Na wstępie warto od razu podkreślić, że Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to dwa różne święta, niestety, często mylone przez Polaków. Pierwsze obchodzone jest 1 listopada i jest uroczystością ku czci wszystkich znanych i nieznanych świętych. Jak wyjaśniają teolodzy, święto wszystkich tych, którzy zostali już zbawieni i cieszą się życiem po śmierci. Drugie, to dzień modlitwy za ludzi zmarłych, którzy dopiero oczekują na ostateczne spotkanie ze Stwórcą. Tego dnia ludzie wspominają wszystkich, którzy odeszli z tego świata.
Dzień Wszystkich Świętych jest często mylony z Zaduszkami, dlatego to w tym dniu przyjęło się czczenie zmarłych i odwiedzanie grobów, zwłaszcza że to pierwszy listopada jest w Polsce dniem wolnym od pracy. Jest to też święto obchodzone przez większość innych systemów wyznaniowych, a także zwyczaj praktykowany przez osoby bezwyznaniowe, mający być wyrazem pamięci oraz oddania czci i szacunku zmarłym. Co ciekawe, w czasach PRL usilnie starano się nadać świętu charakter świecki i nazywano je Dniem Wszystkich Zmarłych bądź Świętem Zmarłych, jak się jednak okazuje, całkiem skutecznie, bo niektórzy do dziś używają właśnie tych błędnych nazw.
A jak Święto Zmarłych obchodzi się w innych krajach? Japońskie święto ku czci dusz zmarłych, znane jako Bon, odbywa się w zależności od regionu w połowie lipca lub sierpnia. Japończycy wierzą, że duchy zmarłych powracają w tym czasie na Ziemię, aby odwiedzić swoich najbliższych. U progu swoich domów ustawiają latarnie tzw. mukaebi, co oznacza „ognie powitalne”. Kiedy dusze zmarłych odchodzą, rodziny żegnają je ogniami pożegnalnymi tzw. okuribi, a niektórzy puszczają na wodę łódeczki z lampionami. W wielu miastach na ulicach i przed świątyniami odbywają się rytualne tańce Bon-Odori. Japończycy budują specjalne ołtarze poświęcone pamięci zmarłych.
W Ekwadorze natomiast święto zmarłych ściśle wiąże się z jedzeniem. Rodziny zasiadają przy stole zastawionym tradycyjnymi potrawami, jedzą m. in. chleb guagua, który ma kształt dziecka oraz piją colada morada – napój z fioletowej kukurydzy, jeżyn i innych owoców. Niektóre społeczności, takie jak zamieszkujący ten kraj Indianie, spotykają się ze zmarłymi przy grobach. Przynoszą w ofierze ich ulubione potrawy i wierzą, że dopiero kiedy zmarli się nimi najedzą, sami mogą je spożyć. Przy grobach często gra się też w kości. To jednak nie rozrywka, ale sposób porozumiewania się ze zmarłym.
Odwiedzając miejsca wiecznego spoczynku, zachowajmy należytą powagę, zastanówmy się nad przemijaniem, przywołajmy ulotne wspomnienia. Cmentarz jest miejscem gdzie spoczywają nasi najbliżsi – dziadkowie, rodzeństwo, nasi rodzice, również najbliżsi naszych znajomych. Ich też należy uszanować. Człowiek żyje bowiem tak długo, jak długo trwa pamięć o nim.