Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Jak nas niszczy chemiczna zaraza

20-02-2019 20:49 | Autor: Tadeusz Porębski
Kto ukończył 60 lat, powinien poddać się badaniu kolonoskopowemu, a jeśli w rodzinie zdarzały się przypadki nowotworu jelita grubego, kolonoskopia jest obowiązkiem już po przekroczeniu lat 40. Ostatnie badania mówią o drastycznym wzroście zachorowań na nowotwory układu pokarmowego. Takie są koszty cywilizacyjne szybkiego i nieunormowanego życia, jak również rosnącej chemizacji środowiska naturalnego.

Do niedawna nowotwory przewodu pokarmowego zbierały żniwo głównie wśród mężczyzn, od niedawna jednak na przykład rak jelita grubego jest trzecim nowotworowym zabójcą kobiet. Sam wybieram się na takie badanie, bo chcę jeszcze trochę pożyć. Rak jelita grubego jest jednym z najbardziej podstępnych nowotworów, rozwija się latami nie dając żadnych objawów. Częstość występowania polipów i ryzyko ich zezłośliwienia wzrasta z wiekiem. Znacząca większość nowych zachorowań występuje u osób po 65 roku życia.

W Polsce funkcjonuje Program Badań Przesiewowych raka jelita grubego (PBP), w którego ramach wykonywana jest bezpłatna profilaktyczna kolonoskopia. Od 2012 roku w ramach PBP wysyłane są imienne, jednokrotne zaproszenia na kolonoskopię do osób w wieku 55–64 lata. Objęcie programem kobiet i mężczyzn między 55 a 64 rokiem życia ma na celu wykrycie zmian potencjalnie wyleczalnych. W tym wieku 25 proc. osób ma już polipy, a 5 proc. jest zagrożonych rozwojem raka. Radzę skorzystać z dobrodziejstwa, jakim jest PBP, to może uratować życie. Jaka jest przyczyna drastycznego wzrostu zachorowań na nowotwory? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Naukowcy twierdzą, że 50 proc. to genetyka, a dopiero później styl życia i sposób żywienia. Coraz częściej pojawia się jednak teza, że głównym winowajcą jest chemizacja środowiska naturalnego.

W okresie ostatniego półwiecza człowiek wytworzył ponad 80 tys. nowych związków chemicznych. Trujące substancje są dosłownie wszędzie, nawet w jedzeniu i butelkach do karmienia niemowląt. Wiele chemikaliów przedostaje się do środowiska i organizmów żywych, są one obecne w tkankach każdego człowieka na ziemi. Naukowcy są zgodni, że znaczna ich część może powodować powstawanie nowotworów, wad rozwojowych noworodków oraz osłabiać układ odpornościowy. Aktywiści Światowego Funduszu na rzecz Przyrody (dawniej World Wide Fund for Nature) przeprowadzili eksperyment, podczas którego pobrano krew od 47 osób z całej Europy, między innymi od 39 deputowanych do Parlamentu Europejskiego. Próbki krwi przeanalizowano pod kątem występowania 101 substancji chemicznych z pięciu grup pestycydów, ftalanów i związków fluoropochodnych. Okazało się , że organizm każdej z przebadanych osób jest zanieczyszczony mieszanką trwałych toksycznych związków chemicznych o właściwościach bioakumulacyjnych. Łącznie we krwi osób poddanych testowi znaleziono 76 ze 101 szkodliwych i niebezpiecznych substancji.

Trujące związki chemiczne już w trakcie produkcji są uwalniane do środowiska naturalnego i przedostają się do organizmu przez skórę, drogi oddechowe i z jedzeniem. Wraz z powietrzem i wodą przemieszczają się po całym świecie. Na Arktyce nie produkuje się nic, a mimo to duże stężenie rakotwórczych związków fluoropochodnych znaleziono w ciałach niedźwiedzi polarnych i fok. Obecność rakotwórczych substancji stwierdzono także u delfinów, wielorybów, kormoranów oraz bałtyckich fok i orłów bielików. Oznacza to, że zanieczyszczenia chemiczne dotarły do każdego zakątka ziemi i kumulują się w morzach oraz oceanach. Profesor Richard Thompson z angielskiego University of Plymouth, specjalizujący się w badaniach biologicznych i morskich, poddał analizie mikroskopijne fragmenty tworzyw sztucznych w próbkach wód pobranych u wybrzeży Wielkiej Brytanii. Stwierdzono, że aż 1/3 badanego materiału stanowiły polimery syntetyczne. Rozpoznano m. in. akryl, nylon, poliester, polietylen, metyloakryl, polipropylen. Stosuje się je do produkcji ubrań, opakowań i linek.

Szacuje się, że światowa produkcja artykułów chemicznych wzrosła z 1 mln ton rocznie w latach trzydziestych do ponad 400 mln ton w 2000 r. Badania przeprowadzone przez zespół prof. Thompsona wykazały, że o ile jeszcze 40 lat temu u ssaków wykrywano tylko 5 związków z grupy chlorowcopochodnych węglowodorów rtęci, dziś u tych samych gatunków występuje już ponad 265 substancji toksycznych pochodzenia organicznego oraz 50 nieorganicznych związków chemicznych. Okazało się również, że każda z testowanych przez zespół naukowców osób ma w swojej krwi mieszankę niebezpiecznych związków.

Najgorzej jest z dziećmi. Rozpowszechniane w środowisku syntetyczne chemikalia mogą wywołać negatywny wpływ na rozwój mózgu i powodować zaburzenia pamięci, osłabienie reakcji na bodźce wzrokowe, gorszy rozwój sprawności ruchowej oraz niższy wskaźnik IQ ( iloraz inteligencji).Częstość występowania u dzieci takich zaburzeń jak zespół nadpobudliwości psychoruchowej, zaburzeniami koncentracji uwagi czy autyzm wyraźnie wzrasta. Coraz częściej za ich powstanie obwinia się m. innymi syntetyczne związki chemiczne.

Zgodnie z aktualnym prawem wszystkie związki chemiczne, które zostały wprowadzone na nasz rynek przed rokiem 1981, a więc większość obecnie stosowanych, nie muszą przechodzić badań toksykologicznych i ekotoksykologicznych. W efekcie jedynie 14 proc. z 2500 związków chemicznych produkowanych dzisiaj w większych ilościach, czyli powyżej 1 tys. ton rocznie, towarzyszy informacja o ich szkodliwym wpływie na organizmy żywe. W 2006 r. Parlament Europejski wprowadził w życie system REACH (Registration, Evaluation and Authorisation of Chemicals). Rozporządzenie PE zakłada objęcie ściślejszą kontrolą procesu produkcji i wykorzystania szkodliwych substancji chemicznych. Zgodnie z nowymi przepisami, producenci związków chemicznych są zobowiązani do zbadania ich wpływu na organizmy żywe, zanim chemikalia zostaną wprowadzone do użytku. Najbardziej szkodliwe związki są wycofywane z obrotu (m. in. plastikowe reklamówki).

Jak bronić się przed wszechobecną chemią? Niestety, całkowita obrona przed szkodliwymi substancjami chemicznymi nie jest możliwa. Można jedynie próbować ograniczać ich szkodliwy wpływ na nasze organizmy. Należy więc kupować żywność ekologiczną zawsze, kiedy jest to możliwe oraz dokładnie myć warzywa i owoce przed spożyciem. Sposobem na oczyszczenie z pestycydów owoców przed ich spożyciem jest wykąpanie w roztworze sody oczyszczonej. Naukowcy z University of Massachusetts w USA postanowili sprawdzić jaka metoda mycia owoców pozwala najskuteczniej pozbyć się z nich pestycydów. W badaniu wzięto pod uwagę dwa typy pestycydów: fungicyd o nazwie tiabendazol, który, jak wykazały wcześniejsze badania, potrafi przenikać przez skórkę owocu do jego wnętrza, oraz owadobójczy fosmet. Jabłka, których użyto w eksperymencie, należały do odmiany Gala.

Naukowcy przemywali zanieczyszczone owoce trzema różnymi cieczami: czystą wodą z kranu, wodnym roztworem sody oczyszczonej (1 proc.) oraz środkiem wybielającym Clorox. Dwuminutowe płukanie owoców Cloroxem jest standardową procedurą stosowaną przez producentów owoców i warzyw, która ma usuwać z powierzchni zbiorów resztki pestycydów, rzekomo czyniąc je bezpiecznymi do spożycia. Okazało się, że najskuteczniejszy w zmniejszaniu ilości pestycydów zawartych w jabłkach nie jest Clorox, lecz roztwór sody oczyszczonej. Po trwającej niecały kwadrans kąpieli w sodzie usuniętych zostało 80 proc. tiabendazolu i aż 96 proc. fosmetu.

Jak ognia należy unikać żywności w puszkach. Większość puszek z żywnością zawiera środek zwany bisfenolem. Bisfenol A (BPA) występuje w produktach z plastiku wykonanego z poliwęglanów, w papierze termicznym do drukarek fiskalnych oraz jako powłoka wewnątrz puszek. BPA ma budowę zbliżoną do żeńskiego hormonu płciowego (estrogenu) i może niekorzystnie oddziaływać na funkcjonowanie układu hormonalnego. Poszczególne kraje UE (Francja i Szwecja) wprowadzają ograniczenia w używaniu Bisfenolu A. W Polsce nie wprowadzono dotychczas obostrzeń prawnych dotyczących BPA. Obroną przed wszechobecną trucizna może być rezygnacja z zakupu żywności, która miała kontakt z plastikową folią samoprzylepną PCV. Należy szukać produktów z etykietą Ecolabel UE lub Flower UE i karmić dzieci z butelek nie zawierających poliwęglanów (P.C.). Zamiast odświeżaczy powietrza otwierać okno. Kupować mydło, szampony i kosmetyki, które zawierają tylko naturalne składniki zapachowe. Używać farb, lakierów i klejów, które powstały w oparciu o składniki organiczne, naturalne oleje oraz wodę.

Ekologiczne skutki chemizacji gleby i środowiska naturalnego najboleśniej odczują kolejne pokolenia. Przemieszczanie się środków chemicznych z gleby do innych ekosystemów powoduje eutrofizację wód, przenoszenie skażeń na duże odległości i kumulację substancji chemicznych w roślinach, czego efektem będzie skażenie wszystkich ogniw łańcucha pokarmowego. I co wtedy?

Wróć