Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Budżet partycypacyjny do poprawki?

18-05-2016 23:20 | Autor: Katarzyna Brudnias
Zaraz po zakończeniu aktualnej edycji budżetu partycypacyjnego wszyscy warszawscy burmistrzowie i przedstawiciele Centrum Komunikacji Społecznej m. st. Warszawa zasiądą do wspólnych obrad. Tematem dyskusji będzie poprawa funkcjonowania budżetu w stolicy.

– Bardzo mi się podoba idea budżetu partycypacyjnego, gdyż angażuje mieszkańców w tworzenie swoich w dzielnicy, gminie czy mieście, ale po kilku latach tego programu widać, że nie jest on doskonały, dlatego musimy się zastanowić, jak go usprawnić – mówi Robert Kempa, burmistrz Ursynowa.

Budżet partycypacyjny to demokratyczny proces dyskusji i podejmowania decyzji, w którym każda mieszkanka i każdy mieszkaniec decyduje o ty, w jaki sposób wydawać część budżetu lokalnego. Najczęściej jest on tworzony poprzez wykorzystanie takich narzędzi, jak poznanie priorytetów w wydawaniu pieniędzy przez samych członków danej wspólnoty, wybór delegatów budżetowych, reprezentujących lokalne społeczności, wsparcie techniczne ze strony rajców miejskich (na poziomie lokalnym), lokalne i regionalne zgromadzenie w celu debaty i głosowania nad priorytetowymi wydatkami, a następnie implementacja pomysłów mających bezpośrednie przełożenie na jakość życia mieszkańców.

Z Brazylii na Ursynów

Pierwszy pełny proces tworzenia budżetu partycypacyjnego rozpoczął się w brazylijskim mieście Porto Alegre już w roku 1989. Potem rozszerzył się na setki miast całego świata –  w Europie, Azji, Afryce, Ameryce Północnej. W Europie projekt podchwyciło wiele miejscowości we Francji, Włoszech, Niemczech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii – w tym dzielnice Berlina (Kreuzberg) i Londynu (Ladywell). Jest to też bardzo popularny sposób oddawania władzy ludziom w miastach Kanady.

W niektórych miastach budżet partycypacyjny wprowadzony został nawet do szkół, uniwersytetów, budownictwa społecznego czy instytucji kultury. Mechanizmy stosowania budżetu partycypacyjnego różnią się od siebie, dostosowując do lokalnego kontekstu. Różny jest także procent miejskiego budżetu oddawanego do dyspozycji mieszkańców.

W Polsce budżet partycypacyjny po raz pierwszy wprowadzono w 2011 r. w Sopocie. Obecnie z tej formy demokracji w Polsce korzystają również inne miasta: Bydgoszcz, Poznań, Łódź, Tarnów, Kraków, Wrocław, Elbląg, Gdańsk, Kielce czy Wodzisław Śląski.

W Warszawie budżet partycypacyjny został wprowadzony zarówno na szczeblu centralnym, jak i na poziomie dzielnic.

Stolica będzie poprawiać?

W stolicy budżet partycypacyjny został wprowadzony 3 lata temu. Właśnie kończy się trzecia edycja. – I z roku na rok cieszy się coraz większym powodzeniem – mówi Michał Jezierski z Centrum Komunikacji Społecznej (jednostka odpowiedzialna za konsultacje społeczne i procedury Budżetu Partycypacyjnego).

Warszawiacy składają coraz więcej projektów. Wskazują na to liczby: w 2013 r. - 2236, w 2014r. - 2333, w 2015r. - 2649 projektów. Co roku każda warszawska dzielnica przeznacza 10 proc. swojego budżetu na projekty obywatelskie. – Koszt jednego projektu nie może jednak przekroczyć 1 mln złotych – wyjaśnia Jezierski

W tej edycji ursynowianie zgłosili 194 projekty. Do szczegółowej weryfikacji przeszły 174. 20 projektów zostało odrzuconych ze względów formalnych (projektodawcy nie dostarczyli wymaganych dokumentów). 83 projekty zostały rozpatrzone pozytywnie, 91 – negatywnie (w tym 40 jednego autora). Na projekty dzielnica przeznaczyła 6 mln 200 tys. złotych. Sumę tę urzędnicy rozdzielili na cztery projekty.

Warto zauważyć, że projekty zgłaszane przez mieszkańców nie zawsze się sprawdzają. Na Ursynowie w tej chwili największe emocje budzi projekt pt. „Bezpieczne przejście dla pieszych i pasy rowerowe na ul. Stryjeńskich”, który wygrał zeszłoroczną edycję. Za projektem opowiedziało się około 1400 mieszkańców dzielnicy, przeciw – około 1800. Według przeciwników projekt ten jest obarczony poważną wadą – utworzenie ścieżek rowerowych na jezdni spowoduje zwężenie ulicy Stryjeńskich do jednego pasa w każdą stronę, a to znacznie utrudni ruch kołowy w tej okolicy. Regulamin budżetu partycypacyjnego jest jednak obowiązującym aktem prawnym.

Budżet to nie Biblia

– I właśnie dlatego, żeby uniknąć takich sytuacji jak na Stryjeńskich, a to nie jest jeden taki przypadek w stolicy, burmistrzowie wszystkich warszawskich dzielnic postanowili się spotkać zaraz po zakończeniu obecnej edycji budżetu partycypacyjnego, żeby zastanowić się jak ulepszyć ten program. Konsultacje mają się zacząć tuż po 15 lipca – mówi Robert Kempa.

Według burmistrza Ursynowa, budżetu partycypacyjnego nie można traktować jak Biblii:

– Sensowne wydaje się, żeby mieszkańcy już w trakcie opiniowania projektu mogli mieć do niego wgląd i zgłosić swoje uwagi – mówi burmistrz. – Mieszkańcy proszą nas o informacje o opiniowanym projekcie w lokalnej prasie lub w postaci ulotek dostarczanych do skrzynek pocztowych – dodaje Robert Kempa. 

Głos ludzi ważny?

Badania, a także praktyka miast stosujących budżet partycypacyjny wskazują, że skutkuje on wyższą jakością życia, zwiększonym zadowoleniem z usług publicznych, większą przejrzystością i wiarygodnością władz, większym udziałem w życiu publicznym (szczególnie osób wykluczonych), a także edukacją obywatelską. Krytycy tej formy demokracji wskazują, że nie ma jakiegokolwiek prawa nakazującego władzom rządowym i samorządowym słuchania woli mieszkańców. Z tą opinią nie zgadza się burmistrz Ursynowa. – Uważam, że taki budżet to świetna idea. Urzędnicy nie zawsze wiedzą, co jest potrzebne mieszkańcom, dlatego ich głos jest tutaj bardzo ważny. Ten program angażuje mieszkańców w aktywne działanie dla rozwoju swojej dzielnicy lub miasta – stwierdza Robert Kempa.

PS. Jeżeli nie jest ci obojętne jak wygląda Twoja dzielnica i miasto, Ty także możesz zgłosić swój projekt. W tym roku oferty będą przyjmowane od 4 do 14 czerwca. Szczegółowych informacji należy szukać na stronach dzielnicowych urzędów lub na stronie Centrum Komunikacji Społecznej m. st. Warszawa.

Wróć