Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Dominikanie w Warszawie

01-06-2016 21:54 | Autor: Lech Królikowski
W niektórych średniowiecznych miastach, m. in. w Warszawie, ze względu na szczupłość miejsca w obrębie murów, tworzono przed bramami tzw. place przedmiejskie, nazywane fretami. W Warszawie przed oboma bramami istniały takie place. Przed Bramą Krakowską powstał obszerny plac przedmiejski, stanowiący obecnie północną część Krakowskiego Przedmieścia. Niekiedy określany jest mianem: „Forum Wazów”. Przed Bramą Nowomiejską powstała Freta Nowomiejska, przy czym druga część tej nazwy z czasem zanikła, toteż obecnie mamy do czynienia z nazwą: „Freta”.

Przy tym placu przedmiejskim, a w zasadzie – ulicy powstało wiele ciekawych budynków, w tym pod numerem 8/10 (nr hip. 251) powstał kościół (pw. św. Jacka) i klasztor dominikanów.

Warszawa włączona dopiero w 1526 r. do państwa polskiego, przez mniej więcej trzy pierwsze wieki swego istnienia nie była zbyt atrakcyjnym miejscem dla zgromadzeń zakonnych. Wprawdzie bernardyni byli tu niemalże od początku, to inne zgromadzenia zaczęły przybywać głównie po ustanowieniu w 1596 r. siedziby króla w Warszawie. Tak było np. z dominikanami, o których wiemy, ze pojawili się w naszym mieście dopiero w 1598 r., czyli prawie cztery wieki po założeniu zakonu (1216 r.). W 1603 r. biskup Goślicki wydał im zgodę na założenie w Warszawie klasztoru. Nabyli grunty przy Frecie Nowomiejskiej i z przerwą od 1864 do 1947 są tam obecni do dnia dzisiejszego. Kościół historycy sztuki określają jako „gotycko-wczesnobarokowy”.  Towarzyszy mu potężny dwuskrzydłowy klasztor na planie litery „T”, z elewacją główną od strony ulicy Starej. Rozbudowywany i wyposażany od początków XVII do początków XIX w. klasztor został w 1806 r. zdewastowany przez wojska francuskie. Później został restaurowany, a w latach 1824-1830 adaptowany na cele oświatowe i w tym charakterze przetrwał  kolejne sto lat.

W tym miejscu trzeba zauważyć, że klasztor dominikanów na Nowym Mieście – jak był powszechnie nazywany – już w pierwszej połowie XVII w. służył oświacie i nauce.  Znajdowało się tu wówczas  studium zakonne („Studium Formale” – zwane później Baryczkowskim) ufundowane przez Jacka Baryczkę i zatwierdzone na kapitule płockiej w 1647 r. Fundator z własnej kieszeni pokrywał  uposażenie dwóch profesorów teologii i jednego filozofii. Maksymilian Bardach, badając działalność Baryczków, ustalił, że „Studium Formale” wykształciło 69 doktorów, 116 licencjatów, 274 lektorów i 321 formaliuszów. Baryczkowie, Jacek i jego bratanek Stanisław, zainicjowali i ufundowali w 1647 r. refektarz klasztorny, a nad nim specjalną salę  biblioteczną, dokąd później przekazana została zasobna biblioteka rodu Baryczków.

Później, tj. w 1811 r. w klasztorze dominikanów  umieszczono jedną z  osiemnastu szkół wydziałowych (czyli miejskich wyższych) istniejących wówczas w Księstwie Warszawskim. Szkoła była placówką utrzymywaną ze środków publicznych i podległą Izbie Edukacyjnej, a później Dyrekcji Edukacji. Od 1823 r. przeszła pod całkowity zarząd księży, a władze oświatowe wyznaczyły na jej utrzymanie niewielki tylko dodatek  z Funduszu Edukacyjnego. Inicjatorem szkół tego typu był Stanisław Staszic , który zakładał, że absolwent szkoły wydziałowej „mieć będzie gruntowne zasady wszystkich wiadomości, umiejętności  talentów, za pomocą których rolnictwo, rękodzieła, handel i piękne kunszta do tak wysokiego  doskonałości stopnia w krajach obcych doszły, a niepoprzestający na edukacji w tej szkole ukończonej, zdatnym prócz tego będzie do łatwego  i prędkiego objęcia dokładniejszej teorii nauk i umiejętności w wyższych klasach szkół wojewódzkich”.

Do 1820 r. były to zakłady (szkoły) trzyklasowe, a po reformie 1820 r. – czteroklasowe („Wewnętrzne urządzenie szkół wydziałowych”. Warszawa 1820). Najstarszą była szkoła przy warszawskim zborze ewangelicko-augsburskim, podniesiona w 1806 r. do rangi wydziałowej. Zadaniem szkoły na Nowym Mieście było „takie praktyczne w naukach usposobienie, ażeby się chętnymi (uczniowie – przyp. LK) stali do przyjęcia wszystkich powołań technicznych”. Na podstawie ustawy z 1833 r. szkoła uległa likwidacji, albowiem ustawa zakazywała prowadzenia szkół przez zgromadzenia zakonne.

W pierwszych latach Królestwa Kongresowego duży nacisk kładziono na kształcenie młodzieży w zakresie praktycznych umiejętności. Wówczas urzeczywistniono m. in. koncepcję szkół niedzielnych dla rzemieślników. Najprawdopodobniej pierwszą w Warszawie szkołą niedzielną dla młodzieży rzemieślniczej, była szkoła uruchomiona w 1815 r. przy ul. Królewskiej. Powstała ona– z inicjatywy B. Lindego – w lokalu szkoły wydziałowej, należącym do warszawskiego zboru ewangelicko-augsburskiego. Uczono w niej czytania i pisania po polsku oraz po niemiecku, kaligrafii, arytmetyki, a także  rysunków architektonicznych. Kolejną otwarto  9 lutego 1817 r. Mieściła się w pomieszczeniach szkoły wydziałowej na Nowym Mieście, czyli w klasztorze Ojców Dominikanów przy ul. Freta. Do szkoły zapisało się 348 uczniów, a pod koniec 1817 r. było ich 800. Program szkół niedzielnych opracowany został przez Badera – rektora i pierwszego profesora tej szkoły. Według planu Badera, przedmiotami  w szkole niedzielnej miały być: „Religia, czytanie, pisanie, rachunki, rysunki, historia naturalna, fizyka, chemia, mechanika, geometria i technologia”. Plan ten był jednak zbyt ambitny, jak na ówczesne warunki, toteż został odpowiednio skorygowany przez Staszica (24 grudnia 1816 r.).

W okresie międzypowstaniowym rosyjska administracja, łożyła stosunkowo niewielkie środki na rozbudowę bazy lokalowej warszawskiego szkolnictwa. Celom edukacyjnym służyły obiekty szkolne z czasów Pierwszej Rzeczypospolitej, Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego [budynek „Gymnasium Zaluscianum”, budynki popijarskie przy Długiej (Szkoła Powiatowa Duchowna Grecko-Rossyjska), Pałac Kazimierzowski oraz uniwersyteckie pawilony: Porektorski i Seminaryjny]. Na cele edukacyjne wykorzystywano budynki poklasztorne: OO Paulinów przy Podwalu– Szkoła Powiatowa Pierwsza, OO Karmelitów przy Lesznie – Szkoła Powiatowa Czwarta i  OjO Dominikanów na Freta - Szkoła Powiatowa Realna  (4-letnia). Na cele oświatowe wykorzystywano dawne pałace: Działyńskich na Lesznie – Szkoła Powiatowa Druga (do roku 1842; wcześniej Szkoła Wojewódzka Praktyczno-Pedagogiczna); Hempla – Szkoła Realna Powiatowa.   W pałacu Saskim znajdowała się pensja żeńska Laury Guerin (a wcześniej – do 1816 r. – Liceum Warszawskie) oraz  kamienice: Flamma przy ul. Leszno – Szkoła Powiatowa Trzecia; R. W. Borowskiego przy ul. Królewskiej 37 – Szkoła Elementarna Rządowa Żeńska.

Większość budynków wykorzystywanych w Warszawie w okresie międzypowstaniowym na cele edukacyjne, była adaptowana do tej funkcji, a stan ich bardzo często był wręcz katastrofalny. Ilustruje to m. in. poniższy opis pomieszczeń szkolnych w zabudowaniach podominikańskich na Freta 8/10. „Wszystkie w ogóle klasy, a zwłaszcza na piętrze klasy III i IV, mają okna nieopatrzone, potrzebujące reperacji, szkło w nich przepalone, niedosyć szczelnie zamykające się, sufit zupełnie nieopatrzony przepuszczający ciepło tak dalece, że zimowa porą najmocniejsze opalanie klas wcale ciepła nie daje; z tej to przyczyny w roku zeszłym podług jednozgodnego zeznania nauczycieli tamtejszej szkoły przy dosyć łagodnej zimie uczniowie mianowicie dwóch klas wyższych nie byli  w stanie bez płaszczów usiedzieć w klasie, a tem bardziej zająć się robotą ręczną.” Nauka w szkole była płatna i wynosiła 5 rubli w srebrze od każdego ucznia rocznie.

W wyniku represji popowstaniowych w 1864 r. zakon dominikanów został rozwiązany, a jego mienie przeszło na własność rosyjskiego Skarbu Państwa. Klasztor służył celom oświatowym, natomiast kościół stał się kościołem filialnym parafii Nawiedzenia N.P. Marii na Nowym Mieście. W okresie powstania warszawskiego zabudowania przy Freta były zbombardowane i spalone. W 1947 r. komunistyczne władze zwróciły zabudowania klasztorne zakonowi dominikanów. Kościół i klasztor zostały odbudowane, a restauracja i uzupełnianie obiektów zniszczonych trwa do dnia dzisiejszego.

Dominikanie Zakon Braci Kaznodziejów

Ten zakon katolicki został założony w roku 1216 przez Dominika Guzmana (Domingo de Guzmán Garcés: 1171-1221) z królestwa Kastylii (dzisiejsza Hiszpania), mającego za sobą studia w zakresie nauk wyzwolonych i teologii, od 1195 kapłana Zgromadzenia Kanoników Regularnych w Osmie. Dominik – wraz z biskupem Diego D'Azevedo – zdecydował się na głoszenie  Dobrej Nowiny pośród „heretyków” europejskich, zwłaszcza na terenie Francji. Obaj dawali przykład unikania zbytku, a podróżowali wyłącznie pieszo. Zakon założono wedle Reguły św. Augustyna. Już po 100 latach miał w skali Europy 100 klasztorów. W roku 1234 Dominik Guzman został kanonizowany i od tamtego momentu mówimy o świętym Dominiku.

Głoszenie Ewangelii i zbawianie dusz to były główne cele dominikanów, których do Polski sprowadził jeszcze w XIII wieku św. Jacek Odrowąż. Pierwsze klasztory dominikańskie powstały u nas w Krakowie, Wrocławiu, Kamieniu Pomorskim, Gdańsku, Płocku, Elblągu i Sandomierzu.

Dominikanie rozwinęli się jako jeden z zakonów „żebraczych”, zyskujących od razu poparcie dzięki skromnemu trybowi życia, kontrastującemu z bogactwami Kościoła „mainstreamowego”. Wraz z franciszkanami starali się szerzyć chrześcijaństwo nie tylko w Europie, lecz także w Afryce. Podobno już sam Dominik Guzman nawracał heretyków nie tylko łagodną perswazją, lecz także poprzez palenie na stosie (w co, prawdę mówiąc, trudno uwierzyć). W tym samym roku, w którym został on kanonizowany, papież Grzegorz IX ustanowił Trybunał Inkwizycyjny. Dominikanie zaczęli z czasem odgrywać w nim główną rolę. Najsławniejszym funkcjonariuszem stał się Generalny Inkwizytor Kastylii, Walencji i Aragonii – Tomás de

Torquemada (1420-1498). Wydał ponoć kilka tysięcy wyroków śmierci, których wykonano jednak stosunkowo niewiele.

Obok Torquemady do najbardziej znanych dominikanów w historii należą między innymi: najsłynniejszy teolog średniowiecza św. Tomasz z Akwinu (zm. 1274), płomienny kaznodzieja zwalczający papieża Girolamo Savonarola (ostatecznie powieszony), Heinrich Kramer (autor „Młota na czarownice”), no i przede wszystkim filozof Giordano Bruno, uznany za heretyka i spalony w roku 1600 na stosie.

Św. Jacek Odrowąż otworzył długą galerię sławnych polskich dominikanów, do których zaliczają się: ojciec Jacek Woroniecki (okres dwudziestolecia międzywojennego), o. Michał Czartoryski (bohater Powstania Warszawskiego), o.Józef Maria Bocheński (rektor uniwersytetu we Fryburgu), wybitny filozof i publicysta, o. Mieczysław Krąpiec – rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (1970-1983), ojciec Maciej Zięba – twórca Instytutu Tertio Millennio, o. Jacek Salij, o. Tomasz Dostatni, o. Jan Góra (rewelacyjne spotkania z młodzieżą pod Lednicą), o. Jan Andrzej Kłoczowski (filozof).

 Z inicjatywy o. Jacka Woronieckiego w 1936 zaczęto budować klasztor dominikanów na Służewie, w którym powstała filia Kolegium Filozoficzno-Teologicznego oraz Instytut Tomistyczny,  a przy tym klasztorze św. Józefa (ul. Dominikańska 2 – przedłużenie Nowoursynowskiej do al. Wilanowskiej) została założona parafia. W audycjach radiowych i telewizyjnych częstym gościem jest dyrektor Instytutu Tomistycznego – o. Paweł Krupa.

W sobotę 28 maja kilka tysięcy wiernych wzięło udział w zorganizowanej przed klasztorem kolejnej imprezie, przypominającej, że zakon dominikanów obchodzi 800-lecie. Wspaniały koncert „Światła Miasta” to był zarówno popis samych braci, jak i wielu „cywilnych” artystów (Kayah, Kasia Nosowska, Natalia Niemen...), a już absolutnym przebojem okazało się kazanie na 30 gardeł.

Wróć