Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Cyrwus w Domu Sztuki

03-03-2021 21:12 | Autor: Wojciech Dąbrowski
Dom Sztuki odmrożony! Po okresie przymusowego milczenia spowodowanym pandemią, w ostatnią sobotę, 27 lutego, z premierowym spektaklem powrócił Teatr Za Daleki. Na pierwszy ogień zaserwowano „Zapiski oficera Armii Czerwonej”, adaptację prozy Sergiusza Piaseckiego, popisowy monodram w wykonaniu Piotra Cyrwusa. Trzeba przyznać, strzał z grubej rury!

Temat mroczny. Powrót do tragicznych wydarzeń 1939 roku nie należy do łatwych. Okres znany z autopsji najstarszym pokoleniom młodsi mogą znać co najwyżej ze słyszenia, z lektury i lekcji historii. Bezpośrednia relacja naocznego świadka wojennej zawieruchy, obserwatora i aktywnego uczestnika działań wojennych niejako z drugiej strony, z pozycji bolszewika i agresora, ujawnia całą grozę sytuacji i absurdalność wojennych losów, w których uwikłani są zwyczajni żołnierze i prości ludzie.

Prawda jest porażająca. Pokazuje co może zdziałać sączona przez lata do głów propaganda, jak można bezmyślnie powtarzać zasłyszane komunały, bezgranicznie wierzyć w hasła, głoszone przez różnych ideologów, oddawać przywódcy wręcz bałwochwalczą cześć, zmusić ludzi do bezwzględnego działania, wyzwolić w nich agresję, brak tolerancji i szacunku dla drugiego człowieka, jak brutalność i donosicielstwo mogą się stać trampoliną do awansów, gwarantując zawrotne kariery lizusom i donosicielom. To wprawdzie na ogół źle się kończy, ale doraźnie przynosi wymierne korzyści.

To niby przeszłość, ale niech nas nie zwodzą akcesoria z dawnej epoki. Gdyby zastąpić wiszący na scenie portret Stalina portretem innego dyktatora, zamienić rosyjsko brzmiące nazwiska bohatera spektaklu i przywoływanych postaci na swojskie, strój oficera Armii Radzieckiej zastąpić mundurami funkcjonariusza milicji (policji – niepotrzebne skreślić) lub cywilnymi ciuchami fanatycznego wyznawcy politycznej partii, stwierdzimy z przerażeniem, że spektakl nabiera zupełnie innego znaczenia i aktualnej wymowy. Zdarzało mi się podczas spektaklu zamknąć na chwilę oczy. I co? Słyszałem bardzo współcześnie brzmiące wypowiedzi, powtarzane frazesy, komentarze do bieżących wydarzeń. Przerażające jest to, że spektakl, nawiązujący do historii, był już z powodzeniem wystawiany w latach dziewięćdziesiątych, a teraz znowu powrócił na scenę, porażając swoją aktualnością ze zdwojona siłą. Niby odległa historia, ale wraca jak bumerang, demaskując z uporem ludzkie przywary, słabości, mechanizmy autorytarnych rządów. Jest zatem nie tylko lekcją historii, ale poważnym ostrzeżeniem.

Czy Piotr Cyrwus sprostał zadaniu? Niewątpliwie tak. Nie przepadałem za nim w telewizyjnym serialu Klan, ale taka miała być postać, którą tam kreował. Dziś po okresie pobytu w Teatrze Polskim jest już zupełnie innym aktorem, doświadczonym, dojrzałym, świadomym przekazu, dysponującym bogatym arsenałem środków wyrazu.

Spektakl śledziłem z zapartym tchem. Podziwiałem aktora, który umiejętnie oddał zmienność nastrojów, gniew, bezwzględność, bezduszność, wierność, służalczość, bezkrytyczne wykonywanie rozkazów, ale także rozbrajającą naiwność, rozterki, oznaki słabości, tęsknotę do normalności, potrzebę akceptacji i odrobiny liryzmu.

Warto jeszcze wspomnieć o reżyserze spektaklu, Tomaszu Obarze. Niby w spektaklu się nie pojawia, a jednak czuło się jego doświadczoną rękę. Sadzę, że Cyrwus z Obarą stanowili naprawdę zgrany duet, umieli się porozumieć i znaleźć wspólny język. Trudno ustalić, co wynika z inwencji aktora, a co z inspiracji i wizji reżysera. Liczy się efekt końcowy. A ten jest doskonały. Spektakl został dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, jest w nim należyte stopniowanie napięcia, są detale i drobne gesty, odgrywające znaczącą rolę, elementy wywołujące jednocześnie grozę i śmiech, choć często sarkastyczny i bolesny. Jednym słowem: udany start do nowego sezonu. Dziękujemy i liczymy na kolejne premiery.

A w najbliższą niedzielę (7 marca) odmrażamy Natoliński Ośrodek Kultury. Spektakl muzyczny „Ach te baby” w ramach cyklu „Dawnych wspomnień czar” przygotowała i wystąpi z zespołem Ewa Warta-Śmietana, znana krakowska śpiewaczka, szefowa Fundacji Czardasz, znana mi jako laureatka Złotego Liścia Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Retro im. Mieczysława Fogga.

Sezon dopiero się rozkręca. Miejmy nadzieję, że pandemia nie pokrzyżuje organizatorom dalszych planów.

Wróć