Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Iran wreszcie wchodzi do gry o ropę

09-03-2022 21:25 | Autor: Tadeusz Porębski
To pierwsza dobra wiadomość dla europejskiej gospodarki od militarnego ataku Rosji na Ukrainę. Blokowany międzynarodowymi sankcjami Iran poczynił ustępstwa i ropa naftowa z tego kraju wkrótce zastąpi rosyjską.

To oznacza rychły spadek cen paliw, bowiem Iran jest czwartym eksporterem ropy na świecie, drugim eksporterem gazu ziemnego, a zasoby tych surowców są niewyczerpalne. Wielokrotnie pisaliśmy w „Passie” o krzywdzących sankcjach gospodarczych nałożonych na ten w sumie pokojowo nastawiony do świata kraj. Ostry konflikt dotyczy jedynie napiętych relacji z Izraelem, który sam posiadając broń jądrową, zabrania prac na programem nuklearnym państwu dziesięciokrotnie większemu, o ponad tysiącletniej historii. Tu widać podobieństwo do polityki rosyjskiej w odniesieniu do Ukrainy, której Federacja Rosyjska odmawia – prawem kaduka – przywileju samostanowienia należnego niezależnemu państwu. Po opublikowaniu w naszym tygodniku materiału o Iranie otrzymaliśmy podziękowania od ambasadora tego kraju w Polsce. Nazwa Islamska Republika Iranu funkcjonuje od 1979 r., przed 1935 r. kraj znany był jako Persja. Gospodarka Iranu jest jedną z najdynamiczniej rozwijających się na Bliskim Wschodzie.

Iran jest również jednym z niewielu krajów muzułmańskich, który rozwija także inne sektory gospodarki, niezwiązane z ropą naftową. Nie wszyscy wiedzą nie tylko o wielkim potencjale gospodarczym Persów, ale także o ich militarnej i technologicznej potędze. Świetnie wyposażona marynarka wojenna Iranu jest w stanie błyskawicznie zablokować Cieśninę Ormuz na tak długi okres, by wyrządzić spustoszenie w światowej gospodarce. Skutkowałoby to m. in. gigantycznym skokiem cen ropy naftowej. Irańskie służby wywiadowcze uznawane są za jedne z najlepszych i najskuteczniejszych na świecie. A co do zdolności irańskich informatyków komputerowych, to są one tak imponujące, że docenia je cały świat. Iran to także genialni matematycy, m. in. Caucher Birkar – profesor na Wydziale Matematyki Teoretycznej i Statystyki Matematycznej na Uniwersytecie w Cambridge, czy Maryam Mirzakhani – pierwsza kobieta w historii uhonorowana prestiżowym Medalem Fieldsa. Nakładanie sankcji było krzywdzące dla tego kraju i niekorzystne dla Europy, która uzależniła się od rosyjskiej ropy i gazu. Jednak dzisiaj w obliczu kryzysu energetycznego świat wyciąga rękę do Iranu i zostaje ona przyjęta.

Persowie mocno podkreślają swoją kulturową oraz etniczną odrębność od świata arabskiego i nazwanie rdzennego Persa Arabem jest dla niego obelgą. Gest Iranu wobec świata i Europy znacząco różni się od gestu Arabii Saudyjskiej, która w lutym poinformowała, że nie będzie produkować większej ilości ropy i nie chce wprowadzać zmian w porozumieniu naftowym. To odpowiedź dla Amerykanów, którzy prosili o zwiększenie poziomu wydobycia, co miałoby doprowadzić do złagodzenia wysokich cen surowca. W tej sytuacji decyzja Teheranu o ustępstwach odnośnie monitorowania swoich instalacji nuklearnych otworzy drogę do zwiększenia eksportu i obniżenia cen ropy na światowych rynkach, a niedobór spowodowany przez sankcje na Rosję może zostać szybko zrekompensowany. Czas najwyższy, ponieważ na kilku stacjach Orlenu pojawiły się w minioną środę ceny powyżej 8 zł za litr oleju napędowego. Nie ma szans, by ceny utrzymały się na tym poziomie, chyba że nastąpi drastyczna zmiana na rynku ropy naftowej. Taką zmianą może być wejście Iranu do gry. Dlatego lobbing na forum UE, by porozumienie z Iranem jak najszybciej weszło w życie, co spowoduje zniesienie embargo i szybkie dostawy irańskiej ropy na umęczony wysokimi cenami paliwa europejski rynek, jest priorytetowym zadaniem szefów rządów wszystkich państw Wspólnoty. Należy spodziewać się, że Izrael zrobi wszystko, by porozumienie storpedować, ale sytuacja stała się tak dramatyczna, że czas przestać liczyć się ze zdaniem tego państwa w tak niebywale ważnej dla Europy kwestii.

Ropa naftowa i gaz ziemny to dzisiaj kluczowe surowce dla całego Starego Kontynentu. Putin od lat oszukiwał i robił swoje w celu uzależnienia Europy od rosyjskich surowców, a ona mu na to zezwalała. Dopiero dzisiaj, kiedy świat przekonał się do czego zdolny jest prezydent Federacji Rosyjskiej, nastąpiło otrzeźwienie i nawet Niemcy, jego wierny sojusznik, zaczynają mówić o "tworzeniu innych możliwości importu oraz dywersyfikacji dostaw". Być może jest to ostatnia chwila, by otrzeźwieć, bo z każdym miesiącem Rosja rosła w siłę korzystając z miliardów euro pochodzących ze sprzedanych surowców. Świat czeka niecierpliwie na stanowisko Chin Ludowych w sprawie rosyjskiego ataku na Ukrainę. Nie doczeka się. W styczniu 2021 r. Arabia Saudyjska zmniejszyła wydobycie ropy, by Rosja mogła je zwiększyć. Dokładnie rok później, na kilka dni przed napaścią na Ukrainę, rosyjska firma naftowa Rosnieft zawarła dziesięcioletni kontrakt o wartości 80 miliardów USD na dostawę 100 mln ton ropy naftowej chińskiej spółce CNPC. Dzienny wolumen dostaw ropy do Chin ma wynosić około 200 tys. baryłek. Trudno więc dziwić się, że Chińczyk oficjalnie nie potępił rosyjskiej inwazji.

Iran zgodził się dostarczyć międzynarodowym instytucjom, monitorującym rynek atomowy, dokumenty, które pomogą rozwiązać sporne śledztwo. Tym samym utorował sobie drogę do szerszego porozumienia nuklearnego z mocarstwami światowymi. To z kolei otworzy irańskiej ropie drogę na rynki światowe. Oby stało się to jak najszybciej, bo w miniony piątek cena ropy Brent zbliżyła się do 120 USD za baryłkę, kończąc dzień notowań na poziomie o 21 proc. wyższym niż na koniec lutego. Perspektywa zwiększenia podaży ropy na rynku może więc zastopować wzrosty oraz wreszcie obniżyć ceny. Gdyby się zmaterializowała, pomogłaby też polskiej walucie, która w piątek straciła do dolara 2,9 proc., kończąc dzień na poziomie zbliżonym do 4,50 zł – najwyższym od 2001 roku. Europie nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko czekać, że ogłoszone w sobotę w Teheranie porozumienie z Iranem, zawarte między dyrektorem generalnym Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafaelem Mariano Grossim a irańskim szefem resortu ds. nuklearnych Mohammadem Eslamim szybko wejdzie w życie.

Fot. wikipedia

Wróć