Krzysztof Zanussi nie pierwszy raz gościł w Domu Sztuki ze swymi filmami. Jesienią ubiegłego roku był tu z „Rokiem spokojnego słońca”. We wcześniejszych latach rozmawiał z licealistami o filmie „Z dalekiego kraju”, a ze studentami – o „Barwach ochronnych”.
Pokaz „Liczby doskonałej” – opowieści o spotkaniu mężczyzny zbliżającego się do końca ziemskiej wędrówki i młodego, genialnego matematyka – wzbogacony obecnością wybitnego twórcy, cieszył się wielkim zainteresowaniem, zgromadził komplet widzów.
„Spróbowałem w tym filmie odwołać się do metafizyki, którą wiek XIX utracił na rzecz materializmu . Wydawało się wówczas, że świat może obejść się bez myśli o Bogu, bez pytań o to, czy jest coś po śmierci. Ale było to przejawem zadufania, bo oto przyszedł wiek XX, a po nim XXI, i nagle okazało się, że to, co wydawało się zabobonem, dziś jest przedmiotem zainteresowania fizyki kwantowej” – powiedział Krzysztof Zanussi. Zaraz jednak dodał z uśmiechem, że „Liczba doskonała” nie jest lekcją fizyki. „Chciałem powiedzieć tym filmem, że jeśli w życiu cokolwiek się liczy, to tylko miłość” – stwierdził reżyser.
Zwrócił też uwagę na stronę artystyczną „Liczby doskonałej”, w której wszystkie sceny zostały zrealizowane w pojedynczych, przeważnie długich ujęciach, a obrazom towarzyszy muzyka Jana Sebastiana Bacha. „Jest tak matematyczna, że aż prosiła się, żeby wykorzystać ją w filmie mówiącym także o matematyce” – wyjaśnił Krzysztof Zanussi swój wybór.
Po projekcji publiczność opuszczała widownię wyraźnie poruszona. „Jestem pod wrażeniem”. „Wspaniały film”. „Jest nad czym się zastanowić” – można było usłyszeć takie głosy.
Tymczasem – jak zapowiedział dyrektor Domu Sztuki Sławomir Gąsiewski – widzów lubiących ciekawe filmy autorskie już DZIŚ, 27 kwietnia, czeka rozpoczęcie nowego sezonu w Dyskusyjnym Klubie Filmowym „Dom Sztuki”. O godzinie 19.00 zostaną powitani „Chlebem i solą” Damiana Kocura.