzianych na zakupy dla seniorów, w sklepach spotkać można odstępstwa od zasad, którymi wszyscy powinniśmy się kierować. Poczynając od – wydawać by się mogło elementarnych spraw, jak zakładanie maseczki – na braku odpowiedniego dystansu od innych i dotykaniu produktów, m.in. pieczywa, bez rękawiczek kończąc. Widać, że wielu klientów ma z tym jakieś problemy. A to nie zakładają maseczek w ogóle, a to zakładają je tak, że nos pozostaje niezakryty.Ich zdaniem maseczka jednak jest… założona. Nieważne, że to niczemu nie zapobiega, nikogo nie chroni.

Aż strach pomyśleć, co będzie się działo w sklepach w okresie przedświątecznym. Zapewne pojawią się tłumy klientów, co w czasie pandemii może mieć skutki wręcz katastrofalne. Pewnym rozwiązaniem na rozładowanie przedświątecznego tłoku w placówkach handlowych byłoby przywrócenie sprzedaży w niedzielę. Na to jednak nie chcą zgodzić się związkowcy, którzy zarzucają handlowcom próbę obejścia dotychczasowych zakazów pod pretekstem walki z pandemią. W grudniu 2020 handel będzie możliwy w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie. Czy to wystarczy? Niedługo się o tym przekonamy.

Warto podkreślić, że wirus to broń obosieczna. Możemy zarazić nim kogoś, możemy zostać zarażeni przez innych. Nie chcę się powtarzać ani wpadać w ton moralizatorski, ale stosowanie się do określonych zasad to najlepsza broń w walce z koronawirusem do momentu, kiedy będziemy mogli zaszczepić się przeciwko niemu. Te zasady to oczywiście: maseczki, dystans społeczny, mycie rąk, unikanie skupisk ludzkich. Dobrze też umyć twarz po pobycie w miejscach, gdzie wraz z kurzem, czy jakimiś aerozolami wirus mógł osiąść na skórze. To samo dotyczy wszelkich powierzchni na których mógł się znaleźć m.in. biurek, stołów i innych mebli, klamek, smartfonów, a także urządzeń, z których oprócz nas korzystają również inni.

Już czas, aby pomyśleć, jak zrobić świąteczne zakupy. Trudno wyobrazić sobie, żeby koronawirus pokrzyżował nam wręczanie prezentów pod choinkę. Jak moglibyśmy wytłumaczyć to dzieciom czekających na upragnioną zabawkę. Sposobów na robienie w dobie Internetu jest na szczęście wiele. Może skorzystać ze sprzedaży wysyłkowej, co jest na pewno bezpieczniejsze niż tłoczenie się w sklepowych kolejkach. Niech priorytetem będzie nasze zdrowie i jak najszybszy powrót do normalności. Dlatego warto rozważyć wariant spędzenia tegorocznych Świąt z wykorzystaniem komunikatorów online, a wizyty odłożyć na później.

Wróć