Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

CO MNIE TO OBCHODZI?

19-07-2017 21:46 | Autor: Wojciech Dąbrowski
.

Pytam kumpla, który mieszka pod Warszawą,

Czy jest gotów poprzeć ze mną protest w Sejmie

Przeciw władzy, która jawnie łamie prawo?

A on na to: Przecież mnie to nie obejmie.

 

Drugi kumpel wpadł wieczorem na kolację,

Więc go pytam, czy jest gotów protestować

Przeciw władzy, która psuje demokrację?

Wstał od stołu i pożegnał się bez słowa.

 

Przyjaciela, który ze mną zdał maturę,

Też wezwałem, żeby poparł protest w Łodzi,

Przeciw władzy co wprowadza dyktaturę.

A on na to: Co to wszystko mnie obchodzi?

 

Przyjdź na wiec – prosiłem kumpla spod Sieradza,

Przeciw władzy, która łże na każdym kroku,

Co nas z Unii konsekwentnie wyprowadza.

Machnął ręką. Ja tam wolę święty spokój.

 

Dołącz do nas – ślę kumplowi list pod Radzyń

Przeciw władzy, co chce trzymać nas na smyczy,

Zmienia ustrój i trójpodział znosi władzy.

On odpisał: Ale mnie to nie dotyczy.

 

Dwóch młodzieńców, których znałem z Iwonicza,

Zachęcałem okrzykami: Chodźcie z nami!

Przeciw władzy, która wolność ogranicza.

Odwrócili się, wzruszając ramionami.

 

Cóż ode mnie mógł usłyszeć kumpel w Spale?

Nie bądź bierny, broń wartości, zbudź się, chłopie!

Zaprotestuj przeciw zmianom w trybunale.

A on na to: Teraz jestem na urlopie.

 

Namawiałem do oporu panią Łucję,

Ciocię Zosię i bratanka panny Krysi,

Przeciw władzy, która gwałci Konstytucję.

Usłyszałem: Mam to w nosie. Mnie to wisi.

 

Stąd u władzy ta bezkarność, taki tupet,

Niszcząc sądy, kpi, że dba o nasze dobro.

Lecz za rok, gdy każdy z was dostanie w dupę,

Zrozumiecie czym to grozi, kim jest Ziobro.

 

Zechcesz mediom wytknąć powrót do cenzury,

To cię zaraz przywołają do porządku.

Znajdą haki. Dyspozycje przyjdą z góry.

Sąd cię skaże. I pozbawią cię majątku.

 

Gdy oburzysz się, że znowu gaz podrożał,

Politykom fałsz zarzucisz prosto w oczy.

To wystarczą dyrektywy z Żoliborza.

Przegrasz sprawę. I już więcej nie podskoczysz.

 

Twoja firma może podpaść ważnej pani,

Ta doniesie, że machlojki robisz z VAT-em.

Pan minister wezwie sędziów na dywanik.

Zniszczą firmę. I zasądzą konfiskatę.

 

I tak każdy, chociaż nie jest w ciemię bity,

I krytyczne w polemice waży słowa,

Ma się bać, gdy adwersarzem jest polityk.

Delikwenta można śmiało zapuszkować.

 

A co zrobi zwykły student, skromny fryzjer,

Gdy miał pecha, bo pan poseł gnał do żony

I przez niego w centrum miasta miał kolizję?

Co go czeka? Wyrok z góry przesądzony.

 

Niby można się odwołać, zgodnie z prawem,

Nie ma szans, by dalej żywot wieść beztroski.

Najpierw zmienią prowadzących sporną sprawę,

Potem cały odwołają skład sędziowski.

 

Mądry Polak… Czas już ocknąć się po szoku!

Czy znów z ręką obudzimy się w nocniku?

A kto milczał? Kto pozwalał? Kto stał z boku?

Kto popierał? Kto tych wybrał polityków?

 

Zamach stanu? Jeszcze tylko brak nam swastyk.

A my tylko złorzeczymy, narzekamy.

A gdzie byliście w piętnastym, w siedemnastym?

Więc nie dziwcie się, że mamy to co mamy.

 

© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)

Także na Facebooku

Wróć