Od lat nikogo to już nie dziwi,
Co pasjonuje widownię w Ti-Vi?
Różne Idole, program Mam talent,
Kto stanie w szranki, wygra w finale?
Lecz gawiedź dość ma mistrzów i asów!
Postanowiono iść z duchem czasu,
Choć propozycji było bez liku,
Wybrano Turniej Nieudaczników.
Hasło konkursu, nie wiem dlaczego,
Zapożyczono od Młynarskiego:
Co by tu jeszcze panowie spieprzyć?
Oj, trudno wybrać kto jest najlepszy!
Pierwsza nagroda: Puchar Prezesa.
I skok na kasę! Grunt pełna kiesa!
Więc się starają wszyscy jak mogą.
Co spieprzyć, byle sprzedać się drogo.
Jury ma kłopot. Wśród konkurentów
Nie było jeszcze tylu talentów!
W żadnej edycji. Tylu rywali!
Chyba się w korcu maku dobrali.
Na pierwszy ogień Krzyś.
- Co nam powiesz?
- Wykończę wszystkie konie w Janowie.
- Nieźle! A Ania?
- Jeszcze przed latem
Wygaszę szkoły, całą oświatę.
Z kolei Kostek:
- Ja też mam talent!
Wkrótce rozwalę wszystkie szpitale,
Zniosę in vitro, słowo się rzekło,
Wszystkim kobietom urządzę piekło.
Tu się odzywa pan Zbyszek, blondyn:
Zniszczę Trybunał, zrujnuję sądy.
- A ty, Piotrusiu?
- Zniszczę kulturę.
Artyści dość mi wleźli za skórę.
Mateusz swoją zachwala markę:
Ja w mig rozłożę wam gospodarkę.
I już niebawem taki krach wróżę,
Że was na całe wieki zadłużę.
A cały naród z torbami puszczę.
- A ja – rzekł Janek – wytnę w pień puszcze,
Wystrzelam wszystkie stada bażantów,
Za to w Toruniu dam kilka grantów.
Antoś dodaje: Ja dla kawału
Rozwalę armię, sztab, generałów!
Wszędzie wprowadzę, bo też mam talent,
Apel smoleński za Caracale.
Witek, jak Witek, niesforne dziecię,
Potrafi zrazić wszystkich na świecie.
A Mariusz? Może wcielić się w ZOMO
W konkursie Twoja twarz brzmi znajomo.
Jury wymięka, jest pod wrażeniem.
Tylu showmanów na jednej scenie!
Kto jest najlepszy? Jury jest w szoku,
Jak można tyle spieprzyć w pół roku?
A to nie koniec! Od zawodników
Oczekujemy lepszych wyników!
Można coś jeszcze spieprzyć w transporcie,
W szkolnictwie wyższym, w rolnictwie, w sporcie.
Już się wydaje, że puchar blisko,
A tu przebija innych chłopisko!
Andrzej w Etiopii, Beatka w Chinach,
Trudno przewidzieć kto wygra finał.
A przecież jeszcze został na placu,
Nasz ulubieniec, nasz pupil Jacuś.
– Co? Nie dam rady? Nawet Opole
Jak tylko zechcę, też rozp…
Jury, choć różne widziało cuda,
Powątpiewało: To się nie uda!
A jednak! Sukces na wszystkich frontach!
Widz ma igrzyska. Lecz kto posprząta?
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)
Także na facebooku