Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Damy radę przeciwnościom

06-05-2020 21:24 | Autor: Mirosław Miroński
Z dwóch plag, jakie w ostatnim czasie nawiedziły Polskę – pandemia wywołana przez koronawirusa oraz niespotykana od dawna susza – groźniejsza wydaje się ta pierwsza. Nieznana jest dalszy przebieg pandemii. Na razie utrzymuje się na stałym poziomie. Wszystko wskazuje, że upłynie jeszcze trochę czasu, zanim krzywa zachorowań zacznie spadać. Na szczęście, przybywa osób, którym udało się wygrać z wirusem i powrócić do zdrowia.

Choć na tle innych krajów sytuacja u nas nie wydaje się jeszcze najgorsza, to jednak wciąż następują kolejne zachorowania i zgony. Na dodatek widmo nawrotu epidemii jesienią jest prawdopodobne, dlatego złagodzenie ograniczeń podjętych w walce z koronawirusem powinno być przeprowadzane ostrożnie. Znane przysłowie mówi, że lepiej dmuchać na zimne, niż potem żałować. Musimy uzbroić się w cierpliwość, a nadmierny pośpiech nie wydaje się wskazany. Nic na razie nie wiadomo o jakimkolwiek leku, czy szczepionce na COVID-19. Pojawiają się za to różne teorie o jego pochodzeniu. Jedna z nich zakłada, że został on stworzony w laboratorium w Wuhan w Chinach. Nawet jeśli tak byłoby w istocie, niełatwo będzie to potwierdzić. Nie zmieniłoby to również sytuacji chorych na całym świecie ani pracy służb odpowiedzialnych za walkę z pandemią. Na razie koncepcja to jedynie teoria spiskowa, choć niczego nie można wykluczyć.

Jeśli chodzi o drugą plagę – suszę, to pogoda nieco nam pomogła. Deszcze, które spadły ostatnio, choć niezbyt obfite, nawodniły wysuszoną glebę, a także poszycie lasów, gdzie istniało realne zagrożenie pożarowe. Przybyło nieco wody w warszawskich zbiornikach, kanałach i rzekach. Widać to na przykładzie Potoku Służewieckiego, Jeziora Wilanowskiego, Jeziora Czerniakowskiego oraz innych miejskich akwenów. Na polach wokół stolicy zakwitł rzepak. Jaskrawożółte pola cieszą wzrok przejeżdżających m. in. wzdłuż ulicy Vogla w Wilanowie, gdzie obok golfowego driving range'u jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zażółciło się pole rzepaku. Miejmy nadzieję, pogoda pozwoli roślinom dojrzeć bez przeszkód i kolejne susze tego nie zmienią. Zakwitły też bzy ciesząc wszystkich swym widokiem i zapachem.

Możliwość spacerów i korzystania ze ścieżek rowerowych, odwiedzenia parków, podmiejskich zagajników i lasów sprawia, że możemy trochę oderwać się od pandemii i nacieszyć się wiosną. Długi weekend to czas, kiedy wielu warszawiaków postanowiło spędzić go na świeżym powietrzu, chociaż wdychanym przez maseczkę. Najwyraźniej zaczynamy się do nich przyzwyczajać. Jestem pod wrażeniem, że tak wielu ludzi, zwłaszcza młodych, używa ich w miejscach publicznych. Spotykam jednak osoby (najczęściej w średnim wieku), które zalecenia ministra zdrowia oraz wzgląd na innych mają za nic i wychodzą na ulicę bez zasłaniania ust i nosa.

Majowy weekend to okazja do refleksji nad historią. Mija właśnie 229 lat od uchwalenia Konstytucji 3 maja 1791 roku. Mimo że upłynęło od tego wydarzenia ponad dwa i ćwierć wieku, wiele z postanowień ustawy regulującej ustrój prawny Rzeczypospolitej Obojga Narodów wydaje się nie tracić na aktualności. Jest ona niewątpliwie powodem do dumy zarówno dla jej twórców, ale też dla współcześnie żyjących Polaków. Była bowiem w zasadzie pierwszą, nowoczesną konstytucją spisaną w Europie i drugą na świecie (po konstytucji amerykańskiej z 1787 r.). Uchwalona w czasach króla Stanisława Augusta Poniatowskiego ustawa, niestety, nie została wdrożona w życie. Głównie z powodów polityki ościennych mocarstw, w interesie których nie leżała naprawa państwa polskiego ani reformy, które by je wzmocniły. Znamy dobrze losy Rzeczypospolitej, które za sprawą rozbiorów wymazały ją z mapy Europy. Polska straciła niepodległość na długo i nic nie wskazywało na odmianę złej passy. Dopiero po 123 latach dzięki heroicznemu zaangażowaniu społeczeństwa, na czele którego stanęły wybitne jednostki, udało się odzyskać niepodległość. Hekatomba II wojny światowej przekreśliła wizję Polski niepodległej, o którą znów przyszło walczyć Polakom. Daliśmy jednak radę wtedy, damy i teraz pomimo piętrzących się przeciwności.

Wróć