Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Do Wilanowa pojedziemy Rosnowskiego i Ciszewskiego

12-10-2016 21:51 | Autor: Maciej Petruczenko
Z burmistrzem Ursynowa Robertem Kempą o ważnych inwestycjach oświatowych i komunikacyjnych.

PASSA: Mieszkańcy niepokoją się z powodu wlokącej się w nieskończoność inwestycji oświatowej przy ulicy Zaruby.  Czy można było w tej sprawie coś załatwić szybciej?

ROBERT KEMPA: Z tego co wiem, to projekt planu miejscowego okolic Zaruby jest drugim najszybciej uchwalanym planem miejscowym w Warszawie w przeciągu ostatnich 10 lat. Natomiast mam żal do poprzednich władz dzielnicy o zaniedbanie tej sprawy – przynajmniej od końca 2011 było wiadomo, że kompleks oświatowy w tym miejscu na całym terenie przewidzianym w planie z 2008 roku nie może powstać. Zarząd poprzedniej kadencji jasno napisał o tym w uzasadnieniu do uchwały z grudnia 2011 roku. Nie szukam winnych, ale posługiwanie się kłamstwem, jakobym ponosił odpowiedzialność za wydaną przez wojewodę decyzję o pozwoleniu na budowę budynku mieszkalnego uważam za niegodne. Rozumiem wprawdzie, że wielu polityków, w tym także lokalnych uważa, że w polityce można obiecywać gruszki na wierzbie, ale ja uważam, że samorząd nie jest miejscem, w którym można ludzi oszukiwać. A przecież jeszcze w wyborach 2014 obiecywano, że będzie i szkoła, i biblioteka, i przedszkole, a nawet dom seniora. A poza pismem i uchwałą z 2011 roku niestety nie zrobiono nic, aby nie doszło do sytuacji, jaka powstała po wydaniu pozwolenia na budowę.

Co zatem można dziś powiedzieć mieszkańcom Ursynowa, jeśli chodzi o inwestycje przy Zaruby: powstanie ów mityczny kompleks oświatowy, czy nie powstanie?

Tak, w tym miejscu powstanie placówka oświatowa, ale jaka, jeszcze nie jesteśmy w stanie określić – zależy to także od ostatecznych decyzji większości parlamentarnej w sprawie zmiany szkół podstawowych z 6-letnich na 8-letnie. Pewne jest to, że na jednej z najbliższych sesji rady miasta – w październiku lub w listopadzie – zostanie uchwalony nowy plan miejscowego zagospodarowania przestrzennego. Ten plan przewiduje, że na działkach, jakimi dysponujemy po zamianie dokonanej w lipcu tego roku z prywatnym właścicielem, mogą powstać funkcje oświatowe. Gdybyśmy tych działek nie zamienili, do czterech lat „nicnierobienia” w poprzedniej kadencji doszłyby kolejne dwa w obecnej, a tak natychmiast po uchwaleniu nowego planu mamy możliwość projektowania nowych obiektów oświatowych. Już wystąpiłem do Pani Prezydent o zabezpieczenie pieniędzy na ten cel w budżecie dzielnicy. W najbliższych miesiącach, bezpośrednio po uchwaleniu planu, przeprowadzimy tzw. analizę chłonności tego terenu pod kątem realizowania funkcji oświatowych i zaprezentujemy radnym koncepcje zagospodarowania terenu. Jestem przekonany, że w pierwszej połowie roku 2017 będziemy mogli wszcząć konkretne działania. Są jednak dwa warunki. Po pierwsze, musi być uchwalona nowa ustawa tycząca systemu oświaty; po drugie – przeprowadzona analiza chłonności, a to oznacza, że musimy wiedzieć, czy można w tym miejscu zbudować przykładowo 24-oddziałową szkołę, czy 15-oddziałowe przedszkole, czy też połączyć te dwie funkcje.

Niektórych ursynowian bulwersuje ostatnio drażliwa kwestia przedłużenia ulicy Belgradzkiej w kierunku południowym w związku z koniecznością uzyskania dojazdu do planowanego na tym przedłużeniu domu opieki nad osobami niepełnosprawnymi... Podobno działania w tej sprawie zostały wstrzymane, chociaż w dalszej perspektywie mogłoby powstać całkiem korzystne połączenie Belgradzkiej z Pileckiego...

Jeśli chodzi o ewentualne połączenie wspomnianych dwóch ulic, to nie jestem przekonany, co do sensowności takiego wariantu. Ewentualne zbudowanie łącznika do ulicy Pileckiego – a kosztowałoby to wedle wstępnych szacunków 10-12 mln złotych – w mojej ocenie nie ma uzasadnienia ekonomicznego i nie mamy takich planów. Ursynów ma inne ważniejsze potrzeby, jak choćby budowę nowych przedszkoli czy szkół. Ponadto inwestycja związana z przedłużeniem Belgradzkiej do Pileckiego utrudniłaby mieszkańcom ulicy Kazury dostęp do Parku im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej. Warto podkreślić, że dla tego terenu szykujemy wniosek o dofinansowanie unijne, aby stał się parkiem nie tylko z nazwy i jeszcze lepiej służył mieszkańcom. Trzeba także jasno powiedzieć, dlaczego powstaje przedłużenie Belgradzkiej. Otóż nie tylko dlatego, że ktoś kiedyś zaplanował ten ośrodek w tym miejscu, nie troszcząc się o dojazd do niego. Chodzi również o to, że od 2007 dla tej okolicy obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.

A co będzie z samą drogą do ośrodka dla osób niepełnosprawnych?

Jej projekt jest właśnie finalizowany. Gdy tylko będzie gotowy, zastanowimy się, jak budować ową drogę, maksymalnie oszczędzając rosnące tam drzewa. Wiem, że wiele osób protestuje przeciwko ich wycince, z drugiej jednak strony są też protesty, jeśli chodzi o zabieranie miejsc parkingowych w związku z budową Południowej Obwodnicy Warszawy. Nie ulega więc wątpliwości, że takie miejsca trzeba przygotować obok wspomnianego ośrodka – również na potrzeby osób, które będą podjeżdżały pod Górkę Kazurkę, a przede wszystkim na potrzeby tamtejszych mieszkańców, którym budowa obwodnicy utrudni parkowanie. Inna sprawa, że będziemy głęboko się zastanawiać nad wycięciem każdego drzewa.

Coraz więcej kontrowersji wzbudza moda na zwężanie warszawskich ulic, w tym ursynowskich arterii. Co pan burmistrz o tym sądzi?

Tu nie można wrzucać wszystkiego do jednego worka, tylko przyjrzeć się każdemu projektowi z osobna. Bo w tym wypadku nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Przede wszystkim trzeba jednak zauważyć, że za tymi przewężeniami i wprowadzeniem pasów rowerowych głosowali sami mieszkańcy, opowiadając się za takimi propozycjami w Budżecie Partycypacyjnym. Niezależnie od tego mam już jakiś pogląd na tę sprawę, na podstawie spotkań z mieszkańcami oraz blisko stu e-maili, jakie do mnie na ten temat skierowano. Chodzi o zwężenia na Cynamonowej i Dereniowej. Na podstawie przekazanych mi opinii mieszkańców mogę przypuszczać, że sami mieszkańcy obu ulic czują się tak, jakby ktoś inny za nich zdecydował o tych rozwiązaniach. Oni twierdzą, że się za takim wariantem nie opowiadali.

Uważam jednak, że np. ulica Cynamonowa nie jest akurat szczególnie ważnym szlakiem do przemieszczania się po Ursynowie, natomiast po wprowadzeniu zmian powstała wreszcie możliwość skrętu w lewo pomiędzy TESCO a Rossmannem, no i zostało wytyczone bardzo potrzebne przejście dla pieszych obok bazarku, koło niedokończonej budowli zwanej Fortepianem. Dlatego zmiany na Cynamonowej są zdecydowanie najbliższe mojemu sercu. Co do Dereniowej natomiast przypomnę, że zarówno ja, jak i poprzedni burmistrz wprowadziliśmy tam szereg istotnych zmian zwiększających bezpieczeństwo ruchu. Stąd głosy mieszkańców, że tam już było bezpiecznie przed ostatnimi zmianami, i że teraz bynajmniej nic się nie poprawiło. Ponadto zaś, chociaż Dereniowa, podobnie jak Cynamonowa, ma charakter drogi lokalnej, to jednak jest przedłużeniem ważnej arterii komunikacyjnej dla mieszkańców Kabat – ulicy Stryjeńskich.

A czy po przyszłorocznym uruchomieniu ulicy Rosnowskiego, co umożliwi połączenie Przyczółkowej w Wilanowie z Relaksową w dzielnicy Ursynów, na tej drugiej nie będą tworzyć się korki, czego można się obawiać między innymi w związku z otwarciem w tej okolicy sklepu firmy Lidl?

Pochodzące z roku 1999 zapisy miejscowego planu zagospodarowania w tamtym miejscu zostały uchylone przez Wojewódzki Sąd Administracyjny i gdy prywatny właściciel sprzedał działkę Lidlowi, władze miejskie już nie mogły sprzeciwić się otwarciu sklepu, bo plan nie precyzował, jaką funkcję mogą mieć stawiane tam obiekty. Pragnę jednak uspokoić mieszkańców Ursynowa, zwracając uwagę, że ulica Rosnowskiego nie jest budowana w oderwaniu od innych ulic. Bo przecież projektujemy także dalsze poszerzenie ul. Rosoła w kierunku południowym, przebudowę niebezpiecznego skrzyżowania z ul. Wąwozową oraz dalej przebudowę Relaksowej do Rosnowskiego. I np. jadąc Rosoła od strony centrum, będzie się miało wydzielony pas do skrętu w lewo z sygnalizacją świetlną. Chcę poinformować, że negocjujemy z Lidlem ich partycypację w budowie ul. Rosoła i mam nadzieję, ze te negocjacje przyniosą wymierne korzyści finansowe dla mieszkańców Ursynowa. Nie chcemy powtórki z sytuacji z Lidlem przy Stryjeńskich.

A kiedy się można spodziewać otwarcia ulicy Rosnowskiego?

Realnym terminem uruchomienia ciągu Nowokabacka – Rosnowskiego wydaje się 1 września 2017 roku. Takie jest wspólne oczekiwanie – burmistrza Wilanowa Ludwika Rakowskiego i moje. Ta nowa wygodna i bezpieczna arteria sprawi, że skończy się męka kierowców wyjeżdżających z Ursynowa do Wilanowa wąziutkim i krętym szlakiem Gąsek i Podgrzybków. Poza tym nie spodziewam się nadzwyczajnego oblężenia Kabat po otwarciu ulicy Rosnowskiego. W tej chwili większość dzieci z Wilanowa i Konstancina jest dowożona do szkół ursynowskich prywatnymi autami. A po otwarciu przejazdu od Przyczółkowej szczególnie starszym dzieciom wystarczy komunikacja autobusowa i metro. Linia autobusowa łącząca Wilanów, a także linia z Konstancina powinny w mojej ocenie mieć pętlę przy Tesco na Kabatach. Chciałbym przy okazji poinformować, że aby nie zachęcać do przejazdu tranzytowego przez Kabaty, nie będziemy nawet rozpoczynać rozmów na temat rozbudowy ulicy Wąwozowej. Najpierw poczekajmy na ukończenie ursynowskiego odcinka Południowej Obwodnicy Warszawy.

Skoro już powiedzieliśmy tyle o połączeniu z Przyczółkową, to może powiedzmy też, jaka jest perspektywa przedłużenia ulicy Ciszewskiego do Miasteczka Wilanów?

Jesteśmy nadal w trakcie negocjacji z właścicielką działki przy Ciszewskiego. Ostatnie spotkanie negocjacyjne odbyło się we wtorek 11 października. Oczekiwania finansowe obu stron uległy znacznemu zbliżeniu, ale dopóki nie zakończymy negocjacji, nie chcę wyrokować jak ta sprawa się zakończy. A już w roku 2015 miasto przystąpiło do projektowania tego połączenia Ursynowa z Wilanowem – zgodnie z umową projekt drogowy ma być gotowy w wakacje 2017 roku.

Wróć