Konferencja poświęcona była próbie wypracowania modelu współpracy setek bezpartyjnych organizacji społecznych, które zamierzają wziąć udział w zbliżających się wyborach samorządowych (listopad 2018 r.). Przewidywane liczne uczestnictwo lokalnych komitetów w wyborach samorządowych jest oznaką mobilizacji społeczności lokalnych, ale jednocześnie przyczyną klęski tych komitetów, jeżeli wystąpią indywidualnie. Wielkie partie polityczne, w systemie d’Hondta przy obliczaniu liczby zdobytych mandatów (w okręgach), mają zdecydowana przewagę nad rozdrobnionymi organizacjami lokalnymi, i to tym większą, im mniejsza jest liczba mandatów do podziału w okręgach wyborczych. W wyborach samorządowych na Ursynowie w 2014 r. (25 mandatów), na ogólna liczbę 111 973 uprawnionych do głosowania, oddano 56 362 ważne głosy. Platforma Obywatelska otrzymała 20 324 głosy i zdobyła 11 mandatów; Nasz Ursynów otrzymał 12 250 głosów i uzyskał 7 mandatów. Prawo i Sprawiedliwość otrzymało 11 270 głosów i 5 mandatów, a Inicjatywa Mieszkańców Ursynowa 7 120 głosów i 2 mandaty. Inne organizacje, takie jak Lewica Razem, Nowa Prawica, i Komitet Wyborczy Andrzeja Rozenka, pomimo że zdobyły prawie 6 tys. głosów, nie uzyskały ani jednego mandatu. Jak z powyższego widać, liczba mandatów nie jest wprost proporcjonalna do liczby zdobytych głosów. Mając to na uwadze, podmioty biorące udział w konferencji namawiały na łączenie sił, aby można było wygrać z dwiema największymi partiami – Platformą i PiS-em, ewentualnie, aby mieć tyle mandatów, żeby być atrakcyjnym (tzw. obrotowym) partnerem dla tych największych.
Jeden z zaproszonych naukowców przedstawił uczestnikom meandry systemu wyborczego, który sprawia, że duży staje się jeszcze większy, a mali giną - wręcz rozpływają się, nie przekroczywszy progu wyborczego. Uzasadniając konieczność połączenia sił, posłużył się hasłem: „nie musisz głosować z zaciśniętymi zębami”, nawiązując nim do sytuacji, gdy wyborca nie mając wyboru – przymuszony jest głosować na „mniejsze zło”.
Oprócz części teoretycznej, w toku konferencji podpisano dwa porozumienia. Pierwsze dotyczy współpracy Ruchu Samorządowego BEZPARTYJNI z Mazowiecką Wspólnotą Samorządową, a drugie - współpracy 23 lokalnych inicjatyw wyborczych z Warszawską Wspólnotą Samorządową, działającą w strukturach Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. Interesujące jest to, że na 18 dzielnic stolicy, 5 dzielnic nie było zainteresowanych konferencją, a 7 innych reprezentowanych było tylko przez jedną organizację lokalną. Jedynie Śródmieście, należące do średnich dzielnic (120 tys. mieszkańców), reprezentowane było przez trzy komitety wyborcze. Ursynów reprezentowany był przez jedną organizację, ale obradom przysłuchiwało się także kilku członków różnych ursynowskich stowarzyszeń. Uważam, że przedstawiony tu statystyczny obraz raczej nie nastraja optymistycznie przed nadchodzącą konfrontacją z dominującymi w polityce partiami.
A może – już najwyższy czas – połączyć siły?