Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Jak przywrócić Łazienkom królewski blask?

27-11-2019 21:21 | Autor: Prof. dr hab. Lech Królikowski
Wały Lubomirskiego usypane wokół Warszawy w 1770 r., na prośbę króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, objęły także jego letnią rezydencję nazwaną Łazienkami. Znakomitą większość włączonego terenu stanowiła rezydencja wraz z otaczającymi ją obszarami o funkcjach służebnych, „wspomagających” i uzupełniających. Trzeba zaznaczyć, że o ile południowa granica Łazienek wyznaczona była przebiegiem Wałów Lubomirskiego, o tyle pozostałe granice różnie wyglądały w różnych okresach.

Było to tym bardziej możliwe, iż w czasach Stanisława Augusta posiadłość nie była ogrodzona. Szczególnie „niedookreślona” była wschodnia granica, która zapewne sięgała traktu nadwiślańskiego, czyli późniejszej ulicy Czerniakowskiej. Przyczyną zmienności tej granicy były przede wszystkim wylewy Wisły i związane z tym przemieszczenia koryta rzeki. Największa w czasach historycznych powódź nawiedziła Polskę w sierpniu 1813 r. W Warszawie zalane było całe Powiśle, Łazienki, Czerniaków, Wilanów, a Praga położona na tzw. tarasie praskim - obmywana była ze wszystkich stron wodą, stając się na pewien czas wyspą.

W wyniku letniej powodzi 1884 r. Wisła na wysokości Łazienek przesunęła swe koryto ok. 500 metrów na wschód. W związku z powstającym wówczas systemem wodno-kanalizacyjnym Lindleya, Petersburg zadecydował o wyłożeniu z państwowej kasy znacznych środków, przeznaczonych na „ustabilizowanie” Wisły w nowym miejscu. Wzmocniono brzegi, zbudowano ostrogi oraz zaczęto budować wał przeciwpowodziowy. Prace te stworzyły możliwość wznoszenia na omawianym obszarze obiektów stałych, w tym zabudowań trzech dużych zespołów carskich koszar formacji konnych, które funkcjonowały na tym obszarze już wcześniej. Niewielka część tej zabudowy – głównie dawnego carskiego Lejb-Gwardii Grodzieńskiego Pułku Huzarów - dotrwała do naszych dni. W okresie Polski Ludowej zlokalizowane tam jednostki (m. in. KBW) gwarantowały bezpieczeństwo najwyższym władzom państwa, toteż nie tylko nie były likwidowane, ale były utrzymywane w należytym stanie technicznym, a nawet rozbudowywane.

Objęcie Wałami Lubomirskiego znacznych, ale słabo zagospodarowanych terenów na południe od ulicy Koszykowej, było nadzwyczaj korzystną okolicznością dla ukształtowania w południowej części Warszawy przemyślanego układu urbanistycznego, który sprawił, iż tzw. Śródmieście Południowe jest bodajże najpiękniejszym fragmentem centralnej części stolicy. Ten pozytywny wyróżnik południowych fragmentów Śródmieścia, od lat niknie w urbanistycznym bałaganie terenów na wschód od Łazienek.

W okresie międzywojennym tereny pokoszarowe należały do Skarbu Państwa. Część z nich użytkowana była zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem (dawne koszary Lejb-Gwardii Grodzieńskiego Pułku Huzarów oraz dawne koszary Lejb-Gwardii Pułku Ułanów Jego Wysokości). Część jednak, np. dawne koszary kirasjerskie (pomiędzy Łazienkowską, a Kanałem Piaseczyńskim) przeznaczone zostały na cele sportowe; tam powstały obiekty wojskowego klubu „Legia”. W latach 70. XX w., a później po 1990 r. znaczna część terenu dawnych koszar ułańskich została zabudowana (obszar pomiędzy ul. Szwoleżerów a Kanałem Piaseczyńskim). Na ich części – po 1990 r. – powstała nowa dzielnica dyplomatyczna.

W bezpośrednim sąsiedztwie Łazienek (na wschód od nich) znajduje się teren dawnych koszar huzarskich, użytkowany w okresie międzywojennym przez różne polskie formacje wojskowe. Zajmuje on obszar ok. 25 ha i w większości jest własnością Skarbu Państwa w użytkowaniu Wojska Polskiego i różnych innych służb. Ze względu na rodzaj użytkowników, tereny te są zagospodarowywane zgodnie z doraźnymi potrzebami. Trudno tu mówić o jakiejś urbanistyce, albowiem mamy do czynienia na tym obszarze z rodzajem urbanistycznego chałupnictwa, co wiąże się m. in. z wyłączeniem terenów „specjalnych” spod urbanistycznego władztwa samorządu terytorialnego.

Nie mam żadnej wątpliwości, że raczej wcześniej niż później także te tereny przestaną być przydatne służbom państwowym i wystawione zostaną na sprzedaż (co już się dzieje). Jeżeli przyjąć, że jest to fakt nieunikniony, albowiem po wprowadzeniu w naszym kraju demokratycznych rządów, po nadzwyczajnej redukcji polskich sił zbrojnych oraz po ustaniu dającego się sprecyzować zagrożenia militarnego –utrzymywanie carskich koszar w centralnej strefie stolicy jest absurdem.

W związku z powyższym – moim zdaniem – już teraz należy przygotować plan zagospodarowania tej strefy, korzystając przede wszystkim z faktu, że tereny podlegające ewentualnym przekształceniom są w większości własnością publicznych osób prawnych. Jedynie bowiem ten status daje nadzieję na stworzenie programu urbanistycznego, który jakością mógłby nawiązywać do stanisławowskich rozwiązań z drugiej połowy XVIII wieku. Powinniśmy to zrobić jak najprędzej i kompleksowo, albowiem praktyka wskazuje, że nieruchomości „publicznych osób prawnych” bywają często zbywane w dosyć niejasnych okolicznościach, co praktycznie wyklucza możliwość rzeczywistego kształtowania przestrzeni przez samorząd terytorialny, który m. in. do tego jest powołany. Urbanistyczny plan tego terenu mógłby także zabezpieczyć i racjonalnie zagospodarować tereny niezbędne dla wojska i innych służb państwowych.

Od wielu już lat trwają różnego rodzaju intensywne zabiegi deweloperów, którzy chcieliby budować apartamentowce z widokiem na Łazienki. Presja jest ogromna, toteż możliwie szybkie przesądzenie o nieuniknionej – moim zdaniem – głównie mieszkaniowo-rezydencjonalnej funkcji tego terenu, może uchronić go przed przypadkową zabudową, nie uwzględniającą zarówno funkcji „specjalnych”, jak też publicznych.

Wydaje się, iż uzasadniony jest wniosek, aby wokół Łazienek wytyczyć także obszar analogiczny do tzw. otuliny wokół rezerwatów, a więc obszar podlegający szczególnemu nadzorowi ze strony konserwatora zabytków, konserwatora przyrody i służb urbanistyczno-architektonicznych. Obszar taki wokół Starego Miasta jest aktualnie konsultowany z mieszkańcami, toteż w przypadku Łazienek byłby jedynie powtórzeniem funkcjonującej już koncepcji.

Uważam, iż szczególnie wnikliwej analizie urbanistów powinien być poddany teren ograniczony od południa ul. Gagarina, od wschodu ul. Czerniakowską, od północy ul. Szwoleżerów, a od zachodu „płotem” Łazienek Królewskich. Powstające w ostatnich latach „osiedle” dyplomatyczne pomiędzy Kanałem Piaseczyńskim a ul. Szwoleżerów jest zwiastunem nowej funkcji także tego obszaru.

Zastanawiając się nad funkcjonowaniem Łazienek, jako popularnego miejskiego parku oraz kompleksu obiektów o wielkim znaczeniu dla kultury narodowej, doszedłem do wniosku, iż obiekt ten powinien mieć wytyczone i urządzone nowe wejście, ukształtowane według wymogów i standardów naszych czasów. Dotychczasowy bowiem układ komunikacyjny rezydencji pochodzi z czasów, gdy obowiązywała zasada ograniczonego dostępu, co miało zapewnić bezpieczeństwa carowi Rosji. Pod tym kątem planowano wejścia, jak też powiązanie carskiej rezydencji z sąsiadującymi kompleksami koszarowymi. Wobec całkowitej zmiany funkcji Łazienek, należy także radykalnie zmodyfikować system komunikacji z tym obiektem.

Nowe wejście – moim zdaniem – powinno być usytuowane od strony wschodniej. Pomiędzy ulicami Szwoleżerów i Podchorążych powinna być poprowadzona miejska ulica równolegle do wschodniej granicy parku. Przy tej nowej ulicy powinno znaleźć się główne wejście do Łazienek, niezbędne urządzenia sanitarne, handlowe i gastronomiczne, a przede wszystkim obszerny parking, przystosowany dla autokarów turystycznych.

Uważam, iż sytuacja dojrzała do podjęcia wiążących decyzji w sprawie sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego okolic Łazienek. Plan taki powinien uwzględniać potrzeby „resortów siłowych”, służb i władz RP, ale przede wszystkim interes mieszkańców stolicy i jej gości oraz wymogi ochrony dziedzictwa narodowego. W wyniku sporządzenia planu - na bazie zawartego kompromisu – Warszawa zyskałaby wspaniałą dzielnicę rezydencjonalną oraz ułatwiony dostęp do Łazienek Królewskich, a państwo zyskałoby uporządkowany system obiektów „specjalnych” oraz solidny zastrzyk pieniędzy ze sprzedanych działek, a przede wszystkim reprezentacyjny fragment centralnej części stolicy RP. Rejon Łazienek odzyskałby królewski blask!

Wróć