Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Katolickie getto na ochotnika?

28-03-2018 22:32 | Autor: Maciej Petruczenko
Już tradycyjnie o tej porze roku fani Świąt Wielkanocnych lubią prawić o ich wyższości nad Świętami Bożego Narodzenia. W rozleglejszej skali historycznej można z kolei toczyć spory o wyższości jakiegoś wyznania nad inną religią i tak spierać się w nieskończoność, no bo jakże argumentować przeciwko jednemu dogmatowi innym dogmatem?

Przed wojną – już nie tyle fani, ile fanatycy katolicyzmu stworzyli w polskich warunkach uniwersyteckich „getto ławkowe”, wskazując zwolennikom wyznania mojżeszowego, gdzie ich miejsce w studenckim szyku. Dziś skrajni narodowcy jakby odżyli i w swoim programie mocno eksponują odrębność religijną. Z felietonu Wojciecha Teistera w „Gościu Niedzielnym” wynika, że tworzą oni w jednej z podkrakowskich wsi swoisty precedens w postaci „osiedla katolickiego”, odizolowanego od innych (bezładnych?) skupisk. Sam Teister, człek skądinąd poglądów konserwatywnych, ma wszakże w tej sprawie „mieszane uczucia”, tytułując ów felieton: „Przedsmak nieba czy wygodne, katolickie gettto?”. Być może, do wzięcia kredytu na budowę domu w takim osiedlu – zamiast stanu konta w banku wystarczy przedstawić jedynie świadectwo chrztu i rekomendację ojca spowiednika. Z obywatelskiego punktu widzenia jednakże taka „splendid isolation” może cokolwiek dziwić.

Niczym nowym nie byłaby szkoła wyznaniowa lub choćby klub sportowy, zrzeszający zawodników określonej religii. Wszak w międzywojniu funkcjonowały w Polsce żydowskie kluby piłkarskie, zaś pod szyldem założonej w 1844 w Londynie YMCA (Young Men’s Christian Association) rozwijano m. in. sportowe zainteresowania młodzieży chrześcijańskiej, ale w dzisiejszych czasach podziały wyznaniowe w sporcie mogą co najwyżej rozśmieszyć, zwłaszcza od momentu, gdy najsłynniejszy bokser w historii – pogromca naszego Zbyszka Pietrzykowskiego na Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie – Cassius Clay – zaczął nagle występować jako Muhammad Ali.

Ponieważ zgodnie z dawną tradycją należy zrobić coś ważnego (na przykład się wykąpać) przynajmniej raz koło Wielkiej Nocy, ja też w przypływie nadzwyczajnej mobilizacji w obliczu nadchodzących Świąt pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, że już od 2003 roku przyszło nam hołubić gracką kapelę pod nazwą Zjednoczony Ursynów. Z prezentowanego na YouTube repertuaru tej kapeli wyziera patriotyczna troska i stąd zapewne utwory „Niech żyje Polska”, „Podnieś godło”, „Dumny syn tej ziemi” albo „Wilno, Lwów odbijemy”. W stworzonym przez stowarzyszenie Duma i Nowoczesność magazynie wideo o wiele mówiącej nazwie „Blue Eyes” (Błękitne Oczy) można wysłuchać wywiadu ze Zjednoczonym Ursynowem. A warto wiedzieć, że DiN zainicjowała w swoim programie festiwal survivalu połączony ze strzelaniem z łuku, przeciąganiem liny oraz rzucaniem nożem lub kłodą, tworząc zapewne idealne zaplecze dla Wojsk Obrony Terytorialnej, ukochanej zabawki niedawnego ministra Antoniego Macierewicza. Rap patriotyczny, prezentowany między innymi na festiwalu Orle Gniazdo, oraz Marsz Wyzwolenia Wodzisławia stały się niejako wizytówką Dumy i Nowoczesności, a jak ujawnił wiceprzewodniczący tego stowarzyszenia, tolerancja religijna jego członków jest tak wielka, że dopuszcza koegzystencję chrześcijan i pogan. Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku niektórzy członkowie DiN wzięli udział w świętowaniu rocznicy urodzin Adolfa Hitlera, z czego wynikła draka na całą Polskę, bo prawdę o tej leśnej uroczystości ujawnił TVN.

Zjednoczony Ursynów, założony przez Sobiepana Ursynowskiego, reklamuje się jako grupa przyjaciół „grająca kawałek solidnego rapu o przekazie narodowym”. Sporo można o tej grupie poczytać na portalu „prawicowyinternet.pl” lub w internetowym dzienniku „nacjonalista.pl”. Na tym ostatnim widnieją też informacje o ważnych wydarzeniach. W 2016 były to „Rekolekcje ignacjańskie – 5 dni z Chrystusem Królem i Jego Niepokalana Matką”, a w tym roku z jednej strony „Tradycja Katolicka, dni skupienia dla rodzin (miejscowość Susiec), z drugiej zaś „Europa erwache” (Europo, obudź się!) – manifestacja przeciwko Unii Europejskiej zaplanowana 29 kwietnia w Dortmundzie. W serwisie informacyjnym „nacjonalista.pl” czyta się na przykład: „Pamięć o bezkompromisowych patriotach nie ginie. Jeden z najlepszych synów Rzeczypospolitej – Eligiusz Niewiadomski, który w akcie desperackiej odwagi i niezłomnego patriotyzmu zlikwidował prezydenta mniejszości narodowych Gabriela Narutowicza. W 95 rocznicę jego śmierci, jak co roku, działacze warszawskiego oddziału NOP oddali mu hołd. Nacjonaliści zebrali się tym razem pod siedzibą (p)rezydenta Dudy – reprezentującego poddaństwo wobec obcych”.

Jak widać, horyzonty myślowe wychowanków współczesnego polskiego katolicyzmu jawią się raczej jako zaściankowość, co w dobie globalizacji, związanej ze współczesnymi środkami porozumiewania się i transportu na arenie międzynarodowej, wydaje się rzeczą zaskakującą. Może dlatego Polska co chwilę zderza się z cywilizowanym światem?

No cóż, wspomniany Wojciech Teister publikuje też na portalu publicystycznym „Christus Rex”, na którym eksponuje się hasło „MONARCHIZM NARODOWY – ustrój polityczny łączący w sobie ideę monarchistyczną z myślą narodową w duchu rzymskiego katolicyzmu, dążący do zmiany obecnego Systemu politycznego”. I tam właśnie przyszło Wojciechowi Teisterowi zganić partię Prawo i Sprawiedliwość za zbytnie kunktatorstwo we wprowadzaniu absolutnego zakazu aborcji (chyba znowu powstrzymanego Czarnym Protestem w całej Polsce).

Czarny Protest miał ponoć przypomnieć najważniejszym hierarchom, że w naszym kraju wciąż obowiązuje demokracja i jego stolicą pozostaje Warszawa, a nie Biskupin i że Kościół powinien przede wszystkim głosić Dobrą Nowinę oraz miłość bliźniego miast judzić (nomen omen). Na szczęście świątynie dekanatu ursynowskiego zajmują się właśnie głoszeniem Ewangelii, więc oddycham z ulgą i życzę wszystkim sąsiadom pogodnych Świąt Wielkanocnych, a potencjalnym wyborcom władz państwowych i administracyjnych, żeby z samego szacunku dla Jezusa Chrystusa nie czynili z niego politycznej kukły. Bo to jest dopiero obraza boska.

Wróć