Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Król z Gliwic

02-03-2016 22:08 | Autor: Motowoj
Słowo się rzekło. Przed tygodniem zapowiadałem, że w dzisiejszym felietonie powrócę do wyboru europejskiego samochodu roku 2016. Od kilku dni mamy już nowego Króla. Podczas odbywającej się corocznie inauguracji wystawy w Genewie jury składające się z dziennikarzy europejskich, wybiera „Car of the Year”. Tym razem zwycięzcą tego niezwykle prestiżowego plebiscytu został, produkowany m. in. w Gliwicach, Opel Astra piątej generacji. To niewątpliwy sukces modelu, ale i polskiej fabryki!

Przygotowując się do napisania dzisiejszego felietonu, zdałem sobie sprawę, że jeśli wygra Astra, to będzie jeszcze jedna okazja do świętowania i wspomnienia, jak rozpoczął się mój związek z MOTO-PASSĄ. Tak mi się wydawało, że niegdyś, w lutym 2013 roku, pierwszy swój felieton pisałem właśnie o wyborach samochodu roku, a na jednym ze zdjęć umieściłem wówczas zwycięskiego, hybrydowego Opla Ampera.

Sięgając nieco głębiej do pamięci, warto wspomnieć o wcześniejszych sukcesach marki. Od roku 1964, kiedy miała miejsce pierwsza edycja konkursu C.O.T.Y., Oplowi udawało się już czterokrotnie stawiać swój model na najwyższym stopniu konkursowego podium. W roku 1985 triumfował model Kadett, dwa lata później – Omega. Po długiej przerwie, w roku 2009, zwycięsko powróciła Insignia, a w roku 2012 wspomniana wcześniej Ampera. Obecny sukces Astry to już zatem piąte zwycięstwo marki w tym prestiżowym wydarzeniu. Na tym jednak sukcesy Opla w konkursie C.O.T.Y. się nie kończą. Drugie miejsca w stały się udziałem modelu Kadett, wcześniejszej generacji, w roku 1980, Ascony - 1982, Vectry I - 1989, Astry I - 1992, Astry II - 1999 oraz Corsy w roku 2007. Do ciekawostek zaliczyć można sukces modelu Calibra z roku 1991, gdy ten niezwykle udany, sportowy model, zajął miejsce trzecie. Jego sukces powtórzyła w roku 1995 Omega II, rok 2000 był rokiem Zafiry I, 2010 - Astry IV, zaś rok później na najniższym stopniu podium stanęła Meriva.

Z powyższego przypomnienia utytułowanych finalistów jednoznacznie wynika ogromny wkład i zasługi niemieckiej marki dla światowej motoryzacji. Nie po raz pierwszy zapewne decydentom spod znaku błyskawicy marzy się, aby niezwykle popularna europejska klasa aut kompaktowych, przestała być nazywana „klasą Golfa”. Z całą pewnością obecny sukces Astry jest ku temu znakomitą okazją. Pokuszę się nawet o postawienia tezy, że nigdy wcześniej Astrze nie było tak blisko do Golfa, jak ma to miejsce obecnie. Mam równocześnie świadomość, że dla niemałej grupy klientów, wybierających w przeszłości Astrę, już wówczas wydawała się ona samochodem z różnych względów ciekawszym, ale biorąc pod uwagę wyniki sprzedaży, prym w klasie od dawien dawna wiódł Golf kolejnych generacji. Oczywiście, nie zamierzam odbierać zalet Volkswagenowi, sam jestem miłośnikiem tego modelu, ale obecne wcielenie Astry również i mnie bardzo przypadło do gustu.

Jeśli mam być szczery, to w przeszłości z moimi preferencjami bywało różnie. Byłem szczęśliwym posiadaczem Astry I i II. Kompletnie nie przemówiła do mnie natomiast stylistyka Astry III, a ponownie zwróciłem uwagę na ten model w poprzednim wcieleniu. Od zawsze byłem i wciąż jestem zwolennikiem „wielu przycisków” na desce rozdzielczej, tak wiec stylistyka wnętrz i specyficzne deski rozdzielcze Opli poprzednich generacji, należały do moich ulubionych. Preferuję rozwiązania, gdy za każdą funkcję odpowiada oddzielny przycisk, gdy nie muszę dochodzić do kolejnych opcji, posługując się wielopoziomowym menu ekranu dotykowego. Najnowsza generacja Astry otrzymała nową deskę rozdzielczą, ze zmniejszoną liczbą przycisków, ale do tych podstawowych funkcji, pozostawiono kierowcy wciąż bezpośredni dostęp. I dobrze. Nie mam też żadnych uwag do stylistyki wnętrza, jak i do jakości jego wykonania. Na drugim końcu tego porównania stawiam dla przykładu wnętrza niektórych, produkowanych obecnie modeli Peugeota, gdzie do niemal wszystkich funkcji dochodzimy wyłącznie poprzez „tablet”, a liczbę przycisków na desce rozdzielczej np. modelu 308, zredukowano została niemal do zera! Zdaję sobie sprawę, że w tym kierunku podąża motoryzacja, ale na szczęście są jeszcze wciąż koncerny szukające „rozwiązań kompromisowych”. Mam nadzieję, że trendy i stylistyka nigdy w całości nie wyprą funkcjonalności.

Na zakończenie powrócę do samej Astry i wyborów C.O.T.Y. 2016. Zwycięska Astra zastąpiła na podium VW Passata, który odniósł podobny sukces przed rokiem. Kolejne miejsca w tym roku, to w kolejności: Volvo XC90, Mazda MX-5, Audi A4, Jaguar XE, Skoda Superb oaz BMW Serii 7. Mam świadomość, że zapewne niewiele osób interesujących się w świecie motoryzacją kojarzyć będzie tegoroczny sukces Astry z Polską, ale w czasach tak niewielu polskich akcentów w motoryzacji, warto ze wszech miar wykorzystywać ugruntowaną pozycję gliwickiej fabryki do promowania naszego kraju. Warto też życzyć podobnych sukcesów pozostałym polskim fabrykom, produkującym inne, równie udane modele. W przeszłości podobnym sukcesem chwalić się mogła polska fabryka Fiata, w roku 2004, przy okazji sukcesu Pandy oraz w roku 2008, gdy triumfował Fiat 500. Przed nami wybory światowego samochodu roku oraz, już za rok kolejny C.O.T.Y...

Wróć