Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Hitler wiecznie żywy?

18-11-2020 20:09 | Autor: Piotr Celej
Obchody święta 11 listopada odbiły się szerokim echem w ogólnopolskich mediach. Straszenie dyktaturą i faszyzmem przy zaledwie kilkunastotysięcznej grupie „brunatnych koszul” wydaje się śmieszne, jednak faktem jest, że w Polsce działają jawnie faszystowskie i antysemickie organizacje.

Podczas warszawskiego marszu uczestnicy dawali się fotografować z uniesionymi dłońmi w hitlerowskim salucie, co jest obrazą dla polskiego patriotyzmu. Przeciwny jestem jednak rozwiązaniom represyjnym. Jako zwolennik edukacji historycznej i wolnego społeczeństwa proponuję: wyślijmy ONR i ich popleczników do Auschwitz.

To, że ONR, zdelegalizowany w okresie międzywojennym, znów wraca do swojej działalności nikogo już nie dziwi. W internecie pełno jest petycji o ściganie faszystów. Przyjrzyjmy się jednak organizacji w inny sposób. Jej członkowie uważają się za spadkobierców przedwojennej partii o skrajnie antysemickich i… antypolskich (?!) poglądach. W czasopiśmie „Sztafeta” z 1934 roku czytamy nawet: „hitleryzm porywa swą świeżością i entuzjazmem, swą bezwzględną walką z Żydami, swymi zdobyczami dla świętej pracy.” Czyżby więc ONR i inne nacjonalistyczne partyjki miały zakusy proniemieckie i antypolskie? W 1934 roku partia nazistowska nie poświęcała dużo uwagi kwestiom rasowym. Wystarczy jednak otworzyć „Mein Kampf” Adolfa Hitlera, by dowiedzieć się, że Słowianie powinni być traktowani jako najniższa z warstw aryjskich, dobra wyłącznie do prac niewolniczych.

Antysemityzm XXI wieku

ONR w swym antysemityzmie był gotów nawet podpisać pakt z diabłem, byleby pognębić Żydów. W artykule z 2007 roku, cytowanego na stronie ONR Podhale, znajdziemy cytat z dawnej strony ugrupowania: „Naszymi wrogami są dobrze zakamuflowani syjonistyczni bandyci wcześniej służący Rosji sowieckiej, a teraz pod nowymi płaszczykami politycznymi mieniącymi się jako postępowy nowy ład realizują wizję globalistycznego masońskiego świata. (…) Dzięki słusznemu germańskiemu, ale źle, pobieżnie przeprowadzonemu wypędzeniu, a raczej utylizacji milionów jehudimów z Europy w czasie II wojny światowej, ich struktury wzmocniły się w trójnasób. Selektywna eksterminacja polegała na niszczeniu drobnych, mało groźnych nieznaczących żydów, np. sklepikarzy i tzw. przeciętnych Kowalskich (Goldbaumów), gdy hordy wysoko postawionych jarmułkowców oszczędzono.” (pisownia oryginalna).

Antysemityzm więc nadal jest głównym motorem napędowym skrajnej prawicy. Teraz dołącza do niego także nienawiść do świata islamu. Nie to jest jednak istota programu. Nienawiść do Żydów jako klucz poglądowy powoduje jednak swego rodzaju rozdarcie chłopców i dziewczyn heilujących podczas obchodów święta 11 listopada. Bo przecież Hitler chciał dobrze, zaś fakt, iż na drodze do aryjskiego społeczeństwa stali również Słowianie, jest skrzętnie pomijany. Hans Frank przecież też był miłym człowiekiem, zaś gdy w wywiadzie mówił: „Gdyby w Generalnej Guberni wydrukować plakaty po jednym za każdych siedmiu rozstrzelanych Polaków, to nie wystarczyłoby lasów do wyprodukowania takiej ilości papieru” – zapewne miał na myśli komunistów… Chwila, jednak nie – chodziło o ludzi pokroju rotmistrza Witolda Pileckiego.

Po pierwsze, edukacja

Edukacja historyczna w naszym kraju nie spełniła więc swojej roli w wychowaniu młodego pokolenia patriotów. Karykaturalny obraz „prawdziwych Polaków” w wykonaniu nacjonalistów depcze po pamięci o polskich ofiarach II wojny światowej. Dlatego proponuję… wysłać ONR do Auschwitz.

Wizyta w muzeum może pokaże obraz tragedii, jakiej autorami są tak wychwalani przez heilujących chuliganów niemieccy faszyści i jaka śniła się ich polskim odpowiednikom przed wojną. Liczmy więc ceny – z tego, co wiem Obóz Narodowo-Radykalny czy Ruch Narodowy nie są bowiem majętnymi organizacjami. Skoro jednak było stać je na sprowadzenie do Warszawy kilkuset chłopców i dziewcząt, to tutaj ustalimy punkt startowy.

Od stolicy do Oświęcimia mamy niecałe 300 km. Koszt autokaru, zakładając 51 osób na każdy, to 1980 złotych (przy stawce 3,3 zł/km). Wysłanie około 600 osób w 11 autokarach to więc 21 780 zł – bez ewentualnych zniżek za wynajęcie większej liczby wozów. Do tego bilety wstępu. Zapewne można wystosować prośbę o zniżki, ale spróbujmy symulacji wg. cennika. Koszt 30-osobowego zwiedzania to 370 zł x 20 grup daje nam 7400 złotych. Do tego dołóżmy kanapki na zamówienie – 600 sztuk po 1,5 zł = 900 złotych. Niech kwiat polskiej młodzieży nie usycha nam też z pragnienia – 600 butelek małej wody po 89 groszy da nam dodatkowo 534 zł. Razem więc mamy 30 614 złotych. To tylko około 50 złotych “na łebka”. Za tyle pieniędzy wielu z młodych „patriotów” dałoby się uleczyć z chorej ideologii i sfałszowanego obrazu historii. Nie ma bowiem człowieka, który zaprzeczyłby COVID-19 na oddziale zakaźnym, podobnie jak w Aushwitz ciężko zaprzeczyć złu nacjonalizmu.

Może więc rozpoczniemy zbiórkę na polakpotrafii.pl? Sam mogę rzucić pierwszą „stówkę”. Dla dobra kraju. I właściwej edukacji historycznej.

Wróć