Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Były czasy, gdy tramwaj dojeżdżał na Wilanów

20-01-2021 21:58 | Autor: Piotr Celej
Linia tramwajowa na Wilanów jest marzeniem wielu mieszkańców Warszawy. Nie każdy jednak wie, że transport torowy odbywał się tutaj już w XIX wieku, a tramwaj kursował już w latach 50.

Podróż do Wilanowa, ze względu na stan dróg, była uciążliwa dla XIX-wiecznych warszawiaków. Kres temu miała położyć kolej, której odcinek do Wilanowa otwarto w 1891 roku. Założycielami kolei był Henryk Huss – doświadczony inżynier kolejnictwa pracujący wcześniej przy budowie kolei warszawsko-wiedeńskiej na zlecenie posiadacza części dóbr wilanowskich Wiktora Magnusa. Linia wilanowska służyła przede wszystkim wyjazdom wycieczkowym i dowozowi mleka oraz warzyw do miasta. W późniejszym czasie pomagała także w transporcie cegły, dzięki której Warszawa mogła się rozbudowywać. Tory wydłużono do Konstancina, a potem do Piaseczna, montując bocznice ku trzem dużym cegielniom i jedną do papierni w Jeziornie. Wraz z wprowadzeniem cięższych składów konieczna była wówczas modernizacja linii. W tym czasie pieszczotliwie nazywano ją "Paragwajem".

Kolej upada, powstaje tramwaj

Po pierwszej wojnie światowej kolej podupadała w ruinę. Postanowiono więc zainwestować w linię tramwajową. W latach 1937 – 1973 tramwaje jeździły do Wilanowa przez Goworka i Spacerową. 5 maja 1937 roku, uruchomiono fragment trasy od pętli Sadyba do krańca Wilanów przez ulicę Powsińską oraz Wiertniczą. W następnych latach wydłużono ją ulicami Czerniakowską oraz Książęcą, a dalej istniejącymi torami do Placu Starynkiewicza.

Po Powstaniu Warszawskim infrastruktura oraz prawie cały tabor tramwajowy zostały zniszczone przez wycofujące się wojska. Od lutego 1941 roku, przez trzy lata w Wilanowie funkcjonowała linia „2W”, następnie pojawiła się „siódemka”. W ciągu kolejnych pięciu lat odbudowane zostały wszystkie najważniejsze warszawskie połączenia, omijające niestety Wilanów.

Dopiero w lipcu 1957 roku do Wilanowa powróciła regularna linia tramwajowa nr „33”. Rozwijała się także komunikacja miejska MZK oraz PKS, co doprowadziło do upadku kolei. W 1973 roku były to numery 2, 14 i 36. Dwójka i czternastka po Czerniakowskiej i Powsińskiej docierały do Wilanowa, linia 36 zawracała na Sadybie. Drogi w utrzymaniu, "wspinający" się tramwaj jednak nie znalazł uznania ówczesnych planistów. Wbrew zdrowemu rozsądkowi w 1973 roku tory opustoszały.

Tramwaj upada, niech żyje tramwaj?

Po 1968 roku w planie rozwojowym komunikacji miejskiej w Warszawie autobus został uznany za najlepszy środek transportu publicznego, więc 5 lat później została zlikwidowana ostatnia linia tramwajowa do Wilanowa. Plany te zbiegły się również z budową szerokiego traktu wzdłuż lewostronnego brzegu Wisły tzw. Wisłostrady. Konieczna była przebudowa i w efekcie likwidacja torowiska wzdłuż ulic Powsińskiej oraz Wiertniczej. Likwidację trasy rozpoczęto 16 września 1973 roku, gdy wyłączono z ruchu odcinek Sadyba – Wilanów. Ostatecznie, likwidację linii tramwajowej zakończono 11 listopada 1973 roku. Dwa lata wcześniej, w 1971 roku, zrezygnowano również z kolei wąskotorowej. Te dwa wydarzenia pozbawiły “królewską” dzielnice Warszawy transportu szynowego na 50 lat.

W 2023 roku ma zostać zbudowana nowa trasa ulicy do Wilanowa, która połączy się z torami na Gagarina. Dzięki temu z Wilanowa do centrum pasażerowie dojadą tramwajem w około 30 minut. Tory na Gagarina to część większego projektu związanego z budową trasy tramwajem do Wilanowa. Trasa ta, o łącznej długości ok. 20 km, docelowo połączy Wolę, Ochotę, Mokotów i Wilanów. Całe zadanie zostało podzielone na kilka etapów. Projekt jest dofinansowany z środków unijnych na lata 2014 – 2020. Kwota dofinansowania wraz z tramwajami to 555 milionów złotych. Cały koszt inwestycji szacowany jest na niemal 1,2 miliarda złotych.

Wróć