Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Kondycja społeczno-gospodarcza stolicy

08-07-2020 21:34 | Autor: Prof. dr hab. Marian Marek Drozdowski
Urząd Statystyczny w Warszawie, opracowując kolejny rocznik statystyczny miasta, wzbogacił naszą wiedzę o nim, inspirując obywatelską dyskusję o węzłowych problemach dalszego jego rozwoju w XXI wieku. Podane w Roczniku informacja uporządkowane zostały w 23 rozdziałach. Wymogi redakcyjne i merytoryczne usprawiedliwiają skupienie uwagi tylko na niektórych.

Jeśli chodzi o ludność stolicy to w XXI wieku, jej liczebność wzrosła nieznacznie z 1672,4 tys. w 2000 r. do 1778,0 tys. w 2018. Czy ten skromy rozwój jest usprawiedliwiony, biorąc pod uwagę boom inwestycyjny ostatnich lat, szczególnie w dziedzinie usług, w mniejszym stopniu w dziedzinie nowoczesnej produkcji przemysłowej?

Największe zaludnienie występuje na Mokotowie (217,7 tys.), Pradze Południu (179,8 tys.), Ursynowie (150, 7 tys.) i na Woli (141,0 tys.), najmniejszezaś w Rembertowie (24,3 tys.), Wesołej (25,4 tys.), Wilanowie (40,1 tys.) i Włochach 42.9 tys.). O ile w Warszawie na 100 mężczyzn przypada 117 kobiet, o tyle najbardziej sfeminizowanymi dzielnicami Warszawy są: Żoliborz. Śródmieście i Mokotów (122) oraz Ochota i Wola (121) najmniej: Wesoła (108), Rembertów ( 109) i Białołęka (111). Szczególnie niepokojący jest w Warszawie odsetek ludności nieprodukcyjnej na 100 osób w wieku produkcyjnym. W skali miasta wynosi on 73, na Mokotowie 80, na Bielanach 78, a na Białołęce 60, Wesołej 66.

Do zjawisk szczególnie niepokojących w Warszawie należy bardzo niski przyrost naturalny, którego wskaźnik w 2018 r. wynosił 0,91 na 1000 ludności. Okazuje się, że poważna rozbudowa świadczeń socjalnych, szczególnie wysokie w Warszawie wynagrodzenia , na tle przeciętnych krajowych i dobra sytuacja na rynku pracy nie zachęciły rodziny warszawskie do posiadania dzieci. Dlaczego? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć? W wielu dzielnicach Warszawy mamy negatywny przyrost naturalny. Są to: Śródmieście (-9,02), Ochota i Praga Północ (-4,3). Przyrost sensu stricto występuje natomiast w Wilanowie (+17,17) na Białołęce (+13,21) i Ursusie (+7,49), Włochach (+5,30) i Ursynowie (+4,10). Warszawa ma jednak przy tym bardzo wysoki wskaźnik zgonów (-11,2). W Śródmieściu przekroczył on 17,04. Zbliża się do 15,0 na Ochocie, Pradze Północ, Żoliborzu i Woli.

Do najbardziej pracowitych dzielnic Warszawy (liczba pracujących na 1000 ludności) należą: Śródmieście (2038 ), Włochy (1341), Ochota (938). Do dzielnic z dominacją biernych zawodowo zaliczyć należy: Bielany, Ursus, Wesołą, w których liczba pracujących nie przekracza 200 na 1000 pracujących.

Jeżeli za podstawę standardów cywilizacyjnych przyjmiemy powierzchnię użytkową mieszkania w metrach kwadratowych na jednego mieszkańca, to przeciętnie wynosi ona w Warszawie 59,0. Standardy zachodnioeuropejskie w tej dziedzinie uzyskały mieszkania w Wesołej (112,1 metra kw), Wawrze (100,9) i Wilanowie (90,7). Standardy ubogich stolic europejskich reprezentują mieszkania Pragi Północ (45,1), Woli (46,4) i Śródmieścia (51,2).

A z innymi standardami cywilizacyjnymi poszczególnych dzielnic Warszawy bywa bardzo różne. I moim zdaniem te różnice mają tendencje do pogłębiania się. Bogaci warszawiacy mają po kilka mieszkań, w tym część przeznaczonych na wynajem. Biednych, szczególnie młodych, nie stać na kupno mieszkania, bo metr kwadratowy w centrum miasta kosztuje ponad 10 tys. złotych.

Chcesz kupić mieszkanie w stolicy? Sprawdź oferty portalu GetHome.pl: mieszkania na sprzedaż Warszawa i znajdź wymarzoną nieruchomość.

W świetle ostatniego spisu ludności z 31 marca 2011 Warszawa miała 859,1 tys. mieszkań wyposażonych w 95% w wodociągi, łazienki, ciepłą wodę, gaz z sieci i centralne ogrzewania . Do 2020 r. sytuacja uległa dalszej poprawie, ponieważ wybudowano w latach 2012-2019 kilka tysięcy mieszkań na wynajem. Pytanie – czy potrafimy racjonalnie wykorzystać istniejące zasoby mieszkaniowe?. Ludzie starsi, pozbawieni swych partnerów, często nie potrafią zrezygnować z dużych mieszkań, choć nie mają dostatecznych środków na ich utrzymanie.

Tylko w 2018 roku oddano do użytku Warszawie 23 430 mieszkań, w tym 615 indywidualnych i 22 552 na sprzedaż lub wynajem,138 spółdzielczych, 68 komunalnych, 56 spółdzielczych- czynszowych i 1 zakładowe. Kryzys budownictwa spółdzielczego i komunalnego i śladowe istnienie budownictwa zakładowego to powody drożyzny mieszkaniowej w naszym mieście, na którą nikt nie reaguje.

Epidemia koronawirusa uzasadnia konieczność analizy sytuacji służby zdrowia w naszym mieście, która obok mieszkańców obsługuje kilkadziesiąt tysięcy rodaków z prowincji. Mieliśmy w 2018 r. w Warszawie 8 898 lekarzy (841 dentystów) i 14 369 pielęgniarek. W stosunku do liczby mieszkańców Warszawa znajduje się na ostatnim miejscu wśród stolic europejskich pod względem liczby personelu medycznego na 10 000 mieszkańców. Liczba szpitali publicznych zmniejszyła się w latach 2014-2018 z 58 do 56, a liczba łóżek szpitalnych na 1000 ludności z 7,1 w 2014 r. do 6.9. Na tym tle stabilizacja prawno-finansowa nowego Szpitala Południowego na Ursynowie jest pilną potrzebą społeczną.

Wiele starych szpitali warszawskich wymaga nie tyle remontów, ile zastąpienia ich przez nowe, wyposażone w nowoczesną strukturę lokalową i nowoczesną aparaturę medyczną. Stan zdrowotny warszawiaków na pewno pogorszył się przez ostatnią epidemię, musi więc budzić poważne zaniepokojenie władz państwowych, samorządowych i organizacji obywatelskich. Osoby w wieku 19 lat i powyżej, będące pod opieką lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, w 2018 roku aż w 272,5 tys. przypadków cierpiały na choroby nadciśnienia, w 258,0 tys. na choroby układu mięśniowo-kostnego, w 108,6 tys. na przewlekle choroby układu trawiennego, w 75,6 tys. na cukrzycę, w 71 ,7 tys. na chorobę tarczycy, w 50 tys. na nowotwory, w 48,5 tys. na niedokrwienną chorobę serca.

Jeśli chodzi o choroby zakaźne, to nadal w Warszawie dominowały w 2028 r. biegunki u dzieci do lat dwu, szkarlatyna i grypa. W 2017 r. pojawiła się odra na tle zaniedbania przez garstkę rodziców obowiązkowych szczepień.

Prywatyzacja aptek spowodowała ich podwojenie ich liczby w ostatnim dziesięcioleciu i wzrost liczby farmaceutów o ponad 70 procent. Stan zdrowotny warszawiaków, który uległ pogorszeniu w wyniku ostatniej epidemii, usprawiedliwia krytyczną refleksję na temat stanu szkolnictwa medycznego w naszym mieście. W roku akademickim 2018/2019 na 71 uczelni w Warszawie i 224 745 studentów mieliśmy zaledwie jeden Uniwersytet Medyczny, kształcący 9733 studentów przez 1548 nauczycieli akademickich. Wśród studentów 851 osób było cudzoziemcami. Spośród 2109 absolwentów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego znaczna część planowała praktykę zawodową na zachodzie Europy. W Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego studiowało w 2018/2019 r. 28 928 słuchaczy, w tym tylko 50 na studiach doktoranckich. Blisko 80 % studentów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego stanowią kobiety. Ich udział wśród słuchaczy studiów podyplomowych jest jeszcze większy. Na Akademii Medycznej w 2018 r. zdobyły one 5 tytułów profesorskich, mężczyźni zaś tylko jeden. 435 studentów Uniwersytetu Medycznego korzystało z dwóch „akademików” pozbawionych stołówek.

Wielkim problemem społecznym współczesnej Warszawy jest sytuacja seniorów. W 2018 r. – osób w wieku 65 lat lub starszych było 25 910, co stanowiło około 30 % ludności,. W grupie 80 lat i więcej na każdą setkę 100 mężczyzn przypada dziś 207 kobiet. Warszawianki żyją dłużej od warszawiaków. Przeciętnie czas trwania ich życia mierzony w latach wynosi 82,9, warszawiaków natomiast – 76,.0.

W grupie seniorów rzadko dochodzi do rozwodów .Najczęściej rozwodzą się mieszkańcy naszego miast w grupie wiekowej 35-49 lat. Ich liczba w 2018 r. wynosiła 3594 i w stosunku do liczby ludności była jedną z najniższych w Europie. Największą aktywność rozrodczą prezentują warszawianki w grupie wiekowej 30-39 lat i w tej grupie największy ich odsetek zawiera związek małżeński.. Niedawno była to grupa 20-24 lat.

Zarejestrowana w „Roczniku” sytuacja na warszawskim rynku pracy w latach 2015-2018 wskazywała, że był to okres dobrej koniunktury dla większości działów gospodarczych . W sumie liczba pracujących wzrosła w tym czasie w Warszawie z 848 321 do 952 983 osób. Szczególnie dynamicznie rozwijał się sektor prywatny, obejmujący pond 60 % pracujących. Duże przyrosty zatrudnienia występowały w budownictwie, przemyśle przetwórczym, w handlu, w informacji i komunikacji oraz w działalności finansowej i ubezpieczeniowej. Mimo komputeryzacji i cyfryzacji temu rozwojowi towarzyszył znaczny wzrost zatrudnienia w administracji publicznej i działalności wspierającej.

Stopa bezrobocia rejestrowanego zmalała w tym czasie z 3,3 do 1,5 . W takich miastach jak Białystok, Kielce, Łódź, Lublin, Rzezów – wahała się ona od 6,2 do 5,2. Warszawa była głównym beneficjentem dotacji unijnych obok Katowic, Wrocławia, Gdańska i Krakowa. Potwierdzaj tą tezę m. in. zarobki i wynagrodzenia uzyskiwane w Warszawie na tle pozostałych miast wojewódzkich. Przeciętne miesięczne wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw wynosiło w Warszawie w 2018 roku 6154,65 zł, w Białymstoku 3931,95 zł , w Gorzowie Wielkopolskim 4042, 84 zł, w Kielcach 4093,43 zł.

O dominującej roli Warszawy w dziedzinie kultury świadczą choćby skupione w niej wydawnictwa naukowe, szkolne i rozrywkowe, które w 2018 opublikowały 11 607 tytułów książek i broszur. W tym publikuje się coraz mniej książek naukowych i podręczników szkolnych, a coraz więcej związanych z literaturą piękną. Codzienna prasa warszawska (12 tytułów ) i większość czasopism oraz periodyków jest niestety upartyjniona, lekceważąc niezależną opinię społeczną. O pozycji Warszawy w polskiej kulturze decydują jej 264 placówki bibliotecznych, 67 muzeów, 41 galerii sztuki, 40 teatrów i instytucji muzycznych, 5 krajowych centrów kultury i 71 wyższych uczelni.

Struktura wyższego szkolnictwa warszawskiego nie odpowiada potrzebom kraju i stolicy. Boleśnie przypomina nam o tym fakt, że 30% bezrobotnych Warszawy stanowią ludzie z wyższym wykształceniem, głównie z humanistycznym. Na studiach podyplomowych kształciło się w Warszawie w roku 2018/2019 55 504 słuchaczy, w tym na Uniwersytecie Medycznym 237, t j. 21 mniej niż w roku 2015/2016. Uczelnie warszawskie zajmują bardzo dalekie miejsca w rankingach światowych. Stąd bogatsi warszawiacy wysyłają swoje dzieci na studia zagraniczne. Od kilku lat maleje w Warszawie udział studentów w ogólnej liczbie ludności z 16,5 w 2019/2011 do 11,0 w 2018/2019.

Ostatni problem, który wart jest krytycznej refleksji to rosnące zróżnicowanie społeczne w dochodach warszawiaków. Nikt rozsądny nie może kwestionować zróżnicowania, za którym stoi poziom wykształcenia, czas studiów i poziom odpowiedzialności. Ale kominy płacowe w korporacjach, radach nadzorczych, honorariach sportowych, głównie piłkarzy, nie są usprawiedliwione.

W Warszawie poziom miesięcznych wynagrodzeń w opiece zdrowotnej i pomocy społecznej oraz w edukacji stanowi 50 % wynagrodzeń w działalności finansowej i ubezpieczeniowej i o 30% jest niższy od wynagrodzeń osób pracujących w obsłudze rynku nieruchomości.

Niezrozumiałe różnice występują w wydatkach budżetowych na jednego mieszkańca w poszczególnych dzielnicach Warszawy, a przede wszystkim w obsłudze ich potrzeb zdrowotnych i kulturalnych.

W opiece zdrowotnej i pomocy społecznej w 2018 r. pracowało w Warszawie przeciętnie 27 osób na 1000 ludności, ale w takich dzielnicach jak Wilanów, Włochy – tylko 4, na Ochocie 105, w Wawrze 62, na Ursynowie – 60. Większość dzielnic warszawskich nie posiada teatrów i muzeów. Część nie ma też kin stałych i nowoczesnych boisk sportowych. Większość obiektów zabytkowych, występujących we wszystkich dzielnicach warszawskich, nie jest należycie wyeksponowana.

Panorama dzielnic Warszawy z 2018 r. pokazuje, jak uboga jest stolica Polski w kluby i sekcje sportowe, jak mała jest liczba ćwiczących w nich osób, szczególnie kobiet, oraz liczba trenerów i instruktorów sportowych. Na blisko 1800 tys. mieszkańców liczba ćwiczących w klubach mężczyzn wynosiła 39,6 tys. przy 17,6 tys. kobiet. Wśród ćwiczących dominują osoby do lat 18. Liczba trenerów nie przekraczała 1325. Na Ursynowie, liczącym 150 tys. mieszkańców, liczba ćwiczących w klubach mężczyzn wynosiła 3218 wobec 1518 kobiet. W dzielnicy pracowało 119 trenerów, obsługujących 5 klubów piłki nożnej, 4 pływackie, 3 piłki siatkowej, 3 koszykówki. Mniejszą popularnością cieszą na Ursynowie kluby karate (2), tańca sportowego(2), lekkoatletyki (1),tenisa stołowego (1), szachów (1), judo(1). W dzielnicy tej dominuje piłka nożna (1057 ćwiczących) i pływanie (1367 ćwiczących). Nie mamy w Ursynowie klubów boksu, gimnastyki sportowej, strzelectwa sportowego. Zastanawia słaba popularność lekkoatletyki. Nie jesteśmy na tle pozostałych dzielnic warszawskich ubodzy w hale i sale sportowe (10), korty tenisowe (9), pływalnie kryte (7), sale gimnastyczne ( 10). Mamy tylko 2 boiska wielozdaniowe. Problem tkwi w intensywności ich wykorzystywania przez młodzież i ludzi starszych.

Wielką bolączką współczesnej Warszawy jest skromy udział jej młodzieży szkół średnich i wyższych w życiu sportowym, co kontrastuje z tym, co widzimy w większości stolic europejskich i w miastach amerykańskich.

Wróć