Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Dzień Patrona Warszawy

25-09-2019 22:06 | Autor: Bogusław Lasocki
Już od kilkunastu lat na Ursynowie odbywają się obchody Dnia Patrona Warszawy - błogosławionego Władysława z Gielniowa. Niedzielna uroczystość w kościele Przy Bażantarni zgromadziła, jak w poprzednich latach, kilkutysięczną grupę mieszkańców naszej dzielnicy. To ważne święto dla miasta i dla Ursynowa. Równolegle z uroczystością odbywał się piknik rodzinny, połączony z ciekawym programem, przygotowanym przez Urząd Dzielnicy Ursynów.

Msza św. i składanie wieńców

Piknik rodzinny, a dokładniej jarmark, rozpoczął się trochę wcześniej niż główna uroczystość, od godz. 10. Był to jednak dopiero wstęp do Dnia Patrona. Uroczystości rocznicowe w natolińskim kościele bł. Władysława z Gielniowa stały się już tradycją. Część oficjalną uroczystości rozpoczęła Msza święta, której przewodniczył ksiądz biskup Romuald Kamiński, ordynariusz diecezji warszawsko - praskiej. Wśród uczestników, w wypełnionym po brzegi kościele, znaleźli się przedstawiciele władz państwowych, samorządowych m. st. Warszawy i dzielnicy: wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska z posłami i senatorami, wiceprezydent Warszawy Robert Soszyński, była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz - Waltz, członkowie Rady Dzielnicy z przewodniczącym Michałem Matejką, członkowie Zarządu Dzielnicy z burmistrzem Robertem Kempą na czele, radni reprezentujący wszystkie kluby i opcje polityczne.

Już tradycyjnie od 2005 r. podczas mszy świętych odpustowych małżeństwa z długim stażem i obchodzące okrągłe jubileusze, odnawiają przyrzeczenia małżeńskie. Biskup Romuald Kamiński poprowadził również ceremonię odnowienia przyrzeczeń. W tym roku miłość, wierność i uczciwość małżeńską potwierdziło 65 par, w tym kilka z prawie 60 -letnim stażem.

– To dla nas wspaniały dzień, jesteśmy razem po ślubie już prawie 50 lat. Były dni lepsze, czasem gorsze, ale podocieraliśmy się i teraz bez siebie nie możemy egzystować – mówili z uśmiechem małżonkowie Anna i Andrzej, wyraźnie przepełnieni radością, jakby dopiero co stanęli na ślubnym kobiercu.

Kulminacyjną częścią świeckiej części obchodów była uroczystość złożenie wieńców przed figurą bł. Władysława z Gielniowa. Wzniosłość uroczystości zapewniły poczty sztandarowe i oprawa muzyczna orkiestry z werblistą i trębaczem. Kwiaty składali uczestniczący przedstawiciele struktur samorządowych, politycznych i sprawujących władzę.

Piknik rodzinny

Również zgodnie z wieloletnią tradycją, piknik rodzinny połączony był z tradycyjnym jarmarkiem. A że uroczystość w swoim założeniu miała podłoże patriotyczno - rodzinne, więc dla wszystkich w rodzinie – i starszych, i dzieci – można było coś ciekawego znaleźć. Atmosferę pikniku rodzinnego podkreślała obecność kilkudziesięciu straganów z różnorodnymi produktami i przysmakami regionalnymi oraz wyrobami rękodzieła ludowego. Można było spróbować pajdę chleba ze smalcem i skwarkami z ogórkiem kwaszonym, kiełbasy i wędlin z dziczyzny, przeróżne ciasta i słodkości – do wyboru i koloru. Wiele straganów oferowało wyroby ludowe – kolorową ceramikę, tkaniny i przeróżne produkty rękodzieła artystycznego, obecni byli nawet twórcy ludowi, pokazujący osobiście wykonane własne dzieła.

– Mnie i Małgosi bardzo podobały się te drewniane zabawki - opowiadała pani Zosia z Kabat, która z córeczką spacerowała po jarmarku. – To bardzo pożyteczne zabawki, ekologiczne, zdrowe, nie jak te plastiki, które potem znajdują się nawet w pożywieniu. Kupiłam dla Małgosi taką lalkę, a dla Jacusia, który z tatą został w domu, bo się przeziębił, jest ten pajacyk. Kosztuje niedrogo, dzieci sobie krzywdy nie zrobią i będą mogły bawić się razem – mówiła wyraźnie zadowolona mama bliźniaków.

Za straganami zlokalizowana została scena plenerowa. Tam właśnie odbywały się koncerty i występy uczestniczących zespołów muzycznych. Występy rozpoczął Chór Militaria, ten sam, który zapewniał oprawę muzyczną podczas Mszy świętej i uroczystości składania wieńców. Bogaty program artystyczny piosenek warszawskich i ludowych przedstawił Zespół Powsinianie z Centrum Kultury Wilanów oraz Heniek Małolepszy. Finałem imprezy była "potańcówka na dechach" przy muzyce ludowej. Do tańca podczas tej szalonej zabawy grał Janusz Prusinowski Kompania. Dla lubiących takie "ludowe zabawy" była to faktycznie świetna rozrywka, podczas której można było zrelaksować się i zapomnieć o problemach dnia codziennego.

Kim był ten Władysław?

– Tato, kim był ten błogosławiony Władysław, ten Patron ? - zapytał może trochę za głośno kilkuletni chłopiec, stojący razem z młodym tatą, w kolejce do jarmarkowego straganu ze słodyczami. Stojący obok ludzie spoglądali z zaciekawieniem, jaką odpowiedź da tata, sami pewnie nie bardzo wiedzieli. – Andrzejku, to był taki ksiądz, taki dobry człowiek i święty, pomagał biednym, leczył ich...

No właśnie, kim był Władysław z Gielniowa?

Przytaczając za księdzem Tomaszem Jaklewiczem (www.kosciol.wiara.pl), bł. Władysław był pierwszym polskim poetą, a jego pieśni są świadectwem, że polski stał się językiem literackim w przestrzeni wiary. Źródła jego kultu, zgodnie z tradycją mają podłoże mistyczne. Jak głoszą przekazy, w Wielki Piątek 1505 roku w klasztornym kościele św. Anny zakonnik wpadł w mistyczne uniesienie. Powtarzając „Jezu, Jezu”, uniósł się ponad ambonę. Po chwili opadł i zasłabł. Było to jego ostatnie kazanie. Dwa tygodnie później zmarł. Jego ciało złożono w krypcie kościoła św. Anny. Warszawiacy od razu otoczyli go kultem. Beatyfikowano go jednak dopiero w 1750 roku. Papież Jan XXIII ogłosił go patronem stolicy.
Abstrahując w tym miejscu od aspektów religijnych i mistycznych, należy zwrócić uwagę na zasługi Władysława z Gielniowa jako polskiego poety. Pisał po łacinie, ale przeszedł do historii jako pierwszy znany z imienia autor, który programowo tworzył w języku polskim. Językoznawcy podkreślają, że to błogosławiony Władysław stoi u początków literackiej polszczyzny i otwiera listę naszych poetów. Z jego imieniem wiąże się także rozwój polskich pieśni religijnych. Władysław propagował polski śpiew w kościołach bernardyńskich, a jego pieśni stały się literackim wzorcem dla innych twórców. Do naszych czasów przetrwało kilkanaście oryginalnych utworów.

Laicki dogmatyzm, panujący dziś w kulturze, programowo przecina więzi łączące chrześcijaństwo i kulturę. Intelektualne elity najgłośniej krzyczą, że religia to zaścianek, moherowe berety i ojciec dyrektor. Gorzej, gdy wierzący ulegają tej hałaśliwej propagandzie, często z braku wiedzy albo z obawy, że wypadną nienowocześnie („mamy przecież XXI wiek!”). Bł. Władysław żył u schyłku średniowiecza, epoki, w której sojusz rozumu i wiary wydał wiele genialnych owoców. Można dać mnóstwo przykładów wskazujących na wieloraką łączność źródłową religii i kultury. Ta łączność, również obecnie wyraźnie się pogłębia, gdy wielu najwybitniejszych twórców - poetów, muzyków, kompozytorów, ludzi sztuki - czerpie z tradycji duchowej i więzi te umacnia.

Wróć