Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Jurczyńska-Owczarek musiała odejść

27-09-2017 22:16 | Autor: Tadeusz Porębski
Kontrowersyjna i skonfliktowana z większością ursynowskich radnych Teresa Jurczyńska-Owczarek nie jest już od minionego wtorku przewodniczącą Rady Dzielnicy Ursynów. Nowym przewodniczącym został Michał Matejka (PO).

Była przewodnicząca rady została wybrana do samorządu z list obywatelskiego ugrupowania "Nasz Ursynów" jednak zaraz po wyborach, na początku 2015 r., zdradziła kolegów opuszczając szeregi macierzystego klubu i dołączając do koalicji stworzonej przez Platformę Obywatelską oraz Inicjatywę Mieszkańców Ursynowa, co umożliwiło wzięcie władzy w dzielnicy przez PO i wybór Roberta Kempy na stanowisko burmistrza. W trakcie pełnienia funkcji przewodniczącej ursynowskiego samorządu specjalnością Jurczyńskiej-Owczarek stało się manipulowanie terminami posiedzeń ursynowskiej rady. Była oskarżana o aroganckie zachowania oraz łamanie statutu dzielnicy. W grudniu 2016 opozycji udało się pozyskać dwa głosy z PO i odwołać ją, ale już miesiąc później rządząca dzielnicą koalicja zwarła szyki i przywróciła Jurczyńską-Owczarek na funkcję przewodniczącej. 

Ta odwdzięczyła się sparaliżowaniem prac ursynowskiej rady aż na pięć miesięcy.

W dniu 19 kwietnia zwołała nadzwyczajną sesję za pomocą wysłanych do radnych nocą esemesów. Gdy na sali zebrało się określone w ustawie kworum, Jurczyńska-Owczarek przerwała sesję na pięć miesięcy. Przez prawie pół roku Rada Dzielnicy Ursynów nie mogła pracować, ponieważ przewodnicząca uporczywie uchylała się od zwołania sesji. Nie pomogły skargi do prokuratury i wojewody mazowieckiego. Jurczyńska-Owczarek kpiła sobie z radnych w żywe oczy. Czuła się pewnie, ponieważ wypracowała sobie status języczka u wagi w koalicji, która rządzi dzielnicą mając przewagę jednego, w porywach dwóch głosów przewagi w radzie.

Zbytnia pewność siebie okazała się zgubna. Na ostatniej sesji ursynowskiej rady Jurczyńska-Owczarek nieopatrznie włączyła do porządku obrad wniosek o swoje odwołanie złożony przez radną PiS Katarzynę Polak i... przegrała głosowanie. Zaledwie jeden głos zadecydował, że Teresa J-O przestanie wreszcie straszyć na forum ursynowskiego samorządu. Nowy przewodniczący rady Michał Matejka dobrze zna samorządową robotę, pełnił już bowiem w przeszłości tę odpowiedzialną funkcję. Matejka z wykształcenia jest prawnikiem i choć często pozwala sobie na kąśliwe uwagi pod adresem radnych opozycji, wydaje się być zdecydowanie bardziej przewidywalny i stabilny niż jego okryta złą sławą poprzedniczka.

 

Mam duży kredyt zaufania!

Na wtorkowej Sesji Rady Dzielnicy udało się nam znaleźć pieniądze konieczne na dokończenie  przebudowy przedszkola przy ul. ZWM, a także na wyposażenie nowego, właśnie kończonego budynku Szkoły Podstawowej nr 100 przy ulicy Tanecznej.  Ponadto, wygospodarowaliśmy środki niezbędne do rozpoczęcia w przyszłym roku modernizacji Szkoły Podstawowej przy ulicy Cybisa. Jednak gorące emocje wzbudziło rozstrzygnięcie kilku innych ważnych kwestii. Pierwszym tego typu punktem było rozpatrzenie projektu uchwały o wygaszeniu mandatu jednej z radnych. Po zapoznaniu się z uzasadnieniem do projektu uchwały oraz wysłuchaniu wyjaśnień samej zainteresowanej i krótkiej dyskusji, Rada – pozostając ponad podziałami – stosunkiem głosów 23:1 zdecydowała o niewygaszaniu mandatu. Kolejnym punktem było rozpatrzenie wniosku o odwołanie Przewodniczącej. Po krótkiej i dość spokojnej dyskusji odbyło się głosowanie, w wyniku którego przewagą jednego głosu zdecydowano, że Pani Przewodnicząca została odwołana. W tej sytuacji, aby zapobiec destabilizacji pracy Rady, klub PO zgłosił wniosek o przeprowadzenie głosowania nad wyborem nowego przewodniczącego, jednocześnie zapowiadając zgłoszenie mnie jako kandydata. Po przedyskutowaniu tej propozycji na konwencie seniorów, z przedstawicielami wszystkich klubów, kół i radymi niezrzeszonymi odbyło się głosowanie. Jak się okazało, moją kandydaturę poparło aż 16 radnych, 8 zaś wstrzymało się od głosu. Głosów przeciw mojej kandydaturze nie było. Tak dobry wynik to dla mnie bardzo poważne zobowiązanie, bo to naprawdę duży kredyt zaufania.  Korzystając z tej możliwości, chciałem jeszcze raz wszystkim Paniom i  Panom radnym ze wszystkich stron naszej dzielnicowej sceny politycznej podziękować za okazane mi zaufanie. Wierzę, że dzięki naszej wspólnej pracy Ursynów będzie stawał się coraz piękniejszy i coraz bardziej przyjazny mieszkańcom.  

Michał Matejka (PO)

Przewodniczący Rady Dzielnicy Ursynów

 

Kto tej pani bronił?

Jakkolwiek za najważniejszą część sesji ursynowskiej rady należy uznać jednogłośnie podjęte stanowisko w sprawie montażu filtrów na wyrzutniach spalin Południowej Obwodnicy Warszawy, to największe emocje wśród radnych budził trzynasty (nomen omen) punkt porządku obrad, w którym odbyło się głosowanie nad odwołaniem Przewodniczącej Rady. Odpowiedni wniosek w tej sprawie został podpisany aż przez dwunastkę radnych Dzielnicy i wynikał z trwających od wielu miesięcy negatywnych działań przewodniczącej, sprzecznych ze statutem rady i dobrym obyczajem. Krótko przed głosowaniem, szefowa rady dała jeszcze popis swoich umiejętności, próbując doprowadzić do wygaszenia mandatu jednej z radnych dzielnicy.

Podobnie jak to miało miejsce 13. (nomen omen) grudnia 2016 r., również tym razem głosowanie zakończyło się odwołaniem przewodniczącej. I wydaje się, że tak już pozostanie, ponieważ jej miejsce zajął inny radny rządzącej koalicji, dotychczasowy wiceprzewodniczący Michał Matejka.

Ogólne zadowolenie z tej zmiany, jakie zapanowało wśród radnych opozycji, przyćmiło jednak jeden fakt. Otóż aż 12 radnych zagłosowało przeciwko odwołaniu przewodniczącej Rady. Samorządowa arytmetyka każe przypuszczać, że byli to wszyscy radni Platformy Obywatelskiej. Trudno zrozumieć ich postawę wobec karygodnych i bezprecedensowych działań, jakich dopuściła się przewodnicząca. Zablokowanie prac rady na kilka miesięcy, personalne rozgrywki, niekulturalne odzywki do radnych i mieszkańców, niezwoływanie sesji, pomimo składanych przez radnych wniosków... W niemal 15-letniej już historii ursynowskiego samorządu dzielnicowego nie było przewodniczącego, który bardziej sprzeniewierzyłby się sprawowanej funkcji. Dla radnych PO najwyraźniej było to jednak za mało.

Katarzyna Polak (PiS)

Wróć