Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Gorące święto 150-tysięcznej społeczności

12-06-2019 21:44 | Autor: Bogusław Lasocki
Wiele tygodni dyskusji nad programem, przygotowania, mnóstwo pracy i wreszcie nadszedł ten dzień. Już po raz dwudziesty czwarty raz Ursynów obchodził swoje święto. Formuła sprawdzona i lubiana przez ursynowian - wielki piknik rodzinny z tradycyjnymi pawilonami promocyjnymi, mnóstwo atrakcyjnych propozycji dla dzieci i bogaty, ciągle odnawiany program artystyczny. Na dużej scenie wystąpiło osiem zespołów muzycznych, w tym dwa związane z Ursynowem. Każdy mógł znaleźć coś interesującego dla siebie.

– Tak naprawdę nie mogę się już doczekać tego, co się wydarzy - mówił przed imprezą burmistrz Robert Kempa. – Patrząc na ofertę wykonawców, a przede wszystkim na to, co się będzie działo w piątek i sobotę, jestem absolutnie przekonany, że mieszkańcy Ursynowa będą bardzo dobrze się bawili. Cieszę się, że mamy możliwość organizacji tak dużej imprezy, największej ze wszystkich dzielnic miasta stołecznego Warszawy. Będę teraz tutaj non stop, cały czas z ursynowianami, mieszkańcami naszej dzielnicy, i razem z nimi będę uczestniczył w tym fantastycznym wydarzeniu – emocjonował się burmistrz Ursynowa. No i okazało się, że było na co czekać.

Dni Ursynowa - muzycznie

Dni Ursynowa to wydarzenie muzyczne i piknikowe, dosłownie dla wszystkich – od maluszków na ręku, poprzez pokolenia fanów muzyki aż do całkiem leciwych dam i seniorów. Muzyczne, głównie dla pokolenia od średnio młodszego do średnio starszego. Zresztą muzyka była zdecydowanie uprzywilejowana – koncerty ośmiu zespołów odbyły się w wieczory, zarówno piątkowy, jak i sobotni.

No i wreszcie. Piątek, godzina 18 – zaczęło się. Powitania przez prezenterów, podziękowania dla sponsorów i już pierwszy zespół. To Brak Snu, pięcioosobowa rockowa grupa. Pełna temperamentu wokalistka i autorka tekstów Ola Kalczyńska wychowała się na Ursynowie, tutaj chodziła do szkoły. Grupa występowała dla ursynowian już kolejny raz, debiutując w naszej dzielnicy w 2013 roku.

– Pierwszy raz jesteśmy na tej imprezie – mówi pani Ania, która przybyła z mężem Robertem i dziećmi Hanią i Tadziem. – Na Ursynowie mieszkam dopiero trzy lata, ale wcześniej jeszcze w dzieciństwie mieszkałam również kilka lat, jestem ursynowianką prawie od urodzenia. Przyszliśmy tutaj, bo to jest taka impreza rodzinna, a poza tym chcemy posłuchać Maleńczuka. Tadzio bardzo chciał zobaczyć koncert, ale 'dmuchańce' czyli takie dmuchane zamki, po których można skakać – zdecydowanie biorą górę . Bardzo dobra organizacja, bramki, ochrona – nie kryła zadowolenia mama Ania.

Trochę ażurowy trawnik przed sceną na początku występu zaczął się coraz bardziej wypełniać publicznością. Również na stokach sąsiadującej Kopy Cwila coraz trudniej było znaleźć dobre miejsce. Zbliżała się pora gwiazd muzycznych. Zaraz po 19 na scenie pojawił się Kękę – mniej znany z oficjalnego brzmienia jako Piotr Dominik Siara. Polski raper, hip-hopowiec, wyraźnie bardzo dobrze czuł się na scenie ursynowskiej, utrzymując żywy kontakt z publicznością .

Następna grupa to już całkowita zmiana nastroju. Siódemka dziennikarzy, trochę a czasem mocno zakręconych, czyli Poparzeni Kawą Trzy. Wokal wypełniony aluzjami politycznymi, przeplatany formułą happeningową dla publiczności. Humor, satyra, aluzje polityczne, czasem mocne. No jak traktować zachętę publiczności do wspólnego śpiewania, ruchów tanecznych i aplauzu przy "Jarosławie K."? Oczywiście wiadomo, że chodzi o Jarosława Kreta, jednego z liderów grupy!... Było luzacko, wesoło, relaksowo, a przy tym świetna muzyka i wykonanie. W sumie spora część widowni przyszła na "Poparzonych".

No i wreszcie przyszła pora na Pana Maleńczuka. To absolutna gwiazda dnia pierwszego Dni Ursynowa. – Będzie to piosenka z czasów, kiedy trzeba było mieć pieczątkę. – Miałem pieczątkę, była fałszywa. Przyszedł dzielnicowy i dostałem trzy miesiące – rozpoczął występ Maciej Maleńczuk, uderzając w struny gitary. Najpierw utwory starsze, w tym "Kaczory", później ballady, utwory Wojciecha Młynarskiego. Jego domena "jedyne, czego nie wolno mówić, to milczeć", wyraźnie podobała się ursynowianom, którzy również skutecznie manifestują swoje przywiązanie do własnego zdania i poglądów.

Sobotnie popołudnie i wieczór to następna mega porcja muzyki. Niestety, początek koncertu wspaniałego ursynowskiego chóru IUVENIS zakłócił ulewny deszcz. Jednak pod koniec występu, pomiędzy kałużami znów zaczęła pojawiać się publiczność. To przecież świetna muzyka i znakomite koncertowe wykonanie. Późniejsza aura była już łaskawa, gdyby nie to, że trzeba było miejscami kicać wśród błota i kałuż. Grupa The Dumplings zaprezentowała swój elektroniczny pop, dzięki któremu często gości na czołowych miejscach list przebojów i uzyskuje nagrody artystyczne. Jako debiutanci w 2015 oraz w 2016 roku otrzymali nagrodę Fryderyki.

Dalej był "Ostry" czyli O.S.T.R. albo oficjalnie Adam Andrzej Ostrowski. Postać nietuzinkowa, a jego muzyka jeszcze bardziej. Absolwent Akademii Muzycznej w Łodzi w klasie skrzypiec, stał się   raperem, freestyle'owcem, kompozytorem z tego obszaru, producentem muzycznym. I publiczności to się podoba, prawie do szaleństwa.

I znów, wreszcie – długo oczekiwani Jan Borysewicz i janusz Panasewicz, czyli Lady Pank. Hit za hitem, hit za hitem... Można dużo mówić, krytykować, ale przebojem jest to, co się ludziom podoba i czego chcą słuchać. I słuchają już 38 lat, choć część z tych najpierwszych fanów już całkiem mocno się postarzała. Gra świateł, aranżacja, żywiołowość, walenie basów takie, że wibracje było czuć pod Kopą Cwila. No i te przeboje. Ponadczasowe może nie, ale na pewno będą brzmieć jeszcze długo. Ech, fajnie było...

Takie były muzyczne popołudnia i wieczory Dni Ursynowa.

Dni Ursynowa - piknikowo

Dniem piknikowym była co prawda tylko sobota, za to zabawy trwały ponad siedem godzin od 11 do 18. Mnóstwo dzieci, maluchów starszych i młodszych z mamusiami, tatusiami, babciami, dziadkami. Ale oprócz nich sporo osób starszych, które wszędzie mogły znaleźć coś ciekawego dla siebie. Dla najstarszych i ich opiekunów było dedykowane stanowisko Rady Seniorów z "Kopertą Życia" i mnóstwem innych pożytecznych publikacji. Ale również namiot SP ZOZ Ursynów, gdzie można było zmierzyć poziom cukru, ciśnienie, uzyskać porady rehabilitacyjne, dietetyczne, psychologiczne. Sporo osób odwiedziło namioty specjalizującego się w promocji dawstwa krwi Krewkiego Ursynowa i fundacji In Via - wspierającej chore dziewczynki Olę i Zosię. A oprócz tego mnóstwo różności. Stanowisko policji i straży miejskiej, organizacje sportowe, metro, zarząd zieleni, warszawska kranówka, tramwaje, ZUS, Maciej Mazur promujący wszystko, co związane z Ursynowem.

Oferta dla dzieci była bardzo bogata. W części centralnej parku, w strefie promocyjnej Urzędu Dzielnicy, znalazły się Wirtualne Kolorowanki, Kolorowy Ursynów, Kiermasz Taniej Książki dla dzieci. Natomiast podążając dalej w kierunku Olkówka po drugiej stronie wiaduktu, dominowało już zdecydowanie królestwo dzieci. Malowanie buziek, bańki mydlane, "dmuchańce". No i świetne występy dziecięce. Śpiewane, tańczone, skakane, i nie rzadko na wysokim poziomie artystyczny.

Może trochę subiektywnie, ale dla mnie niezwykle ujmujący w odbiorze był występ Zuzi Wieczorek ze SP 310. Bardzo dobre wykonanie i głęboki, oryginalny głos dziewczynki z czwartej klasy zatrzymał mnie przy scenie. – Bardzo lubię śpiewać, uwielbiam – odpowiadała na moje pytania Zuzia. – Tekst piosenki teraz ogarnęłam w tydzień, i niedługo byłam już przygotowana do wykonania. Jeśli chodzi o przyszłość, chciałabym się skupić na drodze, którą idę, czyli muzycznej, no i może zostać wokalistką. Śpiewanie zajmuje mi sporo czasu, ale udaje mi się to pogodzić z nauką – mówiła Zuzia. – Cieszę się bardzo, że moja córka ładnie śpiewa i daje sobie radę ze wszystkim. Teraz jest ważne, żeby te jej zainteresowania nie kolidowały z obowiązkami szkolnymi. A dalej zobaczymy – dodała stojąca obok pani Małgorzata, mama Zuzi.

My - ursynowianie

Dni Ursynowa to święto i zarazem wydarzenie, które nas łączy. Nieważna polityka, nieważne jakieś spory. Tu jesteśmy my – ursynowianie, to są nasze dni.

– Inicjatorką przyjścia była żona – opowiada Piotr słuchający występów wraz z żoną Moniką i córeczką Hanią. – Ja na Ursynowie mieszkam od lat pięciu, wcześniej mieszkałem na Pradze Południe. Żona na Ursynowie mieszka od urodzenia i na te Dni Ursynowa przychodzi od kiedy są. Ona mi Dni Ursynowa pokazała i tak przychodzimy rok w rok razem. Ze względu na koncerty, ze względu na wspaniałe atrakcje. Dużo jest dla dzieci, co jest dla nas istotne, i ten jarmark – mnóstwo rzeczy ciekawych można znaleźć. – Specjalnie bierzemy dwa wolne dni z pracy, by spędzić ten czas na Ursynowie, taki jest nasz rytuał – dodała zadowolona Monika.

– A jeśli chodzi o scenę muzyczną, zarówno dziś, jak i wczoraj, to rewelacja – mówił Piotr. – Dzisiaj "Ostry", którego jestem wielkim fanem, wczoraj Pan Maleńczuk, którego bardzo lubię i szanuję, chociaż jest postacią kontrowersyjną. I jeszcze chciałbym powiedzieć, że podoba mi się to, w jaki sposób władze Ursynowa wykorzystują środki finansowe, na choćby Budżet Obywatelski czy Dni Ursynowa. W tej dzielnicy mieszka się bardzo wygodnie i przyjemnie. Polecamy Ursynów, jest naprawdę rewelacyjny – podsumował Piotr.

– A mnie się najbardziej podobała wata cukrowa i dmuchańce. I za rok będę chciała też tu przyjść, no! – przebiła się przez głosy rodziców Hania.

Słuchajmy więc głosów naszych dzieci.

Wróć