Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Budżet partycypacyjny na Ursynowie pod nadzorem?

24-05-2016 22:57 | Autor: Katarzyna Brudnias
Ponad 20 autorów projektów do budżetu partycypacyjnego na Ursynowie, złożyło do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz Waltz list " o niezwłoczne wzmocnienie nadzoru nad przebiegiem procesu budżetu partycypacyjnego". Projektodawcy ci zarzucają dzielnicy złamanie Regulaminu. W środę 25 maja odbędzie się w tej sprawie spotkanie przedstawicieli Centrum Komunikacji Społecznej z zarządem Ursynowa.

Projektodawcy się żalą

W liście czytamy m. in.:"

(...) praktyka tegorocznej edycji budżetu partycypacyjnego na Ursynowie jest zupełnie inna i rozczarowująca. W naszej ocenie wiele projektów zostało zweryfikowanych negatywnie, niesłusznie i bez przestrzegania postanowień Regulaminu. (...) Negatywna ocena dla prawie 53 projektów może niepokoić. W wielu przypadkach mogło dojść do naruszeń postanowień Regulaminu".

– Uważamy, ze urząd dzielnicy Ursynów nie zachował odpowiedniego zaangażowania we wsparcie projektodawców, by ich projekty mogły zostać poddane pod głosowanie – mówi Paweł Lenarczyk, radny „Naszego Ursynowa”, który podpisał się pod listem. – Zwracam uwagę, że projektodawcy często nie dysponują ekspercka wiedzą, jaka jest w posiadaniu pracowników urzędu – dodaje.

Sprawdzimy każdą skargę

Zarząd dzielnicy Ursynów nie zgadza się z zarzutami. Łukasz Ciołko, zastępca burmistrza Ursynowa uważa, że to są subiektywne odczucia autorów, których projekty zostały odrzucone, a nawet, że jest to tylko sprawa polityczna i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. – Nie możemy przyjmować każdego zgłoszonego projektu. Niektóre pomysły są naprawdę szalone, mało możliwe do realizacji. – mówi wiceburmistrz Ciołko. – To nie jest tak, że autor projektu daje pomysł, a potem urzędnik ma się głowić jak ten pomysł zrealizować – dodaje.

Burmistrz Ciołko przypomina, że do 6 marca była jeszcze możliwość konsultacji i wnoszenia uwag. Po tym terminie projekty trafiają do urzędnika, który zatwierdza projekt. Teraz trwa procedura odwoławcza. – Każdy z autorów, który jest niezadowolony, może złożyć takie odwołanie – tłumaczy Łukasz Ciołko.

Ponadto wiceburmistrz zwraca uwagę, że jeżeli jakiś projekt został odrzucony w jednej edycji, nie oznacza to, że nie zostanie przyjęty w następnej. – Jeżeli okaże się, że taki projekt jest ciekawy, to może warto go zmodyfikować, tak – aby nadawał się do realizacji.

Krzysztof Mikołajewski, dyrektor CSK, potwierdza, że list dotarł do niego, ale nie może jeszcze nic konkretnego na ten temat powiedzieć. Sprawa jest w toku. – autorzy, którzy podpisali się pod tym listem, podnoszą różne zarzuty i każdy musimy indywidualnie rozpatrzyć. To trochę niestety potrwa – tłumaczy dyrektor. – Oczywiście, musimy sprawdzić każdą skargę, która do nas wpływa. Na pewno jednak nie będzie żadnego specjalnego nadzoru. Sprawdzamy tylko, czy nie został naruszony Regulamin Budżetu Partycypacyjnego – tłumaczy dyrektor Mikołajewski. 

Budżet do poprawki?

Idea budżetu partycypacyjnego na Ursynowie z roku na rok cieszy się coraz większym powodzeniem. W poprzedniej edycji ursynowianie złożyli 125 projektów, w ostatniej – 194. Do szczegółowej weryfikacji przeszły 174. Natomiast 20 projektów zostało odrzuconych ze względów formalnych (projektodawcy nie dostarczyli wymaganych dokumentów); 83 projekty zostały rozpatrzono pozytywnie, 91 negatywnie ( w tym 40 jednego autora). Na projekty dzielnica przeznaczyła 6 mln 200 tys. złotych. Sumę tę urzędnicy rozdzielili na cztery projekty.

Niestety, nie  wszystkie zgłaszane przez mieszkańców zawsze się sprawdzają. Na Ursynowie w tej chwili największe emocje budzi projekt pt. "Bezpieczne przejście dla pieszych i pasy rowerowe na ul. Stryjeńskich", który wygrał zeszłoroczną edycję. Za projektem opowiedziało się około 1400 mieszkańców, przeciw – 1800. Według przeciwników projekt ten jest obarczony poważna wadą – utworzenie ścieżek rowerowych na jezdni spowoduje zwężenie ulicy Stryjeńskich do jednego pasa w każdą stronę, a to znacznie utrudni ruch kołowy w tej okolicy. I właśnie dlatego, żeby uniknąć takich sytuacji jak na Stryjeńskich (a nie jest to jedyny taki przypadek w Warszawie), burmistrzowie wszystkich warszawskich dzielnic postanowili się spotkać zaraz po zakończeniu obecnej edycji budżetu partycypacyjnego, żeby zastanowić się jak ulepszyć ten program. Konsultacje mają się zacząć tuż po 15 lipca.

Burmistrz Ursynowa Robert Kempa uważa, że sama idea budżetu partycypacyjnego, choć nie jest on doskonały, jest świetna. – Uważam, że urzędnicy nie zawsze wiedzą, co jest potrzebne mieszkańcom, dlatego ich głos wydaje się bardzo ważny. Ten program angażuje mieszkańców w aktywne działanie dla rozwoju swojej dzielnicy czy miasta – twierdzi burmistrz.

Budżet partycypacyjny to demokratyczny proces dyskusji i podejmowania decyzji, w którym każda mieszkanka i każdy mieszkaniec decyduje o tym, w jaki sposób wydawać część budżetu lokalnego. Pierwszy pełny proces tworzenia budżetu partycypacyjnego rozpoczął się w brazylijskim mieście Porto Alegre w 1989 r. Do Polski pomysł dotarł w 2011 r. i został najpierw wprowadzony w Sopocie. Warszawa zaczęła go stosować trzy lata temu. Właśnie kończy się trzecia edycja w stolicy, a  zaczyna się czwarta edycja budżetu partycypacyjnego. Z roku na rok program ten cieszy się w Warszawie coraz większym powodzeniem, o czym świadczy liczba zgłaszanych przez mieszkańców projektów. W tym roku swoje oferty można składać od 4 do 14 czerwca.

Wróć